Chris Hemsworth nowym Jamesem Bondem?

35-letniego Australijczyka zobaczymy już 25 kwietnia w „Avengers: Koniec gry”, który zakończy bieżącą fazę Marvela. Jednak Chris Hemsworth nie skupia się jedynie na graniu Thora, bowiem stale poszerza swoje résumé. Widzowie mieli okazję zobaczyć go ostatnio chociażby w thrilerze „Źle się dzieje w El Royale” oraz dramacie wojennym „Dwunastu odważnych”. Już w czerwcu do polskich kin wejdzie z kolei „Men in Black: International”, czyli spin-off popularnej serii „Faceci w czerni”.

Hemsworth jednak wciąż szuka nowych wyzwań, co potwierdzają jego słowa z wywiadu udzielonego magazynowi „Balance”. W tym wypadku chodzi o role Jamesa Bonda. Taka myśl pojawiła się już w 2013 roku za sprawą filmu „Wyścig” Rona Howarda, gdzie aktorowi przyszło zagrać brytyjskiego kierowcą formuły 1 Jamesa Hunta.

„Gdy kręciliśmy 'Wyścig', ktoś wspomniał o Bondzie. Pomyślałem wtedy: Ok, jeżeli to jest moje nagranie do przesłuchań, to ekstra! Ale nie spodziewajcie się, że ktokolwiek na pytanie o rolę Jamesa Bonda odpowie, że nie chciałby zagrać tej postaci. Ja byłbym bardzo zainteresowany” – powiedział.

Chris Hemsworth przyznał, że zdobycie roli Jamesa Bonda nie jest konkursem popularności. „To wszystko zależy od wielu czynników, które są poza moim zasięgiem. To jest coś, o czym decydują fani, Barbara Broccoli i cała ekipa, to ich organiczna decyzja. Pojawiło się już w tej sprawie wiele nazwisk, więc rolę może przejąć wielu świetnych aktorów” – dodał.

„Bond 25” – kiedy premiera?

Przypomnijmy, że wciąż jeszcze niezatytułowany film z nowymi przygodami Jamesa Bonda ma trafić do kin 8 kwietnia 2020 roku. Data premiery produkcji została przesunięta z tego roku na następny z powodu zamieszania wokół reżysera. Pierwotnie był nim Danny Boyle, twórca głośnego „Trainspotting”. Jednak między nim a producentami doszło do konfliktu w związku ze scenariuszem. Miał nawiązywać do współczesnych, napiętych stosunków na linii Rosja – Wielka Brytania. Boyle chciał również obsadzić Tomasza Kota w roli antagonisty. Rzekomo te pomysły nie spodobały się Danielowi Craigowi, czyli odtwórcy roli Jamesa Bonda.

Ostatecznie powrócono do skryptu Neala Purvisa i Roberta Wade’a, czyli osób związanych z serią od 20 lat. Na reżysera filmu wybrano Cary’ego Fukunagę, który zebrał bardzo dobre recenzje za swoją pracę przy pierwszym sezonie „Detektywa”. Chwalono również jego film „Beasts of No Nation”, w którym główną rolę zagrał Idris Elba, od dłuższego czasu typowany jako jeden z największych kandydatów na przejęcie schedy po Danielu Craigu. Już od dłuższego czasu wiadomo, że „Bond 25” będzie jego ostatnim filmem w roli bohatera stworzonego przez Iana Fleminga.