Fot.materiały prasowe

Jeśli pamiętacie książkę "Klub miłośników Jane Austen", do "Nie posiadamy się ze szczęścia" nie będę musiała was namawiać. Karen Joy Fowler tym razem zaskakuje nie tylko fabułą, ale też językiem - konstruuje historię niezwykłej rodziny nielinearnie, odważnie, fragmentarycznie, pokazując dobitnie jak działa pamięć. Do tego od razu wrzuca nas w sam środek historii: " Środek tej historii przypada na zimę 1996 roku. Do tego czasu nasza rodzina skurczyła się do rozmiarów, jakie przepowiadało domowe nagranie wideo: ja, mama i niewidoczny zza kamery, lecz ewidentnie obecny ojciec. W 1996 roku minęło dziesięć lat od chwili, gdy ostatni raz widziałam mego brata. I siedemnaście od zniknięcia siostry. Cały środek mojej historii dotyczy ich nieobecności - chociaż nie domyślilibyście się tego, gdybym wam nie powiedziała". Ta książka stała się nagradzanym bestsellerem nie bez powodu. Odkrylibyście go nawet gdybym wam nic nie powiedziała.

NIE POSIADAMY SIĘ ZE SZCZĘŚCIA, Karen Joy Fowler, wyd. Poradnia K.