Reklama

Producenci kosmetyków tworzą coraz to bardziej atrakcyjne nazwy, by przekonać nas, że ich produkty są wyjątkowe na tle innych. Przyzwyczaiłyśmy się już do botoksu w kremie, liftingu bez igieł, czy killerów zmarszczek. Do wszystkich tak hucznych obietnic podchodzę z dużą rezerwą, więc kiedy zobaczyłam „ekspresowy dezaktywator zmarszczek” na początku byłam lekko sceptyczna. Nie wierzę w cuda i magiczny efekt liftingu osiągnięty jedynie dzięki powierzchniowej pielęgnacji. Ale nie byłabym sobą, gdybym nie powiedziała „sprawdzam” i nie przetestowała tego cudeńka na własnej skórze. W końcu opracowała go firma, która słynie z troski o młody wygląd skóry. Cliv Premium wywodzi się z Korei. Jej kosmoceutyki bazują na autorskim połączeniu składników aktywnych i opatentowanych kompleksów botanicznych. Można w nich znaleźć połączenie ekstraktów naturalnych z żeń-szenia, cytryny czy róży z przeciwzmarszczkowym retinolem, witaminą C, kwasem hialuronowym czy kolagenem czyli wszystko, co najlepsze w pielęgnacji przeciwzmarszczkowej. I nie inaczej jest w przypadku testowanego przeze mnie dezaktywatora.

Reklama

Dezaktywator zmarszczek to perełka w pielęgnacji anti-aging

Ten krem pozytywnie mnie zaskoczył i to nieraz. Przede wszystkim ma fajny, starannie dobrany skład. Znajdują się w nim:

  • olej tsubaki – intensywnie wygładza i ujędrnia,
  • witamina C – zapobiega powstawaniu zmarszczek, rozjaśnia przebarwienia, działa przeciwzapalnie,
  • olej jojoba – reguluje wydzielanie sebum i nawilża,
  • opatentowany Tanning Complex – odżywia skórę i hamuje wydzielanie sebum.

Nic dziwnego, że krem potrafi wypełnić drobne linie i zmarszczki, wygładzić skórę, zwęzić rozszerzone pory i pohamować nadmierne przetłuszczanie skóry. Największym zaskoczeniem jest to, jak szybko można zauważyć na skórze te efekty. Już po kilku minutach widać poprawę w wyglądzie cery. To sprawia, że krem Cliv idealnie sprawdza się w przygotowaniach do dużych wydarzeń, kiedy ekspresowo chcemy postawić naszą twarz do pionu i poprawić jej wygląd.

Ten krem urzekł mnie także swoją konsystencją. Rozsmarowuje się jak masełko, ale nie zostawia na skórze tłustej warstwy. Bardzo dobrze się wchłania i współpracuje z podkładem, a do tego pięknie pachnie. Mówię to ja, osoba wrażliwa na aromaty w kosmetykach.

Reklama

Kosmetyki z mocnym działaniem przeciwzmarszczkowym

Muszę przyznać, że to jedna z ciekawszych propozycji kosmetyków, jakie można znaleźć na półce anti-ageing, podobnie jak krem La Roche-Posay Hyalu B5 z dwoma rodzajami kwasu hialuronowego i wygładzającymi adenozyną i proXylanem w składzie i naprawczy krem przywracający gęstość skóry Dermedic Oliage, który podnosi owal twarzy. W sam raz dla skóry w okresie menopauzy.

Reklama
Reklama
Reklama