Kwas hialuronowy to przeżytek. Ten składnik nawilża skórę 10 razy silniej i wypełnia zmarszczki od razu po aplikacji
Dermatolodzy mają nowego faworyta wśród składników nawilżających: to kwas poliglutaminowy (Polyglutamic acid – w skrócie PGA). Szacuje się, że związek ten nawilża skórę od 4 do nawet 10 razy lepiej niż kwas hialuronowy. Choć mechanizm działania obu substancji jest podobny, to kwas poliglutaminowy lepiej radzi sobie z wiązaniem wilgoci w wierzchnich warstwach skóry – a przez to daje niemal natychmiastowy efekt wypełnienia powierzchownych zmarszczek. Twarz po jego użyciu jest nie tylko wygładzona, ale i zyskuje piękny glow, który naturalnie liftinguje rysy. Sprawdzamy, w jakich kosmetykach znajdziesz to cudo.
- Aleksandra Urbaniak
A wybór nie był łatwy, ponieważ na rynku jest jeszcze stosunkowo mało produktów z kwasem poliglutaminowym. Nawet jeśli widnieje na liście składników INCI, producenci nie zawsze się nim chwalą, wciąż stawiając w przekazie marketingowym na stary, dobry (i nudny?) kwas hialuronowy. A tymczasem Polyglutamic acid (PGA) ma nad nim olbrzymią przewagę. Podczas gdy kwas hialuronowy jest w stanie związać w skórze 1000 razy więcej wody niż sam waży – jego kuzyn, kwas poliglutaminowy, potrafi przyciągnąć jej 4000 razy więcej.
A o co dokładnie chodzi z tym przyciąganiem? Kwas PGA należy do humektantów, czyli związków „wyłapujących” wilgoć z powietrza i kumulujących ją w naskórku. W ten sposób utrzymuje właściwy poziom nawilżenia cery i gwarantuje jej jędrny, napięty wygląd. „Kwas poliglutaminowy sprawia, że skóra pozostaje super wilgotna, nawodniona i sprężysta jak gąbka, co jest charakterystyczne dla młodej cery” – tłumaczy dermatolożka dr Ava Shamban w rozmowie z InStyle.com. Specjalistka dodaje, że PGA lepiej sprawdza się w przypadku skóry z widocznymi oznakami starzenia, ponieważ wypełnia zmarszczki szybciej i skuteczniej niż kwas hialuronowy. Wynika to z większego rozmiaru molekuł kwasu poliglutaminowego. Związek ten sprawdza się więc doskonale w roli wygładzającego primera przed makijażem. Właśnie w ten sposób rozsławił go TikTok – na viralowych filmikach dziewczyny polecają wymieszać podkład lub korektor z serum z zawartością PGA, przez co cera zyskuje nieskazitelnie gładkie, satynowe wykończenie.
Kwas poliglutaminowy – w jakich kosmetykach go znaleźć?
Polyglutamic acid, tak jak kwas hialuronowy, najczęściej można spotkać w produktach o formule serum. Ponieważ jest to humektant, wymaga „domknięcia” za pomocą kremu. Dlatego po aplikacji serum, gdy tylko się wchłonie, nakładamy treściwszy krem dający okluzję i zapobiegający ucieczce wilgoci.
Serum z PGA można zmieszać też z kremem, aby zwiększyć jego właściwości nawilżające. Kosmetyk nadaje się także do mieszania z podkładem lub korektorem pod oczy – tak zaaplikowany pomoże lepiej wyrównać fakturę skóry, spłyci zmarszczki, zminimalizuje kurze łapki, a także zapewni uczucie komfortu na cały dzień.
Jakie produkty polecamy? Idealnym wyborem na początek, który pomoże ci przekonać się o niezwykłych właściwościach kwasu PGA, będzie serum oraz krem z linii Water Balance od Bielendy. Ta linia kosmetyków została stworzona specjalnie dla cery odwodnionej, matowej i pozbawionej sprężystości. Stosowanie obu kosmetyków w duecie przyniesie ci najlepsze efekty. Serum nakładaj jako pierwsze na oczyszczoną skórę - jego świeża, żelowa formuła zawiera maksymalną dawkę składników przyciągających wilgoć i magazynujących ją w głębokich warstwach skóry. Wśród nich znalazły się m.in. niskocząsteczkowy kwas hialuronowy, kwas poliglutaminowy oraz bogata w minerały woda geotermalna. Serum sprawia, że cera niczym gąbka chłonie nawilżenie, staje się wypełniona i jędrna. Drugi krok to aplikacja kremu Water Balance, w którym znalazł się kwas PGA w połączeniu ze skwalanem. Ten lekki, "suchy" olejek odbudowuje warstwę hydrolipidową nie obciążając skóry i tworzy lekki, okluzyjny film hamujący ucieczkę wody. Taki 2-etapowy rytuał pielęgnacyjny naprawdę głęboko i długotrwale nawilży cerę oraz solidnie zabezpieczy ją przed czynnikami zewnętrznymi.
Jeśli zależy ci na tym, aby produkt dogłębnie nawilżał skórę i przy okazji działał przeciwstarzeniowo, sięgnij po najnowsze serum od FaceBoom. Jego wegańska formuła to koktajl substancji nawilżających (PGA, betaina, kwas hialuronowy), prebiotyków oraz peptydów, które poprawiają sprężystość i elastyczność skóry. Serum minimalizuje pierwsze oznaki starzenia oraz stanowi świetne wsparcie w kuracjach odmładzających dla skór dojrzałych – łagodzi podrażnienie i przesuszenie spowodowane działaniem retinolu oraz kwasów.
Badania dowiodły, że kwas poliglutaminowy łagodzi też objawy podrażnienia skóry oraz wycisza stany zapalne. Jego właściwości w tym zakresie wykorzystuje serum polskiej marki Dermomedica wzbogacone o niacynamid oraz kwas linolowy. Kosmetyk działa jak gojący plaster na zaczerwienioną, przesuszoną i wrażliwą cerę. Sprawia, że skóra szybciej regeneruje się po wysuszających terapiach dermatologicznych i zabiegach estetycznych. Healing B3-LA Serum będzie też niezastąpione w okresie zimowym, po wystawieniu skóry na deszcz, wiatr i mróz.
Do zmieszania z podkładem najlepiej nadaje się serum z kwasem poliglutaminowym od marki The Inkey List. Kosmetyk stał się hitem po serii tiktoków, na których influencerki pokazują, jak zmieszany z nim fluid zyskuje niezwykłą jedwabistość i doskonale wtapia się w skórę. Ten beauty hack sprawia, że pokryta makijażem cera wygląda naturalnie, promiennie i zdrowo. Wystarczy, że do porcji fluidu wmieszasz jedną-dwie pompki kosmetyku i oba dokładnie połączysz. Efekt cię zaskoczy.