Philipp Plein od dłuższego czasu jest projektantem, który wzbudza u ludzi różne emocje, dość często negatywne. Jednak tym razem można powiedzieć, że przekroczył granice dobrego smaku w swoim sobotnim pokazie kolekcji na sezon jesień/zima 2020 podczas Fashion Week w Mediolanie. W typowym dla niego show na wybiegu pojawiły się Olivia Culpo i Jada Pinkett Smith, a Tyga dał koncert. I gdyby na tym poprzestał, to nie byłoby o czym pisać. Kolejna kolekcja do odhaczenia.

Niestety Plein zawarł w niej kiepsko przemyślany hołd dla tragicznie zmarłego Kobego Bryanta i zaprezentował na wybiegu koszulki i bluzy w stylu Los Angeles Lakers z numerem legendy NBA, pokryte kryształami od Swarovskiego. Złoty samolot, jacht i… helikopter również pojawiły się na scenie.

Chociaż niektórzy uznali tę kolekcję za „niesmaczną” i „tandetną”, dla wielu prawdziwym problemem była postawa projektanta, który najwyraźniej wykorzystał śmierć Kobego do sprzedaży swoich nowych ubrań. Totalnie zadziwia fakt, że Plein uznał za dobry pomysł dołączenie do swego show złotego helikoptera. Bryant, jego 13-letnia córka Gianna i kilka innych osób zginęło w śmigłowcu 26 stycznia tego roku. O ile w każdej innej sytuacji taki ruch można byłoby uznać za typową dla Pleina ekstrawagancję, to w tym przypadku projektant zdaje się postradał zmysły.

ZOBACZ TEŻ: Kobe Bryant – 7 faktów z życia legendy NBA, które musisz znać

Plein nie odpowiedział na krytykę, ale napisał na swoim Instagramie, że pieniądze z kapsułowej kolekcji „upamiętniającej” Bryanta, która trafiła do ​​sprzedaży natychmiast po pokazie, zostaną przekazane do Mamba i Mambacita Sports Foundation. Nie jest to szczególnie przekonujące. Poniżej możecie zobaczyć komentarze zamieszczone w mediach społecznościowych: