Ten trik makijażystki Aniołków Victoria's Secret dał mi glow jak u Gisele. Przestałam kupować róż, zamiast tego używam jednej rzeczy

„Kiedy robiłam makijaż dla Victoria's Secret, modelki zawsze musiały wyglądać bardzo naturalnie” - mówi makijażystka Rose-Marie Swift w wideo opublikowanym przez kanał tiktokowy jej marki RMS Beauty. „Miały przepiękny rumieniec - wiele osób myśli, że to róż, ale nie - to była czerwień”. Szok i niedowierzanie! Swift wyjaśniła, że różowy róż często wygląda zbyt delikatnie, a odrobina czerwieni pasuje każdemu odcieniowi skóry i sprawia wrażenie, jakby właśnie uszczypnięto cię w policzki.

Oczywiście od razu postanowiłam przetestować to na sobie - z pewną dozą niepewności, bo mojej ultrabladej cerze bliżej do wiktoriańskiego ducha niż brazylijskiej topmodelki.

Patent makijażystki Victoria's Secret odmienił moją rutynę makijażową

Nie miałam pod ręką czerwonego różu, więc w przypływie pomysłowości użyłam mojej ulubionej czerwonej szminki (Bobbi Brown Luxe Matte Lip Color w odcieniu Red Carpet). Efekt całkowicie przerósł moje oczekiwania. Zamiast policzków klauna - cudowny, zdrowy rumieniec osoby, która właśnie wróciła z joggingu w rześki poranek.

Jak używać czerwonego pigmentu na policzkach zamiast różu?

Od tego momentu czerwona szminka zamiast różu do policzków jest w moim stałym makijażowym repertuarze - a ponieważ zdążyłam dobrze przetestować tę metodę, podzielę się wszystkim, czego nauczyłam się metodą prób i błędów. Przede wszystkim - buduj krycie bardzo, bardzo powoli. Ja delikatnie "pieczątkuję" sobie policzki sztyftem pomadki w kilku miejscach wzdłuż kości policzkowych, po czym ostrożnie blenduję palcami. Odrobina przesady i zamiast promiennego Aniołka wyglądam jak umierająca na suchoty hrabianka.

Po drugie, matowa formuła szminki sprawdza się najlepiej, jeśli zależy ci na trwałości pigmentu (błyszczące, oleiste formuły mogą też nie polubić się z twoją skórą, jeśli masz skłonności do zaskórników). Możesz też oczywiście kupić po prostu produkt przeznaczony do policzków, ale ja cenię sobie oszczędność miejsca w kosmetyczce.

Gotowa do eksperymentów?