Skandynawska pielęgnacja: kilka prostych zasad dbałości o cerę
Skandynawska pielęgnacja, czyli S-beauty, idealnie wpisuje się w coraz popularniejszy trend urodowego minimalizmu. Koniec z piętrzącymi się kosmetykami i żmudnymi rytuałami dbania o skórę. W kosmetyczkach Szwedek czy Norweżek znajdują się tylko 4 kosmetyki, a podstawą codziennych zabiegów pielęgnacyjnych jest zdrowa dieta i zimna woda.
- Aleksandra Urbaniak, Anna Galuhn
W tym artykule:
- Rytuały odpowiednie dla rodzaju skóry
- Less is more, czyli minimalizm w skandynawskiej pielęgnacji
- Antyoksydanty w pielęgnacji twarzy
- Zbalansowana dieta
- Skandynawski make-up
- Zimna woda i aktywny tryb życia
Rytuały odpowiednie dla rodzaju skóry
Dziewczyny z północy Europy słyną z pięknej cery. Modelki Elsa Hosk, Josephine Skriver, Nina Agdal, a także pochodzące stamtąd it-girls Emili Sindlev czy Sophia Roe zawsze noszą na twarzy ten niedościgniony „glow”. A ponieważ do Skandynawii mamy zdecydowanie bliżej niż do Korei, ich pielęgnacyjne wskazówki mogą zadziałać na naszą skórę dużo skuteczniej niż trendy zaczerpnięte od azjatyckich influencerek.
W doborze kosmetyków pielęgnacyjnych warto jednak zachować zdrowy rozsądek i mieć na uwadze to, że rytuały, które odpowiadają innym kobietom, niekoniecznie będą odpowiednie dla nas. Niemniej surowy, północny klimat, który zimą odnajdujemy też w Polsce, blada cera i skłonność do nadwrażliwości, to punkty wspólne między nami a Skandynawkami.
Less is more, czyli minimalizm w skandynawskiej pielęgnacji
Zapomnij o dziesiątkach buteleczek, słoiczków i tubek z kosmetykami, które kurzą się w szufladach i na łazienkowych półkach. Skandynawki są minimalistkami w kwestii kompletowania kosmetyczki. Ma być w niej tylko to, co niezbędne dla zachowania zdrowej skóry, czyli:
- preparat do mycia twarzy,
- dobry krem nawilżający,
- serum antyoksydacyjne,
- krem pod oczy.
Mała ilość, ale bogaty skład – to recepta na maksymalną pielęgnację, nawet w trudnych warunkach pogodowych.
„W zimie, gdy w Skandynawii panują niskie temperatury, zawsze przestawiam się na olejek myjący, który pozostawia cerę nawilżoną, supergładką, a przy tym bardzo skutecznie usuwa nawet maskarę” – przyznaje Christinah Nicolaisen, współzałożycielka skandynawskiej marki beauty Eleni & Chris.
Ta metoda oczyszczania w przypadku wyjątkowo suchej, podrażnionej cery może sprawdzić się nawet w cieplejsze pory roku.
Szwedki, Dunki i Norweżki dbają o to, aby ich krem nawilżający zawierał dużo nienasyconych kwasów tłuszczowych omega pochodzących z tłoczonych na zimno olejów lub maseł. Składniki te mają zdolność odbudowywania uszkodzonej bariery lipidowej skóry. Ich właściwości sprawiają, że skóra pozostaje przyjemnie miękka, gładka i elastyczna nawet przy ostrych mrozach i silnym wietrze.
Bogate, odżywcze kremy nawilżające mają w swoim portfolio takie marki skandynawskie jak Laponie of Scandinavia, Lumene czy Atopik Finland. Ich dobrymi odpowiednikami z Polski mogą być naturalne kosmetyki marek takich jak Lost with Botanicals lub Szmaragdowe Żuki – także oparte na olejach, masłach i ekstraktach botanicznych z lokalnych roślin.
Antyoksydanty w pielęgnacji twarzy
Skandynawki nie wierzą w żaden inny składnik kosmetyczny tak bardzo, jak w antyoksydanty. Chronią one komórki skóry przed przedwczesnym starzeniem wywołanym promieniowaniem UV i zanieczyszczeniami, zwłaszcza w dużych miastach. Stosowanie antyoksydantów od młodego wieku pozwala maksymalnie opóźnić proces degradacji kolagenu, zachowując sprężystą skórę przez wiele lat. W krajach nordyckich bogatym źródłem przeciwutleniaczy jest malina moroszka – popularny składnik dodawany do wielu kremów, serów i maseczek.
Dziewczyny z północnych krajów uwielbiają też witaminę C. To właśnie ona jest głównym składnikiem jednego z najbardziej kultowych serów na świecie: Truth Serum marki OLEHENRIKSEN. Stworzył ją Duńczyk Ole Henriksen, który postanowił przenieść skandynawskie zwyczaje pielęgnacyjne na amerykański grunt. Kosmetyk nadaje cerze niesamowity glow, a jego fankami są gwiazdy takie jak Naomi Campbell i Charlize Theron.
