Pierwszy odcinek „Watchmenów” zostanie wyemitowany na antenie HBO 20 października. Zainspirowany arcydziełem komiksowym Alana Moore’a serial przedstawi obraz alternatywnej Ameryki z dzisiejszych czasów, w której policja jest ścigana przez podziemną grupę terrorystyczną stylizowaną na Rorschacha, czyli kultową postać z oryginalnego komiksu Moore’a. Co więcej, bycie superbohaterem jest sprzeczne z prawem.

Showrunnerem jest Damon Lindelof, znany m.in. z serialów „Zagubieni” oraz genialnych „Pozostawionych”. Lindelof przyznał w wywiadach, że jego produkcja jest czymś w rodzaju kontynuacji, jak i remiksu. Stąd m.in. zmiana akcji serialu na czasy współczesne (w komiksie mieliśmy lata 80.).

„Watchmen” – obsada

Ciekawie wygląda obsada serialu. Mamy m.in. Reginę King (Gdyby ulica Beale umiała mówić), Dona Johnsona (Django), Tima Blake’a Nelsona (The Incredible Hulk), Louisa Gossetta Jr. (Oficer i Dżentelman) i Yahya Abdul-Mateena II (Aquaman).

CZYTAJ TEŻ: „Watchmen” – HBO pokazało zwiastun mrocznego serialu o superbohaterach. Jeremy Irons w obsadzie

Najważniejszą informacją jest to, że zobaczymy również wielkiego Jeremy’ego Ironsa. Zagrał on postać Ozymandiasza, tylko w starszej wersji. Ozymandiasz to jednocześnie najmądrzejszy człowiek na świecie i przy okazji niezwykle przebiegły złoczyńca. Dla Brytyjczyka to kolejny raz, gdy wziął udział w produkcji z superbohaterami – widzieliśmy go już w filmach „Batman v Superman: Świt sprawiedliwości” oraz „Liga sprawiedliwości”. Jednak tym razem raczej na pewno otrzymał lepszy scenariusz do zagrania.

„Watchmen” będzie kolejnym triumfem HBO?

Nie da się ukryć, że wiele oczekuje się po „Watchmenach”. HBO w tym roku zachwyciło już miniserialem „Czarnobyl” i „Euforią”, mocną produkcją o nastolatkach. Co więcej, w tej chwili leci 2. sezon najlepszego obecnie serialu stacji, czyli „Sukcesji”. Ostatnimi czasy otrzymujemy sporo seriali o tematyce superbohaterskiej, ale nie da się ukryć, że każdemu z nich czegoś brakuje. Choć „Daredevil”, „Punisher” (oba skądinąd skasowane) czy „The Boys” są dobrze zrealizowane i mają kilka ciekawych aspektów, to wciąż nie jest to coś, co moglibyśmy uznać za arcydzieła w swojej konwencji. Są tylko i wyłącznie rozrywką, która nie skrywa za sobą głębszych rozważań. Kto wie, może „Watchmen” w końcu wyniesie superbohaterów na serialowe wyżyny i choć w części nawiąże do ambicji komiksowego pierwowzoru.