Jak uzyskać piękny, naturalny skręt włosów? 4 ważne zasady pielęgnacji dla posiadaczek loków i fal
Kręcone i falowane włosy na dobre wróciły do łask. Jeśli marzysz o pełnych objętości, pięknie zdefiniowanych lokach w stylu Carrie Bradshaw albo młodej Julii Roberts – koniecznie poznaj 4 zasady pielęgnacji, które przybliżą cię do idealnej fryzury. Dzięki naszym wskazówkom włosy przestaną się puszyć, zyskają połysk i wyraźny skręt, którego szukałaś.
- Aleksandra Urbaniak
Dla wszystkich curly girls mamy świetną wiadomość – wasz typ włosów jest teraz absolutnie na czasie. Zarówno na wybiegach, jak i na Instagramie czy TikToku, widać bardzo mocny skręt (dosłownie i w przenośni) w stronę naturalnie niesfornych kosmyków. Fale i loki mogą wyglądać naprawdę spektakularnie, ale pod warunkiem, że wiesz, jak o nie dbać. A jest to wyjątkowo wymagający i kapryśny typ włosów, które nie lubią przypadkowych kosmetyków oraz standardowych technik układania. Pielęgnacja skrętu musi być zaplanowana od A do Z – począwszy od odpowiednich produktów aż po suszenie i stylizację. Dopiero wtedy finalny efekt przekroczy twoje najśmielsze oczekiwania. Jakich zasad pielęgnacji powinna przestrzegać każda posiadaczka loków i fal?
1. Stosuj tylko kosmetyki do kręconych włosów
Do tej pory kręconowłose Polki skazane były na używanie tych samych kosmetyków, co ich prostowłose koleżanki. Ale na szczęście to się zmienia i coraz więcej marek dostrzega popyt na produkty dedykowane specjalnie włosom kręconym. A ponieważ loki i fale mają bardzo specyficzną strukturę i potrzeby, nie dziw się, że stosując pierwsze lepsze kosmetyki z drogerii nie uzyskiwałaś dobrych efektów. Po prostu twoje włosy nie otrzymywały tego, czego najbardziej potrzebują.
Najlepiej zaufać markom, których używają kręconowłose dziewczyny na całym świecie – wśród nich kultowym DevaCurl, Cantu oraz od niedawna Kérastase. Francuska marka wypuściła właśnie linię, która sprosta wymaganiom nawet najbardziej niezdyscyplinowanych włosów, od delikatnych fal po afro. W skład linii Kérastase Curl Manifesto wchodzi m.in. nawilżająca kąpiel, odżywka, maska, krem i olejek. Wszystkie skrojone specjalnie według potrzeb loków. W produktach z najnowszej gamy zastosowano 3 kluczowe składniki, które kochają wszystkie kręcone włosy: wzmacniające ceramidy, nawilżający miód manuka oraz glicerynę. Dostarczając ich swoim kosmykom, poprawisz ich stopień nawilżenia i nadasz większą sprężystość. By uzyskać najlepsze efekty, warto używać całej linii, by na każdym etapie pielęgnacji włosy otrzymały odpowiedni pakiet składników odżywczych.
Kolejna marka, którą ubóstwiają dziewczyny z kręconymi włosami, to DevaCurl. Ten nowojorski brand powstał w 1994 roku i od tej pory opracowuje przełomowe techniki oraz kosmetyki do stylizacji loków. Rewolucją na rynku był ich wprowadzony niemal 20 lat temu płyn do mycia No-Poo Original. Jego formuła się nie pieni i dlatego doskonale nawilża puszące się, suche kosmyki, przy okazji delikatnie je oczyszczając. To bestseller w portfolio DevaCurl i jeden z tych produktów, który każda curly girl powinna wypróbować chociaż raz w życiu. Zaufaj nam – może całkowicie odmienić wygląd twojej fryzury już po jednym zastosowaniu.
