Reklama

W tym artykule:

  1. Armani Si — porzeczka, frezja i paczula
  2. YVES SAINT LAURENT Black Opium — różowy pieprz i gorzki migdał
  3. Obsession night — bergamotka i fasola tonka
  4. PRADA Candy Sugar Pop - karmel i brzoskwinie
  5. GUCCI Flora Gorgeous Gardenia
Reklama

Wyprzedaże to nie tylko czas na uzupełnienie garderoby. Warto się też przyjrzeć ofertom drogerii, bo i one przygotowały dla nas atrakcyjne obniżki. Perfumy to produkt must-have dla każdej kobiety, która lubi zostać zapamiętana. A te kompozycje naprawdę działają na wyobraźnię.

Armani Si — porzeczka, frezja i paczula

Tego zapachu nie da się pomylić z żadnym innym. Nic dziwnego, jest przygotowany przez mistrzów perfumiarstwa z dbałością o każdy szczegół, dopieszczony do granicy perfekcji. Pokochały go kobiety na całym świecie i w mig stał się flagowym zapachem marki.

Kocham go za kontrasty, z jednej strony jest niewinny i beztroski, z drugiej, bezczelnie wręcz zmysłowy.

Nie mam absolutnie żadnych oporów, by używać go w nadmiarze, dlatego spryskuję nim zarówno ciało, jak i ubrania — po prostu lubię być z nim kojarzona. Najchętniej wracam do niego zimą, bo ma w sobie coś rozwibrowanego i rozgrzewającego. Jednym słowem, poprawia mi humor, gdy za oknem panuje nieznośna szaruga.

YVES SAINT LAURENT Black Opium — różowy pieprz i gorzki migdał

Kiedy ktoś pyta się mnie o perfumy na pierwszą randkę, bez chwili zastanowienia wskazuję Black Opium. Ten reinterpretowany klasyk ma właściwie wszystkie składniki potrzebne do uwodzenia. W ślepych testach mężczyźni jako sensualne zawsze w pierwszej kolejności wskazywali wanilię i białe kwiaty. W tej kompozycji jest i jaśmin, i wanilia, a wszystko doprawione różowym pieprzem. Idealnie sprawdzają się zwłaszcza zimą, gdy nasze zmysły są stłumione i rozespane.

A właśnie, to także świetny zapach do łóżka. Nie musicie dziękować.

Obsession night — bergamotka i fasola tonka

Jestem pewna, że część z was używała tych perfum w gimnazjum. Był na nie wtedy niezły hype. I zupełnie zasłużenie, bo „obsesja” nadal ma w sobie to coś. Paradoksalnie w pierwszym kontakcie jest świeży i dziewczęcy, wcale nie „obsesyjny”, ale z każdą chwilą przechodzi na „ciemniejszą stronę mocy”. Dzieje się to za sprawą drzewa sandałowego, fasoli tonka, ambry, wanilii i drzewa kaszmirowego.

„Zapach orientalno-kwiatowy wyzwala niesamowitą energię i jest afrodyzjakiem. Mam już 3 butelkę tych perfum i jestem pewna, że kupię je ponownie”.

Dlaczego Francuzki nie myją rano twarzy?
Vittorio Zunino Celotto/Getty Images

PRADA Candy Sugar Pop - karmel i brzoskwinie

Cóż, zimą nie odmawiamy sobie słodyczy i perfumy nie są wyjątkiem. Każda kompozycja Prady to perfumiarskie arcydzieło, i nawet ten, sugerujący beztroskę i nonszalancję flakon, kryje w sobie mistrzowskie połączenie. Uwielbiam spryskiwać nim apaszkę i wtulać się w nią w gorsze dni, gdy po prostu brakuje mi czułości i… słodyczy właśnie.

Te perfumy to dowód, że zapach może być przesłodzony, ale rozkoszny. Jak wata cukrowa jedzona w najgorętszy dzień lata.

GUCCI Flora Gorgeous Gardenia

Kolejny zapach stworzony przez najlepsze nosy świata. Cóż, Gucci Flora jest dokładnie taka, jak się nazywa: „kwiatowa”. To nie jest pachnidło dla osób poszukujących olfraktorycznych eksperymentów. Flora jest elegancją, kusząca i klasyczna. Tak z pewnością pachną włoskie fashionistki, które wolałyby umrzeć, niż spsikać się czymś ostentacyjnym.

Ale klasycznie nie oznacza nudno. Mandarynka i czarna porzeczka w nutach głowy dodaje im wdzięku i filuterności.

Dlaczego Francuzki nie myją rano twarzy?
Vittorio Zunino Celotto/Getty Images
Reklama

Reklama
Reklama
Reklama