Silne właściwości antyoksydacyjne mają też algi morskie – bardzo popularne w Norwegii, Danii i Szewcji ze względu na bliskość morza i oceanu. Oprócz działania przeciwstarzeniowego, algi wykazują też zdolność do łagodzenia podrażnień i nawilżania cery. Co ciekawe, ich struktura komórkowa jest podobna do ludzkiej skóry, więc zawarte w nich witaminy, pierwiastki i kwasy tłuszczowe są przez nią szczególnie dobrze absorbowane. Z kosmetyków na bazie alg słynie marka Thalgo.
Zbalansowana dieta
Skandynawska pielęgnacja polega nie tylko na dopieszczaniu skóry od zewnątrz, ale także od środka – poprzez spożywanie określonych pokarmów. W jadłospisie Norweżek królują ryby morskie, stanowiące bogactwo kwasów tłuszczowych omega-3 i omega-6, które skutecznie wzmacniają włosy i dbają o odpowiednie nawilżenie skóry. Wartościowym elementem diety są też świeże owoce jagodowe, takie jak borówki czy maliny, które są bogate w przeciwutleniacze.
Do tego dużą rolę odgrywa odpowiednie nawodnienie. Słynna duńska it-girl Sophia Roe zdradziła w jednym z wywiadów, że codziennie rano robi sobie detoksykujący napój na pobudzenie metabolizmu:
„Budzę się, biorę głęboki oddech i zaczynam dzień od wypicia szklanki wody zmieszanej z octem jabłkowym” – powiedziała w rozmowie z Rose Inc.
Skandynawki chętnie sięgają też po doustne suplementy na bazie kolagenu. W odróżnieniu od kremów z kolagenem, składnik ten przyjmowany doustnie, naprawdę potrafi spłycać zmarszczki, co udowodniły badania naukowe. Wystarczy 8-tygodniowa kuracja, aby zmniejszyć widoczność zmarszczek aż o 20,1%. Nutrikosmetyki z kolagenem do picia oferuje na przykład skandynawska marka Oslo Skin Lab.
Skandynawski make-up
Podejście do makijażu łączy Skandynawki z Francuzkami. Mieszkanki obu tych rejonów nie lubią grubej warstwy podkładu na twarzy i zachęcają do tego, by pokochać swoje niewielkie niedoskonałości skóry. Dlatego właśnie wiele z nich nie boi się pokazywać swoich piegów, rumieńców i pieprzyków w mediach społecznościowych
„Jeśli Skandynawki mają swoją cechę rozpoznawczą, to jest to na pewno zdrowa, rozświetlona cera – nie są wielkimi fankami używania podkładu, zwłaszcza na co dzień” – stwierdza ekspert od skandynawskiej pielęgnacji Ole Henriksen.
Jeżeli w ogóle wybierają podkład, jest to najczęściej lekka formuła o naturalnym, promiennym wykończeniu.
„Mój podkład numer jeden to Vitalumière Glow od Chanel, który daje ten niesamowity, bijący od skóry glow. Zawsze aplikuję go za pomocą beauty blendera” – zdradziła w wywiadzie duńska instagramerka Emily Sindlev.
Z kolei Sophia Roe wyznała, że bardzo lubi krem CC od francuskiej marki Embryolisse.
„Zawsze kupuję go, gdy jestem w Paryżu” – powiedziała w rozmowie z Rose Inc.
Zimna woda i aktywny tryb życia
Szwedki i Norweżki, nauczone życia w surowym klimacie, nie boją się zimnych kąpieli. Praktykują zimne prysznice i opłukiwanie twarzy chłodną wodą podczas codziennego oczyszczania skóry. W krajach Północy modne są sauny z zejściem bezpośrednio do morza. Po oczyszczeniu ciała z toksyn, kąpiel w zimnej i słonej wodzie nie tylko przynosi ukojenie, ale również sprawia, że tlen zaczyna docierać do wszystkich komórek naszego ciała.
Jak to działa? Niska temperatura powoduje przyspieszenie krążenia, co oznacza, że więcej krwi dostaje się do tkanek, a ta zaopatruje je w cenne składniki odżywcze, w tym tlen. Skóra zaopatrzona w niezbędne pierwiastki odżywcze dłużej zachowuje jędrność i młody wygląd.
Kluczem do pięknego wyglądu skóry jest także aktywny tryb życia. Skandynawski spędzają dużo czasu na świeżym powietrzu, jeżdżąc na rowerze czy spacerując wśród pięknych krajobrazów. Całość dopełnia filozofia Hygge, która afirmuje życie bez pośpiechu, z uważnością na siebie i relacje z bliskimi.