Męski punkt G: gdzie jest? 

Męski punkt G to klucz do silniejszych i dłuższych orgazmów. Teoretycznie więc mężczyźni powinni być szczęśliwi, że natura także ich nim obdarzyła. Nie zawsze tak jednak jest. Wielu panów dopuszcza nawet do siebie myśli, by pozwolić partnerce zbliżyć się do swojego punktu G, a i niektóre kobiety podchodzą do tego tematu z, delikatnie mówiąc, wielką rezerwą. Powód? Miejsce, w którym ów punkt się znajduje. Dla wielu panów i pań to ciągle bariera nie do przeskoczenia. 

Męski punt G to prostata – jedna z części męskiego układu płciowego. Gruczoł ten położony jest w kroku, w bezpośrednim sąsiedztwie pęcherza moczowego. Otacza bliższy (sterczowy) odcinek cewki moczowej. W jego pobliżu jest duża grupa nerwów, które wpływają bezpośrednio na organy seksualne i odpowiadają za erekcję oraz orgazm i sam wytrysk.

Nic więc dziwnego, że to bardzo wrażliwy na dotyk organ, a jego pobudzanie dostarcza mężczyznom niezapomnianych doznań seksualnych. Warto podkreślić, że masaż prostaty jest nie tylko przyjemny, ale także zdrowy. Poprawia przepływ krwi, przedłuża żywotność plemników, zwiększa także ilość nasienia. Zapobiega też chorobom prostaty. U mężczyzn od 19 do 40 roku życia dość częstą dolegliwością jest właśnie zapalenie prostaty. Po 45 roku życia panowie zmagają się niekiedy z powiększeniem prostaty, co w efekcie może prowadzić nawet do powstania choroby nowotworowej. 

Męski punkt G: jak go znaleźć?

Do męskiego punktu G można się dostać tylko w jeden sposób – wsuwając palec w odbyt. Właśnie to sprawia, że wielu mężczyzn broni do niego dostępu. Przyczyn tego zjawiska jest bardzo wiele. Jednym wydaje się, że takie pieszczoty są niegodne prawdziwego faceta i wręcz ocierają się o homoseksualizm (choć to nieprawda, bo chęć na pieszczoty analne nie ma nic wspólnego z orientacją seksualną), inni obawiają się bólu, jeszcze innych zniechęca wstyd, który bywa silniejszy od chęci doświadczenia nowych doznań erotycznych. 

Czasem opór stawiają kobiety, które, mimo że kochają partnera, nie mają ochoty na tego typu czynności w łóżku. W takich przypadkach seksuolodzy mają jedną radę – partnerzy najpierw powinni szczerze porozmawiać, a gdy któreś powie: nie, oczywiście nie zmuszać i nie naciskać. Do tanga trzeba dwojga. W seksie dozwolone jest tylko to, na co obie strony wyrażą zgodę.

Pobudzanie męskiego punktu G

Jeżeli kobieta ma ochotę wybrać się na poszukiwanie męskiego punktu G, a mężczyzna jest gotowy na takie doznania, można przystąpić do działania. 

Nie należy robić tego zbyt gwałtownie. Najlepiej zacząć od delikatnego masażu pośladków, wewnętrzną stronę ud partnera, wreszcie obszaru między jądrami i odbytem. To bardzo ważne. W odbycie znajdują się dwa bardzo silne zwieracze – mięśnie, które go szczelnie zmykają. Aby się otworzyły, całe ciało musi być głęboko rozluźnione. Trzeba także pamiętać, że odbyt nie nawilża się sam. Przed całą akcją należy więc posmarować palec lubrykantem (w zastępstwie można zastosować wazelinę kosmetyczną). Jeżeli kobieta krępuję się lub wręcz trochę brzydzi (a to się czasem zdarza) użyć własnego palca, może sięgnąć po specjalny stymulator analny. Można go kupić w każdym sklepie z erotycznymi gadżetami lub zamówić przez internet. Taki stymulator ma tę zaletę, że dzięki kształtowi trafia dokładnie tam, gdzie powinien.

Męski punkt G – stymulacja

Gdy mężczyzna będzie już rozluźniony i podniecony, należy włożyć palec w jego odbyt i powoli przesuwając go po przedniej ścianie odbytu, zmierzać do celu. Prostata znajduje się mniej więcej na głębokości połowy palca wskazującego. Gdy wyczujemy zgrubienie wielkości niewielkiej śliwki to znak, że dotykamy męskiego punktu G.

Kiedy już go znajdziemy, rozpoczynamy masaż. Powinien on być bardzo delikatny, ponieważ zwłaszcza za pierwszym razem, gdy obie strony dopiero zdobywają doświadczenie może powodować delikatny ból. Uciskamy punkt G raz mocniej, raz słabiej, raz wolniej, raz szybciej, w zależności od reakcji partnera. Możemy wręcz poprosić go o wskazówki.

Czas trwania pieszczot warto odpowiednio dozować. Jeżeli wasze igraszki mają skończyć się na pobudzaniu punktu G, masaż można wykonywać aż do momentu, w którym mężczyzna osiągnie spełnienie. Jeżeli masowanie prostaty ma być grą wstępną, to nie powinna ona trwać zbyt długo. Należy bacznie obserwować reakcje. Gdy partner jest już bliski ekstazy, trzeba przerwać pieszczoty i przejść do części głównej. 

ELLE MAN POLECA: Miłość w czasach zarazy: 10 pozycji seksualnych, które przyniosą wam najwięcej satysfakcji

CZYTAJ TEŻ: Jak osiągnąć orgazm? Najlepsze triki, gadżety i pozycje seksualne