Jestem redaktorką beauty i właśnie kupiłam 2. opakowanie tych płatków pod oczy. Niwelują opuchliznę i dają "glow effect" po nieprzespanej nocy
Te zielone, nieco "lepkie" płatki pod oczy trzymam na czarną godzinę w lodówce. Nakładam, kiedy chcę pozbyć się opuchniętych worków pod oczami. Są prawdziwym ratunkiem, kiedy mam gorszy dzień, a chcę wyglądać świeżo i promiennie.
W tym artykule:
- Żelowe, rozświetlające płatki pod oczy PIXI - jak działają?
- Maski nie tylko pod oczy, które odświeżają i ujędrniają. Moje odkrycia
Nieprzespana noc? Gorszy dzień? A może większe lub mniejsze odstępstwa od zdrowej diety? To wszystko odbija się na wyglądzie mojej twarzy. Zwłaszcza rano, kiedy patrzę w lustro i moja twarz z widocznymi, nieco opuchniętymi workami pod oczami, nie do końca mnie zachwyca. Dodatkowo kiedy zimny prysznic nie zawsze daje radę, w lodówce na czarną godzinę trzymam to małe opakowanie z zielonymi, półprzezroczystymi, żelowymi płatkami. Znacie je?
Żelowe, rozświetlające płatki pod oczy PIXI - jak działają?
Co w nich lubię najbardziej? Są przyjemnie żelowe, dość cienkie, nie "spływają" spod oczu, a bardzo dobrze się w tej okolicy trzymają. Są mocno nasączone serum, więc dołączona do opakowania szpatułka na pewno przyda się w ich wyciąganiu ze słoiczka. Ale co te płatki robią? Bo o efekt tu chodzi. Mój problem to widoczne wory pod oczami i coraz bardziej wiotka skóra (mam 32 lata i widzę, że w niektórych miejscach skóra staje się niepokojąco cienka i słabsza). To co widzę po kilkunastominutowym trzymaniu płatków pod oczami, to zdecydowanie zminimalizowanie oznak zmęczenia. Mam wrażenie, że skóra staje się jaśniejsza, bardziej "plumpy". Staje się dodatkowo delikatnie "schłodzona", co potęguje efekt świeżości, a drobne zmarszczki stają się delikatnie wyblurowane. Bardzo lubię ten efekt.
Działanie płatków PIXI pod oczy to zasługa składu, w którym znajdziemy dużo tu aktywnych składników: gliceryna, ekstrakt z kokosa, wyciąg z igieł sosnowych, retinol, lecytyna, witamina E, sok aloesowy, olej rycynowy, adenozyna - silnie działająca przeciwzmarszczkowo, alantoina, kofeina, guma karob,peptydy, cukier, związki wapnia, potas, arginina, hydrolizowany kolagen roślinny, kwas hialuronowy.
Doskonale zdaję sobie sprawę z tego, że możecie się zniechęcić ceną płatków. Owszem, jest całkiem wysoka (119 zł), ale pamiętajcie że w środku znajdziecie aż 60 płatków - co oznacza, że słoiczek wystarczy wam na 30 razy.
Maski nie tylko pod oczy, które odświeżają i ujędrniają. Moje odkrycia
Płatki pod oczy to nie jedyny kosmetyk, który pomaga mi zredukować opuchnięcie i zasinienie pod oczami. Równie często sięgam po maski w płachcie, jest to np. maska z miodem Hanuka od Foreo. Głęboko odżywia, zatrzymuje wilgoć i łagodzi suchość skóry. Wzmacnia sprężystość skóry i poprawia jej elastyczność, a także wygładza drobne linie i zmarszczki, nadając cerze świeższy wygląd.
Jako fanka koreańskiej pielęgnacji ostatnio odkryłam również maskę Holika Holika. Uwaga, to maska całonocna (którą warto mieć na twarzy min. 3 godziny)! The Real Gel Mask COLLAGEN, maska całonocna, dzięki zastosowaniu niskocząsteczkowego kolagenu (310 Da) oraz kompleksu sześciu peptydów, działa dogłębnie, wzmacniając i regenerując skórę. Skóra staje się bardziej sprężysta.
Z kolei, jeśli chodzi o maseczki działające głębiej i intensywniej, w dodatku nie w płachcie, a standardowe, do rozprowadzania samemu na twarzy, jestem fanką produktu od Drunk Elephant - T.L.C. Sukari Babyfacial™ - to maseczka z kwasami AHA i BHA. To maseczka na twarz, która efektywnie, ale delikatnie złuszcza naskórek, zmniejszając widoczność porów i wygładzając zewnętrzną warstwę skóry, pozbywając się martwych komórek. W składzie znajdziemy: 25% mieszankę kwasów AHA i 2% BHA (kwas salicylowy), zawierającą kwas glikolowy, winowy, mlekowy i cytrynowy. Uwaga! Ja mam cerę raczej normalną, i w moim przypadku sprawdza się idealnie, jedna posiadaczki cery wrażliwej powinny uważać lub trzymać ją na twarzy krócej niż zalecane przez producenta od 10 do 20 minut. Maseczkę stosuję raz w tygodniu.