Elektryzujące się włosy jesienią i zimą są prawdziwą zmorą. Ten mało popularny składnik okazał się idealną receptą
„Czemu nie nosisz czapki?” przez lata pytała mnie zatroskana moim zdrowiem mama, a ja uparcie wolałam marznąć niż ochronić głowę przed zimnem. Czapka bowiem oznaczała dla mnie jedno – puszące się, niemożliwe do ujarzmienia włosy. Do czasu, kiedy odkryłam ten mało znany składnik z rodziny emolientów.
- ELLE
W tym artykule:
- Olej babassu – „dar Ameryki Południowej”
- Kosmetyki do włosów z olejem babassu
- Kiedy sięgnąć po emolienty w pielęgnacji włosów?
Mróz i częste zmiany temperatur, wiatr i suche powietrze w ogrzewanych pomieszczeniach – to nie są warunki, które włosy lubią najbardziej. U niejednej z nas, wraz z nadejściem sezonu grzewczego i spadkiem temperatur na zewnątrz, zaczynają żyć własnym życiem. W moim przypadku są wręcz niemożliwe do ujarzmienia. Powinnam właściwie użyć czasu przeszłego, bo odkąd wprowadziłam zmiany w pielęgnacji, moje włosy stały się bardziej skore do współpracy. Do tego stopnia, że przestałam jak ognia unikać czapek. To sprawił olej babassu.
Olej babassu – „dar Ameryki Południowej”
Składnik ten zdecydowanie zasługuje na popularność podobną do tej, którą cieszy się olejek arganowy, tymczasem olej babassu nadal jest mało znany. A szkoda, bo ma tak cenne właściwości, że nazywa się go „darem Ameryki Południowej”. Pozyskuje się go z orzechów amazońskiej palmy i wykorzystuje w przemyśle kosmetycznym, zarówno w produktach to pielęgnacji twarzy, ciała, jak i włosów.
Dzięki wysokiej zawartości tłuszczów, kwasów laurynowego i mirystynowego, kwasów tłuszczowych i witaminy E, olej babassu działa przede wszystkim nawilżająco, zmiękczająco, regenerująco, a także przeciwzmarszczkowo. Poprawia kondycję skóry, ujędrnia, uelastycznia i łagodzi podrażnienia. Użyty w kosmetykach do włosów pełni funkcję emolientu – zapobiega utracie wody. Wnika głęboko w strukturę włosów, wygładza je od nasady, ułatwia rozczesywanie i zabezpiecza końcówki przed rozdwajaniem. Dzięki niemu włosy stają miękkie i podatne na układanie.
Kosmetyki do włosów z olejem babassu
Olej babassu może okazać się Świętym Graalem pielęgnacji puszących się włosów. Jak na emolient przystało, wytwarza ochronny film hydrofobowy i zabezpiecza włosy nie tylko przed utratą wody, ale również wartościowych składników odżywczych, a także chroni je przed czynnikami zewnętrznymi.
Producenci wygładzających kosmetyków do włosów wzmacniają działanie babassu, zestawiając go z innymi nawilżającymi składnikami. Polska marka Bingospa dodała olejek babassu do kuracji kolagenowej przeznaczonej do mycia włosów normalnych i zniszczonych. Dzięki synergii tych dwóch składników włosy odzyskują elastyczność, są mocne, miękkie i podatne na układanie.
Tołpa z kolei połączyła cenne właściwości babassu z wygładzającą mocą enzymów i stworzyła odżywkę, która wygładza tak bardzo, że daje efekt tafli. W jej składzie jest także olej z nasion czarnej porzeczki, który działa antystatycznie oraz torf tołpa, który podobnie jak olej babassu zapobiega utracie wody z łuski.
Kiedy sięgnąć po emolienty w pielęgnacji włosów?
Nie tylko nadmiernie puszenie się włosów jest oznaką, że włosom brakuje emolientów. Ich niedobór objawia się także suchością i szorstkością, brakiem połysku, tendencją do plątania się. W takich sytuacjach odżywka emolientowa powinna być stosowana codziennie. W przypadku bardzo przesuszonych włosów warto włączać ją co kilka dni także przed myciem właściwym jako pierwszy i krok pielęgnacji OMO.