Znalazłam matujący krem SPF 50. To biały kruk pielęgnacji anti aging. Cera jest wyprasowana i aksamitnie gładka
Poszukiwania idealnego kremu z filtrem to bardzo żmudna praca. Szczególnie jeżeli zależy nam na osiągnięciu matowego wykończenia. Całkiem niedawno natrafiłam na cacko, które nie tylko ma wysoki faktor, ale zapewnia aksamitne matowe wykończenie, idealne pod makijaż.
Czemu Francuski zawdzięczają swoją nieskazitelną cerę? Odpowiedź jest prosta: fotoprotekcji. Dbanie o odpowiednią ochronę przed promieniowaniem UVA i UVB, zwłaszcza podczas miesięcy wiosennych i letnich, to absolutny must have pielęgnacyjny. Jeżeli jeszcze nie stoi u was na półce krem z filtrem - biegiem do drogerii! Dla tych z was, które nie przepadają za efektem glow i niezmiennie kochają mat, mam prawdziwy rarytas od francuskiej marki Ella Bache.
W tym artykule:
- Matujący krem Daily Sun Protection - działanie
- Matujący krem Daily Sun Protection - skład
- Kremy matujące z filtrem, które warto wypróbować
Matujący krem Daily Sun Protection - działanie
Francuski krem ochronny do twarzy z filtrem SPF 50+ oraz witaminą E stanowi codzienną bazę pielęgnacyjną w wymiarze ochrony przeciw promieniowaniu UVA i UVB oraz kuracji anti aging. Kosmetyk jest szczególnie polecany osobom, które zmagają się z przebarwieniami. Krem aplikuj rano, przed wyjściem z domu, jako baza pod makijaż. Dla lepszego efektu, nakładaj krem co dwie godziny, aby zachować ochronę przeciw fotostarzeniu. Krem Daily Sun Protection wykazuje właściwości matujące. Dodatkowo hamuje działanie wolnych rodników i redukuje stres oksydacyjny. Lekka jak piórko formuła pozwala na błyskawiczne wchłanianie się produktu. Krem wtapia się w skórę, wyrównując jej koloryt, nie pozostawiając przy tym białego filmu na twarzy.
Matujący krem Daily Sun Protection - skład
Głównym składnikiem w kremie francuskiej marki Ella Bache jest witamina E. To właśnie ona sprawia, że skóra zyskuje na elastyczności, staje się jędrna i powraca jej młodzieńczy wygląd. Witamina E hamuje proces utraty wody przez naskórek,wspiera działanie warstwy hydrolipidowej.Co szczególnie ważne, poprawia koloryt skóry, ujednolica go i zmniejsza widoczność przebarwień. Dwutlenek tytanu zawarty w kremie absorbuje promieniowanie UV, chroni skórę przed szkodliwym działaniem promieni słonecznych. Natomiast kwas palmitynowy powoduje, że skóra staje się gładka, jedwabista, dzięki zatrzymywaniu nadmiernej utraty tłuszczu z części naskórka.
Kremy matujące z filtrem, które warto wypróbować
Innym bardzo fajnym kremem z filtrem, który zachowa dla waszej skóry matowy efekt jest propozycja od polskiej marki Clochee. Znajdziecie go teraz na super promocji - warto się pospieszyć. To krem, który jest dedykowany przede wszystkim cerze tłustej i mieszanej. Jeśli zmagacie się z niedoskonałościami, jest to kosmetyk dla was. Krem ujednolica koloryt skóry i zapewnia matowy, finisz bez niepożądanego błyszczenia na twarzy.
Mam skórę mieszaną w stronę tłustej i zawsze moim problemem jest to, że czuję na twarzy lepką maź, kiedy kupuję jakiekolwiek SPF-y. Sprawia to, że się cała wyświecam i trzeba to przypudrować lub można zostawić i zostaje efekt glow, którego nie lubię.Tutaj tego nie ma. Krem wchłania się natychmiastowo i jest jak podkłady, z których korzystałam, czyli szybko zasycha, ale nie podkreśla suchych skórek, ładnie się rozprowadza, nie podkreśla powiększonych porów i nie ma świecenia się twarzy. - KatyvonDe
Krem trzymam w lodówce (jak prawie wszystkie kosmetyki naturalne), więc jest gęsty, nie rozwarstwia się. Po nałożeniu na twarz ma się wrażenie, że się waży, nie kryje. Po odczekaniu minuty, 2 minut, zaczyna ładnie wtapiać się w skórę.Nie kładę grubej warstwy na twarz, by nie powodować maski, więc i tak dodatkowy krem z spf nakładam wcześniej ((czego chciałam uniknąć, ale jest to krem na tyle zadowalający mnie, że nie robi mi to aż takiego problemu). - Leonna
Innym matującym kremem z filtrem SPF50 (tym razem z nieco niższej półki cenowej) jest produkt Ziai. krem ochronny do twarzy absorbuje produkcję sebum, nie zapycha porów i daje piękny, utrzymujący się efekt matu na skórze.
Krem pierwszy raz kupiłam dla mojej mamy. Zapomniałam kiedyś swojego i sobie pożyczyłam - spodobał mi się na tyle, że kupiłam własny. Krem ma dosyć rzadką konsystencję, nałożony nie bieli (tylko pierwsze 2 minutki, po wchłonięciu jest przezroczysty). Ma bardzo przyjemny, delikatny zapach i wysokie PPD (27). - Tarant