O co chodzi z kobido? Masaż twarzy daje natychmiastowe efekty. "To naturalna metoda odmładzania" [WYWIAD]
Efekty kobido są porównywalne do botoksu i chociaż masaż twarzy z medycyną estetyczną nie ma nic wspólnego, to faktycznie natychmiastowy lifting jest jednym z rezultatów. Ale, jak mówi jedna z moich rozmówczyń “uroda to tylko efekt uboczny”. Na czym polega fenomen kobido, dlaczego wszyscy nagle chcemy się masować i jakie są wszystkie efekty kobido? Zapraszam do lektury wywiadów z ekspertami w tej dziedzinie: Mają Zemłą (The Fox Hole) i Witoldem Pyrkoszem (Pan Kobido).
- Aleksandra Jóźwiak
W tym artykule:
Rozmowa z Mają Zemłą, The Fox Hole @maja_zemla
Aleksandra Jóźwiak, ELLE.pl: Jakie są główne korzyści z masażu kobido?
Maja Zemła: Wydaje mi się, że dla wielu osób najważniejsze jest to, że efekty widać natychmiast. Tkanki dostają duże tlenu i są ukrwione, dzięki temu od razu pojawia się piękne glow, wyglądamy świeżo dzięki właśnie napompowaniu tkanek.
Jak wygląda masaż kobido, o co właściwie w nim chodzi?
Maja Zemła: Głównie o relaks i lifting twarzy, chociaż kobido ma wiele korzyści. Chodzi o zmienność ruchu i rozgrzanie tkanek, w tym tkwi cała tajemnica. Kobido zawsze wygląda inaczej, to zawsze zależy od osoby, która go wykonuje, ale jest pewien schemat, na którym pracują wszyscy. Gdybym miała powiedzieć ogólnie, to głównie ten masaż polega na rozgrzaniu i ukierunkowaniu tkanek. Mamy tu zmienność ruchów: najpierw powolnymi, mocnymi ruchami relaksujemy mięśnie twarzy, usuwamy napięcia, później szybkimi ruchami dłoni rozgrzewamy skórę i nadajemy tkankom odpowiedni kierunek. Ta intensywna praca z tkankami i mięśniami twarzy prowadzi do wydzielania się elastyny i kolagenu. Poprawia się poziom nawilżenia, zmarszczki są rozprasowane, cera jest wygładzona, a napięcia odpuszczają.
Co to znaczy?
Maja Zemła: Kobido rozluźnia żwacze, a to jest początek układu pokarmowego, dlatego mamy tu do czynienia z pobudzeniem metabolizmu (układu pokarmowego). Aktywizujemy też układ limfatyczny, odpowiedzialny za odporność i uwalnianie toksyn z organizmu. Dla mnie to, co jest świetne w masażach to to, że tak naprawdę uroda to efekt uboczny.
O kobido mówi się, że jest naturalnym liftingiem i może zastąpić botoks. A czy te dwie, zupełnie różne metody można łączyć?
Maja Zemła: Na pewno medycyna estetyczna jest dużo łatwiejsza, dużo szybsza i kosztuje nas mniej czasu. Ten konkretny efekt jest od razu. A w kobido, efekty tego, że dbasz o siebie, zobaczysz za kilka/kilkanaście lat. Osoby, które regularnie stosują ten masaż, zauważą, że dbały o siebie. Oprócz tego, a może przede wszystkim, dostajesz ogromny relaks - coś, czego w medycynie estetycznej nie ma. Dostajesz energię drugiego człowieka i cały rytuał. Ale jednocześnie nie neguję medycyny estetycznej. Wszystko jest dla ludzi, dlatego trzeba wybrać to, co komu najbardziej pasuje.
Czy można przyjść na kobido i poprosić o konkretny efekt, np. o pracę z drugim podbródkiem?
Maja Zemła: Można ukierunkować to, z czym chce się pracować. Przychodzisz do masażysty i mówisz, co ci doskwiera albo masażysta sam po tej pracy orientuje się, co wymaga dodatkowego zaopiekowania, na czym się skupić. Masaż świetnie działa na bruksizm, ale też na czoło, jest antystresowe, uwalnia napięcia, łagodzi te zmarszczki. Trzeba jednak podkreślić, że to ma sens, gdy wybierasz masaże w serii. Jednorazowo kobido daje wyłącznie efekt bankietowy.
Rozmowa z Witoldem Pyrkoszem, Pan Kobido @pan_kobido
Jakie są główne korzyści z masażu kobido?
