Mówiłam, że to szczyt obciachu. Przed czterdziestką porzuciłam quiet luxury i trafiłam w urodowe bingo
Zetki potrafią reinterpretować trendy. Nie boją się cringu, bo mają pewność, że ich siłą jest indywidualność i autentyczność. Ale to zjawisko zaskoczyło chyba nawet najwytrawniejszych urodowych proroków. Jak to się stało, że symbol złego gustu zdeklasował wszystkie tendencje w stylu quiet luxury?
W tym artykule:
Renesans króla disco
Moda zawsze zatacza koło, a to, co kiedyś było uznawane za przestarzałe, po latach wraca z nową siłą. O wielkim powrocie niebieskich powiek zadecydowali projektanci: w pokazach takich domów mody jak Chanel, Versace czy Fendi królowały odcienie od pastelowego błękitu po intensywny kobalt. Celebrytki i influencerki, takie jak Zendaya czy Hailey Bieber, szybko podchwyciły ten trend, prezentując niebieskie akcenty na swoich powiekach w mediach społecznościowych. Ten trend można kochać albo nienawidzić, bo z pewnością nie należy do dyskretnych. Ale jeśli nie teraz eksperymentować z makijażem, to kiedy?
Niebieskie powieki — jak się malować, by uniknąć przerysowania?
Zanim kupiłam niebieski cień, zapytałam koleżankę z działu beauty o radę. Powiedziała mi, że kluczem jest umiar (chociaż w przypadku tego trendu o umiar akurat dość trudno). A więc nie startujmy od razu z baby blue w odcieniu perły. Zamiast tego spróbujmy dodać mini niebieski akcent do codziennego makijażu, np. zamienić tradycyjną grafitową kreskę na taką w odcieniu kobaltu albo podkreślić oko zamiast ust. Do ciepłej karnacji: wybieraj odcienie turkusu i błękitu z domieszką zieleni, do chłodnej karnacji pastelowe błękity. Niebieski naprawdę odmładza, twarz natychmiast promienieje i nabiera świeższego wyglądu. Ale przede wszystkim wybór tego koloru jest jak powiedzenie otoczeniu, że nie zależy ci na jego ocenie. Very demure? To takie 2024.
Innymi słowy, niebieski to kolor wolności i indywidualizmu w 2025 r.
A jeśli ktoś zwróci ci uwagę, że jesteś na niego za stara, tym lepiej. Dojrzałość i pewność i pewność siebie jeszcze nie nigdy nie były tak hot (albo raczej cool) jak dzisiaj. Ja nie mam żadnych oporów, żeby na niebiesko malować się nawet do osiedlowego sklepu. I niech się dzieje, co chce.