Reklama

Aktorka, po latach życia w świetle reflektorów i próbach sprostania standardom piękna panującym w branży, w końcu powiedziała "dość". Pamela Anderson, która niegdyś była przykładem przesady, dzisiaj promuje naturalność. Z naprawdę dobrym skutkiem. Na Festiwalu Filmowym w San Sebastian pojawiła się w wyjątkowo świeżym wydaniu.

Reklama

Pamela Anderson zmieniła fryzurę. Tego naprawdę nikt się nie spodziewał

Jednym ze znaków rozpoznawalnych Pameli od zawsze były blond włosy. Z biegiem czasu w aktorce zmieniło się wiele, ale nie fryzura. Tym bardziej metamorfoza (chociaż drobna, bardzo znacząca) zdziwiła. Anderson zdecydowała się na odrobinę szaleństwa. Upięte włosy z przedziałkiem na boku na pierwszy rzut oka wyglądają dosyć standardowo, ale jeśli się dłużej przypatrzymy i uwierzymy, że to nie refleksy z sukienki odbijające się w blond włosach, zauważymy, że niewielkie pasemko zostało specjalnie na tę okazję pofarbowane na intensywny kolor różu.

Nie sposób nie wspomnieć o stylizacji. Posągowa suknia, z subtelnym dekoltem w kształcie litery V, była podkreślona misternym kryształowym zapięciem. Rękawy kreacji, które ciągnęły się aż do ziemi, tworzyły dramatyczny efekt, a rozcięcia tylko go spotęgowały. Gdy Anderson obracała się na czerwonym dywanie, rękawy płynnie opadały na podłogę niczym tren.

JB Lacroix/Getty Images

Pamela Anderson w największym trendzie na jesień 2024

Świadomie lub nie, Pamela otworzyła sezon na największy trend makijażowy na jesień 2024. O czym mowa? Oczywiście o "Bare Lash Look", czyli połączeniu intensywnej czerwieni ust z "nagimi" rzęsami bez mascary.

"Bare Lash Look" to trend, do którego powrócimy tej jesieni
Getty Images
Reklama

Efekt? Aktorka tylko nas utwierdziła w przekonaniu, że to najmodniejszy look tej jesieni.

Reklama
Reklama
Reklama