Witold Pyrkosz: Nasza twarz ma zakorzenione emocje, a kobido uplastycznia i uwalnia te napięcia oraz stresy poprzez świadomy, głęboki dotyk. Masaż ten przynosi widoczne rezultaty na wielu płaszczyznach. Mięśnie z czasem się kurczą, włókna mięśniowe skracają, a skóra wiotczeje. Ten nieunikniony proces starzenia się można spowolnić za sprawą uplastycznienia włókien mięśniowych, rozciągnięcia ich. Moja autorska terapia Kobido Up bazuje na kilku aspektach: przede wszystkim wieloletniej tradycji japońskiego masażu kobido, wiedzy, jak funkcjonuje nasze ciało i kilkunastu latach mojego doświadczenia.
O kobido mówi się, że jest naturalnym liftingiem i może zastąpić botoks. A czy te dwie, zupełnie różne metody można łączyć?
Witold Pyrkosz: Zdecydowanie tak, ale w zdroworozsądkowy sposób. Botoks paraliżuje mięśnie. Mamy zatem unieruchomiony mięsień, który nie kurczy się i nie zaciska. Po iniekcji tym bardziej powinno się przychodzić na masaże twarzy, jeśli bowiem mięsień nie kurczy się, to nie pomaga płynąć krwi i limfie (w naszym organizmie nie ma pompy do limfy). Może zacząć zanikać tkanka mięśniowa. Dla osób, które robią dość dużo zabiegów inwazyjnych głęboka terapia manualna Kobido Up może być ratunkiem, by przywrócić plastyczność tkanek i prawidłową mimikę.
W jaki sposób masaż Kobido Up odmładza?
Witold Pyrkosz: Poprawia kondycję skóry i pomaga eliminować złogi limfatyczne, napięcia w mięśniach oraz warstwie powięziowej. To wszystko daje w finale efekt wygładzenia, liftingu i odżywienia. Często obserwujemy przywrócenie prawidłowego owalu twarzy. Wszystko to dzięki uplastycznieniu tkanek, przywróceniu mięśniom ich naturalnej długości oraz uruchomieniu przepływu krwi i limfy. To także efekt prawidłowego oczyszczania oraz pobudzenia w skórze procesów regeneracyjnych (produkcji nowych włókien kolagenowych i elastynowych). Mocny masaż twarzy i głowy może także poprawiać jakość snu i zmniejszać bóle migrenowe. Może pomóc w przypadku bruksizmu.
Skąd wziął się trend na kobido? Dlaczego wszyscy chcemy się masować?
Witold Pyrkosz: Według mnie to synergia wielu czynników, przede wszystkim wieloletni aspekt naszej pracy polegający na uświadamianiu klientom, że manualne metody pracy z tkankami twarzy przynoszą bardzo duże korzyści, po drugie obalanie fatalnych mitów np. „korzystanie z zabiegów medycyny estetycznej nie pozwala na masowanie twarzy” czy „mocny dotyk rozciąga skórę”. Wiemy doskonale, że w obu tych przypadkach jest dokładnie odwrotnie. Z pewnością pandemia i moment zatrzymania świata i naszego pędu życia również było czynnikiem sprzyjającym do zwrócenia większej uważności na nas samych i przewartościowania pewnych kwestii. Kolejnym czynnikiem są natychmiastowe efekty, czyli: zrelaksowana twarz, wygładzone zmarszczki i bruzdy, poprawiony owal twarzy oraz promienna i odżywiona skóra. Klienci przychodząc, widzą to wszystko od razu po masażu i chcą wracać. Ale chodzi także o niewidzialne i niemierzalne efekty. Kobido relaksuje, rozluźnia i poprawia samopoczucie.
Spotkałam się z opiniami, że kobido pomaga przy bólach głowy. Czy to prawda?
Kobido samo w sobie może nie, ale nasz autorski, kompleksowy rytuał Kobido Up został wzbogacony o ruchy rozluźniające kark, dekolt i obręcz barkową wraz z mięśniami przykręgosłupowymi. Zabieg rozluźnia mięśnie odpowiadające za transport krwi do głowy i przepływy limfatyczne, co właśnie może wpływać na bóle głowy o podłożu niedokrwiennym. Podobnym efektem może być poprawa jakości snu. Oczywiście nie można powiedzieć, że terapia Kobido Up jest terapią celowaną na bóle głowy i problemy ze snem. Może po prostu pomóc, ponieważ jest to pewien „skutek uboczny”. Pamiętajmy też, że największym benefitem, poza wyrzutem endorfin i poprawą samopoczucia, ulepszeniem owalu twarzy, elastyczności i rozluźnieniem mięśni, jest też aspekt spotkania ze świadomym, bezpiecznym dotykiem. Ostatecznie podstawą działania tego zabiegu jest balans między mocą, profesjonalizmem i skutecznością a delikatnością i czułością dla siebie samego, co w dzisiejszych czasach jest nie do przecenienia.