Zapomnij o oznakach stresu i zmęczenia na twarzy. Jedna buteleczka serum polskiej marki pomogła mojej skórze odzyskać energię i blask
Nie jest odkryciem, że tempo życia jest niemalże przytłaczające, a stres i zanieczyszczenia towarzyszą nam na każdym kroku. Ponadto pracujemy przed ekranami, a nawet jeśli nie, to i tak spędzamy masę czasu przed smartfonami. To wszystko, nawet światło z monitorów, odbiera cerze zdrowy blask. Znalazłam sprzymierzeńca posiadaczek poszarzałej twarzy, który już po kilku użyciach przywróci jej "glow".
Wszędzie otaczają nas informacje „jak radzić sobie ze stresem” albo „bądź odporny na stres”, a jednocześnie jesteśmy zalewani negatywnymi informacjami przez otoczenie, media, miejsce pracy czy szkołę. Odbija się to zarówno na samopoczuciu, jak i na kondycji skóry, na której chciałabym się skupić. Poznajcie moje niedawne odkrycie polskiej marki Ukviat - prawdziwy eliksir do zwalczania oznak przemęczenia.
Pierwszą rzeczą, która przyciągnęła moją uwagę, była nazwa obiecująca antystresową kurację. „Jak można działać antystresowo na skórę?” – pomyślałam z uśmiechem na twarzy. Zaczęłam czytać i szukać opinii o tej terapii zamkniętej w butelce.
Pozbycie się poszarzałej cery i nadanie jej blasku zaraz obok walki z przebarwieniami, to był, jest i chyba już zawsze będzie mój cel. Obietnica zmniejszenia widoczności przemęczenia mnie uwiodła i dałam się ponieść zakupom – znowu.
Nie jestem w stanie powiedzieć, kiedy dokładnie zauważyłam efekty, ale myślę, że było to po ponad tygodniu regularnego stosowania serum rano. Dodam, że płynny antystresowy eliksir nie miał łatwego zadania - akurat zaczęłam ponowną wieczorną kurację retinolem. Zawsze przy stosowaniu retinoidów, mam przez pierwsze dni małe zaczerwienienia i wypryski.
Nawilżenie to jedna z zalet serum Ukviat, ale dla mnie wówczas ważniejszy był ten zdrowy glow na twarzy i zmniejszenie zaczerwienienia.
Różowe serum anti-stress – obietnica wypoczynku dla twarzy
Różowa obietnica zamknięta w butelce skomponowana jest w 100% z naturalnych, wegańskich składników. Serum jest bogate w ekstrakty roślinne, minerały morskie takie jak algi czy wyciąg z płatków róży damasceńskiej.
Jednym z kluczowych składników różowego płynu jest opatentowany ekstrakt z nasion dzikiego indygo. To właśnie on pomaga przeciwdziałać negatywnym skutkom nadmiernej produkcji hormonów stresu widocznych na skórze. Serum wspiera też naturalne procesy regeneracyjne i widocznie poprawia koloryt cery.
To nie tylko moje osobiste doświadczenie – aż 85% badanych zauważyło poprawę w redukcji oznak zmęczenia. Istotne jest, że u mnie serum jest połączone z odpowiednią pielęgnacją z rana – wierzę, że tylko wtedy efekty mają szansę być najlepsze.
Choć ja stosowałam antystresowy Ukviat tylko rano, można go nakładać również wieczorem.
Muszę przyznać, z niemałym zaskoczeniem, że odczułam wyraźny efekt ukojenia i odświeżenia skóry, a dla mnie jest to ważniejsze niż makijaż. Jest to jeden z moich faworytów, a cena jest całkiem przystępna. Cieszę się, że na niego trafiłam w otchłaniach internetu. Czuję przyjemną satysfakcję z tego, że zadbała o mnie rodzima marka, może i tobie pomoże?