Są jednak pewne punkty wspólne. Skandynawki uwielbiają współczesną klasykę. Z wielką przyjemnością przeszukują sklepy vintage i pchle targi, by znaleźć retro perły designu. Dlatego w ich apartamentach znaleźć można najważniejsze arcydzieła wzornictwa przemysłowego pochodzące z ostatniego stulecia. Półki nocne i stoliki kawowe zdobią inspirowane latami 60. lampy w kształcie grzybów, między innymi kultowy model Pipistrello, autorstwa Gae Aulenti. Wśród sof nie mogło zabraknąć jednego z najgłośniejszych powrotów w historii designu (oprócz sofy Togo), "Camaleonda", projektu Mario Bellini. Ten model do swojego salonu wybrała Pernille Teisbaek i Jeanette Madsen. 

Instagram @PernilleTeisbaek

Instagram @_jeanettemadsen_

Duńskie klasyki wzornictwa przemysłowego 

W aranżacji scandi wnętrz nie mogło zabraknąć elementów pochodzących od rodzimych twórców. Są nimi oczywiście duńskie lampy. Wiszący klosz, przypominający odwrócony kieliszek do Cosmopolitana to dzieło Clausa Bonderup i Torstena Thorup. The Semi Pendant, bo tak nazywa się lampa, pochodzi z 1968 roku . W 1980 roku osiągnęła ona status ikony, stając się najlepiej sprzedającą się duńską lampą na świcie. 

Piękno tkwi w szczegółach 

Punktem wspólnym dla wszystkich skandynawskich mieszkań jest też sztukateria. Z pozoru minimalistyczne wnętrza wykończone są pięknymi zdobieniami ściennymi, które dodają im szyku i ponadczasowej elegancji. W tych przestrzeniach króluje ziemista paleta barw oraz naturalne surowce. Brązy, beże i szarości wprowadzają do nich spokój i ukojenie. Drewniane czy marmurowe podłogi to must-have w domach popularnych trendsetterek. Scandi it girls doskonale aranżują również regały na książki, przyjmując zasadę umiarkowanego minimalizmu. Starannie ułożone na półkach książki przeplatają się z świecami, wyselekcjonowanymi wazonami oraz artystycznymi rzeźbami tworząc efekt idealnie zaplanowanej aranżacji. 

Instagram @pernilleteisbaek, @_jeanettemadsen_