Reklama

Podejście Francuzek do pielęgnacji i makijażu jest ponadczasowe, a przy tym często bardziej praktyczne niż chwilowe trendy. Sięgają po proste składy, zaufane marki i wielofunkcyjne kosmetyki, którym pozostają wierne przez lata. Idąc ich śladem, kilka lat temu zainwestowałam w francuski krem, z którym od tamtej pory się nie rozstaję — do dziś nie znalazłam dla niego godnego zamiennika, dlatego kończę właśnie trzecie opakowanie.

Reklama

Jako redaktorka beauty mam wiele „ulubionych kosmetyków” — co nie znaczy, że wszystkie są idealne dla każdego. Zawsze biorę pod uwagę indywidualne potrzeby skóry, preferencje i tendencje pielęgnacyjne, bo to one w dużej mierze decydują o tym, czy dany produkt zyska naszą aprobatę. Gdybym jednak miała wskazać jeden uniwersalny krem, który mogę polecić największej liczbie osób i który według mnie jest wart każdej złotówki — byłby to właśnie Embryolisse.

Francuski krem-mleczko z aloesem z filtrami przeciwsłonecznymi o szerokim spektrum działania

Kultowy krem Embryolisse "Lait Crème Concentré", czyli krem odżywczo-nawilżający z aloesem, masłem shea i woskiem pszczelim, spełnia wszystkie warunki, które sprawiają, że pielęgnacja Francuzek jest tak popularna. Przede wszystkim ma prosty skład, który nastawiony jest na maksymalne odżywienie skóry. Słowo wielofunkcyjny w jego przypadku to za mało, bo może spełniać aż sześć (w moim przypadku pięć nie licząc ostatniego punktu) różnych ról, jako:

  1. Krem nawilżający
  2. Baza pod makijaż
  3. Mleczko oczyszczające
  4. Maska nawilżająca
  5. Pielęgnacja po opalaniu
  6. Pielęgnacja po goleniu

Dzięki swojej nietłustej konsystencji szybko się wchłania, pozostawiając skórę miękką, gładką i promienną.

Reklama

Francuskie kremy:

Reklama
Reklama
Reklama