Kinematografia to jak wiadomo nie tylko genialne filmy artystyczne od reżyserów jak Hou Hsiao-Hsien czy Paul Thomas Anderson, czy duże widowiska w rodzaju „Avengersów”, ale także produkcje, które w swoim dziwactwie przekraczają wszelkie normy. Czymś takim jest „Iron Sky” z 2012 roku. Produkcja zaliczana do specyficznej odnogi Naziploitation, przedstawia alternatywną wersję wydarzeń po zakończeniu II Wojny Światowej. Chyląca się ku upadkowi III Rzesza przeniosła się na Księżyc i w 2018 roku miała w planach wrócić na Ziemię.

Film wyreżyserowany przez Timo Vuorensola w kręgach fanów kina klasy B zyskał status kultowego. Nic zatem dziwnego, że narodził się pomysł na sequel. Akcja „Iron Sky. Inwazja” (oryginalny tytuł „Iron Sky: The Coming Race”) toczy się jakieś dwie dekady po wydarzeniach z jedynki. Należąca wcześniej do nazistów księżycowa baza jest teraz jedynym schronieniem dla ludzi. Zniszczona przez wojnę nuklearną Ziemia jest bezkresnym pustkowiem, ale głęboko pod nim skrywa moc, która może uratować ludzkość. Podczas wyprawy do wnętrza planety bohaterowie stoczą walkę z sekretnym Towarzystwem Vril, reptiliańską rasą posiadającą armię dinozaurów.

Oczywiście największe wrażenie w zwiastunie robi Adolf Hitler ujeżdżający T-Rexa. Przewodzi on rasie podszywającej się pod ludzi. Należą do niej m.in. Władimir Putin, Józef Stalin, Steve Jobs, Margaret Thatcher czy Osama bin Laden.

„Iron Sky. Inwazja” – kiedy premiera?

Główną rolę w filmie gra Lara Rossi. Oprócz niej w obsadzie są jeszcze znany m.in. z filmów Larsa Von Triera Udo Kier, Julia Dietze, Stephenie Paul, Kari Ketonen oraz Tom Green. Reżyserem filmu jest ponownie Timo Vuorensola, który napisał scenariusz wspólnie z Dalanem Mussonem. Muzykę do filmu ponownie skomponował zespół Laibach. Polska premiera została zaplanowana na 3 maja tego roku. Za dystrybucję odpowiada Kino Świat.