Zamieszanie wokół najnowszej reklamy Burger Kinga zaczęło się od niedzielnego finału Super Bowl, gdzie podczas przerw reklamowych sieć restauracji fast food wypuściła aż dwa nowe filmiki. W jednym z nich naśmiewa się w swoisty sposób z sieci McDonald’s, która decyzją irlandzkiego sądu straciła ostatnio prawo do używania na wyłączność określenia „Big Mac” (przynajmniej jeśli chodzi o Europę). Burger King sprytnie wykorzystał to orzeczenie sądu i w swojej reklamie wprowadził do menu m.in. "Coś jak Big Mac, ale bardziej soczyste i smaczniejsze" oraz "Kanapka podobna do Big Maca, ale naprawdę duża". Reklama trafiła potem do sieci, ale już zdążyła z niej zniknąć...

Andy Warhol reklamuje Burger Kinga

Podczas finału Super Bowl pojawiła się jednak jeszcze jedna reklama amerykańskiej sieci restauracji fast foodowych. I to nie byle jaka, bo wystąpił w niej sam Andy Warhol! Jak to możliwe, skoro pionier pop-artu nie żyje od 32 lat?

Jak się okazuje, wcale nie było to takie trudne - choć owszem, dość czasochłonne. Scena została nakręcona przez guru kina eksperymentalnego, Duńczyka Jørgena Letha, i znalazła się w jego filmie „66 obrazów z Ameryki” z 1982 roku. Po długich staraniach i negocjacjach sieć restauracji uzyskała zgodę na wykorzystanie materiału od The Andy Warhol Foundation. Firma podczas Super Bowl wykorzystała 45 sekund filmu, a potem udostępniła w sieci niemal 5-minutową scenę, w której Andy Warhol w dość specyficzny sposób wcina kultowego Whoopera.

Jak Wam się podoba takie wykorzystacie postaci Warhola w celach komercyjnych. Myślicie, że dzisiaj Andy Warhol z równie dużym smakiem zajadałby się kanapką z Burger Kinga...?

Krótsza wersja reklamy #EatLikeAndy:

Dłuższa wersja reklamy #EatLikeAndy: