Dermatolożka ostrzega - ten popularny produkt do skóry głowy, może wywołać więcej szkody niż pożytku
Kondycja skóry głowy ma bezpośrednie przełożenie na jakość twoich włosów. To zdanie od jakiegoś czasu jest powtarzane nie tylko przez dermatologów czy trychologów, lecz także fryzjerów i producentów kosmetyków. Dwa kluczowe pojęcia to zdrowa bariera lipidowa i równowaga mikrobiomu. Poznaj potrzeby twoich włosów od podszewki.
- Maja Mendraszek-Goser
Stres wywołuje w organizmie stany zapalne, powodując rozmaite dolegliwości także na poziomie fizycznym. A skóra to obszar blisko powiązany z układem nerwowym i to ona jako jedna z pierwszych wysyła nam sygnały alarmowe, że coś złego z nami się dzieje. Także skóra głowy. Produkowany w nadmiarze kortyzol sprawia, że mieszki włosowe obumierają – stąd zwiększone wypadanie włosów. Do tego dokładają się zakłócenia mikrobiomu. Sprawy nie ułatwia także wzrastająca liczba osób cierpiących na nadwrażliwość i alergie na składniki kosmetyków. Dramat, że włosy rwać! Spokojnie. Ostatnie lata to złoty czas dla skóry głowy – produkty łagodzące, peelingi i kosmetyki bazujące na fermentowanych składnikach pomogą nam dojść do ładu z fryzurą. Warto zacząć działania naprawcze od wizyty u dermatologa i psychologa. Pierwszy sprawdzi, czy skalp nie ma poważniejszych problemów, drugi podpowie, jak okiełznać stres. Rosnące zainteresowanie branży mikrobiomem w połączeniu z ciągle rozwijającym się szaleństwem DIY na TikToku przyczyniło się również do ogromnego wzrostu popularności fermentowanej pielęgnacji włosów. Ale zacznijmy od początku – dlaczego problemy ze skórą głowy stały się ostatnio tak powszechne?
Za dużo na GŁOWIE
Żyjemy w przebodźcowanym, zanieczyszczonym świecie. Przewlekły stres sprawia, że nasza odporność na agresywne czynniki stopniowo się zmniejsza. Pierwsza zazwyczaj reaguje skóra. – Od zawsze leczyliśmy łuszczycę i łojotokowe zapalenia skóry głowy, ale od jakichś ośmiu lat, a od czasu pandemii już lawinowo, rośnie liczba przypadków kontaktowego zapalenia skóry głowy. Trzeba dojść do przyczyny takich zmian, a jest to bardzo trudne, bo kontaktowe zapalenie, spowodowane najczęściej uczuleniem na zapachy w kosmetykach, potrafi nasilać objawy innych schorzeń. Najważniejsze więc będzie sprawdzenie, co było pierwsze – tłumaczy dermatolożka Ewa Chlebus (drchlebus.pl). – Warto się obserwować. Przy kontaktowym zapaleniu pojawiają się dodatkowe zmiany na twarzy. Najczęściej pośrodku czoła, w jego linii brzegowej, za uszami albo wokół oczu. To bardzo charakterystyczne. Jeśli zauważymy tam zaczerwienienia lub łuskę, od razu zmieniamy szampon i odżywkę. Szampon powinien być bardzo rzadki, przezroczysty, bez zapachu, a odżywka w spreju, bez zmywania, stosowana miejscowo. Moim zdaniem to duży problem, bo odżywki do włosów są zwykle przeładowane składnikami i mocno pachną – tu może pojawić się uczulenie również na substancje lotne. Nie wolno też stosować zapachowych mydeł do rąk, bo potem drapiemy głowę, dotykamy brwi i wcieramy alergeny w skórę pozbawioną bariery ochronnej. Lekarz może też przepisać leki doustne. Uwaga: nie eksperymentujemy z peelingami czy maskami, jeśli mamy podrażnioną skórę głowy. To może zadziałać odwrotnie – ostrzega dermatolożka. I dodaje: – Tego typu produkty są świetne, kiedy skalp jest zdrowy, a my chcemy tylko wzmocnić włosy. Uważam, że np. serum równoważące mikrobiom raz na jakiś czas to bardzo dobra rzecz i dla skóry, i dla włosów. Tylko skóra musi być zdrowa.
Anatomia skalpu
Skóra głowy jest podobna do reszty naszej skóry, ale jest gęstsza i zawiera więcej gruczołów łojowych oraz dużą liczbę mieszków włosowych – około 100 tysięcy. Jej obrót komórkowy jest dwa razy szybszy niż na ciele, a jej funkcje wykraczają poza produkcję włosów. Działa jako bariera, chroniąc czaszkę przed uderzeniami i infekcjami, jednocześnie będąc narażoną na zewnętrzne agresory, takie jak zanieczyszczenia i promienie UV. – Czy wiesz, że starzeje się ona sześć razy szybciej niż skóra twarzy? – pyta Helen Reavey, cytując badanie przeprowadzone przez Grupę L’Oréal. To nowojorska fryzjerka i trycholog, która od ponad 15 lat współpracuje z celebryckim fryzjerem Samem McKnightem, w 2020 roku założyła kultową markę Act+Acre, a wśród jej gwiazdorskiej klienteli są Harry Styles, Alicia Keys i Bella Hadid. Według ekspertki aktywna troska o skórę głowy procentuje wieloma korzyściami. Kto by nie chciał mieć lśniących, gęstych, mocnych włosów, które rosną szybko, nie łamią się ani nie wypadają? Nie mówiąc już o braku łupieżu czy swędzenia! – Kiedy dbamy o naszą cerę, często ograniczamy ilość makijażu. Ta sama zasada dotyczy pielęgnacji skóry głowy – mówi Helen Reavey. – Detoksykując i odżywiając ją, eliminujemy sylikony, które przykleiły się do włókien włosów, zmieniając ich prawdziwą jakość, i na nowo odkrywamy ich naturalną strukturę. Czasami to objawienie! – Dla Reavey ważne jest przede wszystkim zdrowie włosów — jej holistyczna wizja ich piękna obejmuje mikrobiom skóry głowy i bezpośrednie powiązanie z tym, co jemy, a nawet jak żyjemy.
Dobry skład
– Kiedy kilka lat temu pracowałam nad stworzeniem linii do włosów, już wtedy wiedziałam, że to zdrowa skóra głowy jest źródłem pięknych włosów, a peeling do niej przeznaczony jest fundamentem. Po urodzeniu dwójki dzieci zaczęłam tracić dużo włosów na skutek zmian hormonalnych. Ten produkt stał się podstawą pielęgnacji ratunkowej. Z kolei nasz masażer jest idealnym uzupełnieniem peelingu: pobudza krążenie, a przy okazji wspaniale relaksuje – opowiada Ewelina Kwit-Betlej, założycielka marki Resibo. – W peelingu First of All wykorzystaliśmy mieszankę czterech różnych kwasów, które idealnie oczyszczają skórę głowy z zanieczyszczeń i sebum, torując drogę młodym mieszkom włosowym do wzrostu. Co ważne, peeling nie powoduje podrażnień, bo uzupełniliśmy działanie kwasów łagodzącą alantoiną i betainą. Umieściliśmy w nim też nasz autorski, stymulujący kompleks HairGrow Mix, który pomaga włosom rosnąć szybciej – mówi. Bardzo obiecujące jest też stosowanie fermentacji w produktach do pielęgnacji włosów. To proces, w którym cukry i skrobie są przekształcane przez mikroorganizmy, takie jak drożdże, w silniejsze związki, takie jak kwasy i alkohole. Te rozłożone produkty fermentacji dają skórze takie korzyści, jak nawilżenie, równoważenie mikrobiomu i działanie antyoksydacyjne. Fermentacja wzmacnia także moc składników, czyniąc je bardziej biodostępnymi. – W dłuższej perspektywie prawdopodobnie zobaczymy coraz więcej produktów kosmetycznych, a nawet kosmeceutyków lub leków wytwarzanych ze składników fermentowanych, by leczyć choroby skóry, takie jak trądzik i egzema – mówi francuska dermatolog dr Nina Roos. We wrześniu 2022 roku Shiseido stało się właścicielem marki Gallinée skupionej na mikrobiomie, która wykorzystuje fermentowane składniki zarówno w pielęgnacji skóry, jak i włosów, a w grudniu 2023 roku Grupa L’Oréal przejęła duńską firmę badawczą zajmującą się probiotykami Lactobio, planując opracowanie produktów do skóry i włosów. Doktor Nina Roos ostrzega, że sfermentowane składniki są żywe, co sprawia, że ich konserwacja jest trudniejsza. – Należy wybierać produkty z naturalnymi składnikami, które są jak najmniej przetworzone i niezmienione – mówi.
Zbierz, co zasiałaś
Rootist, marka kosmetyków do pielęgnacji włosów na bazie roślin, założona w tym roku przez Davida Chunga (który w 2021 roku sprzedał firmie Procter & Gamble brand Farmacy Beauty, wytwarzający kosmetyki do pielęgnacji ciała), stała się już kultowa dzięki pomysłowym produktom takim jak BioBrew Fermented Strengthening Serum. Zawierają one opatentowany Rootbiomic Ferment, multiwitaminowy superfood, wykonany z ośmiu klinicznie skutecznych składników botanicznych, jak korzeń chińskiej czaszki, który wspomaga cykle włosów, grzyb reishi, który wzmacnia barierę skóry głowy i wspiera równowagę, oraz jagoda kawy, która zapewnia ochronę antyoksydacyjną. Mają również w składzie probiotyki L. plantarum i L. casei, wyizolowane z jabłek i wegańskiego kimchi. – Fermentowane produkty z pewnością odgrywają dużą rolę w pielęgnacji włosów, ale ważne jest, by zrozumieć, że przynoszą one więcej korzyści skórze głowy niż samym włosom — tłumaczy dermatolog Joshua Zeichner. – Włosy składają się z martwego materiału zwanego keratyną. Chociaż produkty mogą w pewnym stopniu pomóc je wzmocnić, chronić i nawilżyć, nie można zmienić ich struktury poza zapewnieniem zdrowego nowego wzrostu i zapobieganiem łamliwości. Zapalenie skóry głowy, podrażnienie i łuszczenie się mogą przyczyniać się do wypadania włosów i zakłócać nowy wzrost. Fermentowana pielęgnacja może pomóc przywrócić zdrowy mikrobiom skóry głowy, złagodzić stany zapalne i zapewnić nawilżenie. To wszystko sprzyja zdrowemu wzrostowi włosów – dodaje. Zaczęliśmy stresująco, ale kończymy obiecująco. Zamiast nerwowo się drapać się po głowie – zrelaksuj się i zacznij się przyzwyczajać do noszenia bujnej, lwiej grzywy!