Na zachodzie można już spotkać termin na nowy trend wśród mężczyzn: menicure. Już od dłuższego czasu rzeczywiście można zauważyć, że niektóre gwiazdy ochoczo korzystają z lakieru do paznokci. Na pokazie kolekcji Gucci Cruise 2020 Harry Styles pojawił się z paznokciami pomalowanymi na różowo i zielono.

To samo można było zaobserwować podczas zeszłorocznej Met Gali, ale konwencja tego wydarzenia jest szczególnie przychylna tego typu pomysłom, więc menicure Stylesa nie wybijał się aż tak mocno, jak w przypadku powyższej prezentacji włoskiej marki. Muzyk generalnie bardzo często ma pomalowane paznokcie.

ZOBACZ TEŻ: Met Gala 2020: poznaliśmy motyw przewodni wydarzenia. Wśród współgospodarzy Meryl Streep

Styles nie jest oczywiście jedyny. Męski manicure miał ostatnio znany z filmu „Baby Driver” aktor Ansel Elgort, gdy pojawił się na Złotych Globach. Raper ASAP Rocky, model Anwar Hadid, portorykański muzyk Bad Bunny czy komik Pete Davidson również należą do osób, które z chęcią kombinują w tym aspekcie.

 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

NIGHT OUT IN DA CITY

Post udostępniony przez GUESS WHO FUCCKIN YO BITVH (@asaprocky) Sie 30, 2019 o 1:50 PDT

Ok, wcześniej także rzeczy robili już David Bowie i Kurt Cobain, czy ludzie należący do subkultur gotyckich czy emo, więc nie można mówić, że jest to coś nowego. Można nawet powiedzieć, że chwyty rodem z czasów glam rocka znowu stają się popularne, czego przykładem są kolekcje Gucci i wygląd Jareda Leto. I w przypadku ASAPA czy Davidsona trudno powiedzieć, czy kierują trendem, czy tylko go śledzą.

Pewne jest jednak to, że zwyczajni mężczyźni nienależący do żadnych subkultur coraz chętniej sięgają po lakier do paznokci. Ten trend zdążyły już zresztą zauważyć marki jak Essie, która wprowadza na rynek linię szybkoschnących lakierów skierowanych do wszystkich płci, a salon paznokci w Nowym Jorku zaprasza na „poniedziałki z menicure”.

Jeśli już, to jak nosić męski manicure?

Zdaniem dziennikarza „Esquire’a”, również praktykującego menicure, malowanie paznokci automatycznie wprowadza mężczyznę na wyższy poziom stylu, który jest otwarty dla każdego, kto zaryzykuje taki ruch. Jednak podkreśla, że ważną rzeczą jest wybór koloru. Jeśli ktoś rzeczywiście chce to zrobić, powinien wybrać ciemny, neutralny kolor, który pasowałby do większości jego ubrań. Może to być granatowy, szary lub czarny.

Takie odcienie nie zderzą się z większością stylizacji i są na tyle subtelne, że niektórzy na początku nawet ich nie dostrzegą. Kombinacje Stylesa czy Bad Bunny’ego są już mocno ostentacyjne, ale jeśli ktoś chce, by zauważono jego paznokcie, to droga wolna.

Ciężko sobie wyobrazić, by w Polsce mężczyźni zaczęli chodzić z pomalowanymi paznokciami. Do tej pory tego typu praktyki zarezerwowane były dla ludzi pokroju Michała Szpaka. Dziś jednak granice płci i zasady stylu zacierają się naprawdę szybko, więc w sumie nie powinno dziwić, że menicure staje się trendem.

„Nadal są ludzie, którzy okazują zdziwienie na polakierowane paznokcie u mężczyzny. Pieprzyć ich. To świat menicure, a oni po prostu w nim żyją” – zabawnie konstatuje dziennikarz „Esquire’a”. Osobiście nie pomalowałbym sobie paznokci, ale podejrzewam, że niejeden mężczyzna spróbuje takiego eksperymentu i ta moda utrzyma się na dłużej. I nie ma w tym nic złego.