Obserwując tegoroczną edycję wręczenia nagród Akademii Sztuki i Wiedzy Filmowej można dojść do wniosku, że świat powoli wraca do normalności. Nie mieliśmy już do czynienia z dziwacznymi sytuacjami, w których aktorzy, reżyserzy i inni ludzie filmu ubierali stroje wieczorowe po to, aby pokazać je w mniej lub bardziej zapikselowanej formie na tle własnego kominka lub biblioteczki. Wszyscy zainteresowani pojawili się w miejscu imprezy osobiście i mieli możliwość zaprezentować się na słynnym czerwonym dywanie.
Jak zwykle w takich sytuacjach bywa, stylizacje wybrane przez gwiazdy można podzielić na dwie główne kategorie: te, w których postawiono na klasyczną elegancję oraz te zdecydowanie mniej konwencjonalne, na które mogą sobie pozwolić prawdziwie artystyczne dusze, które nie obawiają się głosów krytyki. Oto najlepsze i najciekawsze naszym zdaniem stylizacje tegorocznych Oscarów.
Riz Ahmed (nominowany w kategorii Najlepszy aktor pierwszoplanowy za rolę w „Sound Of Metal”) wybrał strój z pasem smokingowym, ale miejsce białej koszuli zajął czarny półgolf. Być może nieco zbyt mało formalnie jak na taką okazję, ale prezentował się dobrze.
Braku formalności z pewnością nie można zarzucić Stevenowi Yeunowi (nominowany w kategorii Najlepszy aktor pierwszoplanowy za rolę w „Minari”). Aktor zdecydował się na smoking od Gucciego i cóż – był to świetny wybór.
Czy można się było ubrać bardziej stosownie do okazji niż LaKeith Stanfield (nominowany w kategorii Najlepszy aktor drugoplanowy za rolę w „Judaszu i Czarnym Mesjaszu”)? Z pewnością tak. Ale czy ktoś wyglądał bardziej cool od niego tego dnia? Raczej nie.
Daniel Kaluuya (laureat w kategorii Najlepszy aktor drugoplanowy za rolę w „Judaszu i Czarnym Mesjaszu”) zdecydował się na garnitur z domu mody Bottega Veneta. I nawet gdyby nie miał w ręku Oscara, wyglądałby świetnie.
Tyler Perry postanowił skorzystać z efektów pracy specjalistów od Armaniego. Oryginalna, przyciągająca oko stylizacja.