Wreszcie Cantu. Na oficjalną premierę tej marki w Polsce musiałyśmy trochę poczekać, ale stało się! Kultowy amerykański brand dedykowany włosom kręconych jest już na naszym rynku. Jego produkty można kupić m.in. w drogeriach Rossmann oraz na Cosibella.pl. Największą popularnością w portfolio Cantu cieszą się odżywki bez spłukiwania i tzw. aktywatory skrętu. Wiele curly girls deklaruje, że ich użycie było dla nich przełomem i pozwoliło im uzyskać cudownie zdefiniowane, sprężyste loki, o jakich zawsze marzyły. Dobre opinie mają też emolientowe maski i odżywki Cantu, które odpowiednio dociążają zbyt lekkie, kręcone włosy, przez co skutecznie zapobiegają ich puszeniu się.
2. Po każdym myciu wgniataj stylizator
Jednym z najważniejszych, a często pomijanym krokiem w pielęgnacji kręconych włosów, jest aplikacja stylizatora. Tak naprawdę jest to kosmetyk, który robi całą „robotę” gdy mowa o kręconej fryzurze. Nakładany tuż po myciu, na jeszcze wilgotne włosy, ma za zadanie zdefiniować skręt, utrwalić go, a jednocześnie ochronić kosmyki przed wysoką temperaturą i puszeniem. Stylizator nakładamy w ilości dostosowanej do długości pasm – nie może być go za dużo, bo wtedy włosy będą przyklapnięte, ale z kolei za mało stylizatora nie pozwoli na uzyskanie efektu gładkich, sprężystych loków. Kosmetyk trzeba rozprowadzić równomiernie, na odciśnięte z nadmiaru wody lub osuszone bawełnianą koszulką włosy. Następni wgniatamy go, starając się nadać włosom falowany bądź kręcony kształt.
Dobre stylizatory to te od marek, które już zostały wymienione – np. nawilżający żel do loków Kérastase Curl Manifesto, DevaCurl Ultra Defining Gel lub wspomniane już, bestsellerowe aktywatory skrętu Cantu. Jednak kręconowłose dziewczyny lubią do stylizacji wykorzystywać też mocno utrwalające żele - zwłaszcze te przeznaczone dla mężczyzn, np. Taft Looks Irresistible Power czy Syoss Men Power Hold. Zapewniają one maksymalną ochronę przed puszeniem i doskonale definiują skręt (choć trzeba bardzo uważać z ich ilością, bo mogą dać efekt posklejanych włosów).
3. Susz włosy suszarką z dyfuzorem
Kolejnym kluczowym etapem pielęgnacji kręconych włosów jest suszenie za pomocą dyfuzora. To specjalnie ukształtowana, okrągła końcówka suszarki z odpowiednio rozstawionymi „zębami”, która pozwala na uzyskanie najlepszego skrętu. Dlaczego? Ponieważ dzięki dyfuzorowi strumień powietrza równomiernie się rozkłada, nie jest tak silny jak przy bezpośrednim nawiewie i nie puszy włosów. Dzięki temu loki wychodzą niczym sprężynki. Mając dyfuzor, najlepiej suszyć kosmyki głową w dół, przykładając ostrożnie końcówkę do skóry głowy.
4. Od czasu do czasu rób olejowanie
Olejowanie zbawiennie działa na fale i loki, ponieważ tym, czego najczęściej brakuje kręconym włosom, jest porządna dawka emolientów. Emolienty (oleje) pomagają je dociążyć, wygładzić i zregenerować uszkodzone łuski. Dlatego warto przynajmniej raz na tydzień, na kilka godzin przed myciem głowy, pokryć pasma cienką warstwą oleju dostosowanego do włosów wysokoporowatych. Może to być np. olej z pestek winogron, z pestek dyni, lniany, konopny, olej z czarnuszki, z ogórecznika, olej z pestek malin – ogólnie wszystkie z kategorii nienasyconych. Więcej o tym, jak i czym prawidłowo olejować włosy, przeczytasz tu: