Reklama

Wiosna to doskonały moment na odświeżenie kosmetyczki. Oczywiście nikt nie nakłania do tego, aby nagle wyrzucać produkty, które już w niej masz, ale jeśli akurat na wykończeniu jest krem pod oczy, serum, olejek do twarzy czy krem BB, a ty szukasz alternatyw, poniżej przedstawiam moje TOP polskie kosmetyki, które zadomowiły się u mnie na dobre. Jako bonus, z okazji zbliżającej się wiosny, dzielę się moim ulubionym duetem (również polskiej marki), który zostawia skórę zdrową, promienną i jakby muśniętą słońcem, mimo że na opalanie jeszcze za wcześnie.

Reklama

Przeciwstarzeniowy krem pod oczy z efektem rozświetlenia

Polemika to polska marka kosmetyków naturalnych, która stawia na czyste i krótkie składy, bazujące głównie na składnikach pochodzenia naturalnego. Na stronie każdego produktu znajdziesz dokładny opis jego zawartości, a niektóre linie sygnowane są jednym przewodzącym składnikiem. W przypadku kosmetyku, który przedstawiam, jest to Matcha. Przeciwstarzeniowy krem pod oczy z efektem rozświetlenia zawiera aż 98% składników pochodzenia naturalnego i szesnaście aktywnych składników. W formule znajdziemy m.in. olej ze słodkich migdałów, hydrolat z herbaty Matcha, masło shea, olej z nasion bawełny, trehalozę i kofeinę z ziaren zielonej kawy. Dzięki nim kosmetyk pomaga redukować widoczne efekty procesu starzenia, takie jak cienie pod oczami, zmarszczki oraz suchość skóry. Ekstrakt z kamelii działa ujędrniająco, wzmacniająco i przeciwstarzeniowo.

Kuracja złuszczająca do twarzy i ciała

Jestem zwolenniczką całorocznego dbania o ciało i skórę, ale wiemy, jak bywa. Wiosna i lato to jednak czas, kiedy szczególnie zwracamy uwagę na kondycję skóry – zarówno ciała, jak i twarzy. Niezmiennie moim ratunkiem jest kuracja złuszczająca Your KAYA, która sprawdzi się u osób z nierównym kolorytem, zaczerwienieniami i podrażnieniami. Oprócz tego jej formuła skutecznie walczy z krostkami na plecach i pośladkach – w sam raz na sezon bikini. Zawarta w produkcie wąkrota azjatycka uspokaja cerę, a kwasy (szikimowy, azelainowy, migdałowy) regulują wydzielanie sebum.

Rozjaśniający olejek z witaminą C do twarzy

Witamina C to obowiązkowy składnik w mojej rutynie pielęgnacyjnej. Chociaż mam już ulubione serum, odkąd zaczęłam używać tego rozjaśniającego olejku Oio Lab, pojawiła się spora konkurencja.

Witamina C działa na skórę przede wszystkim jako silny antyoksydant, neutralizując wolne rodniki i spowalniając proces starzenia. Pomaga w syntezowaniu kolagenu, co wspiera utrzymanie jędrności i elastyczności skóry, a także przyspiesza gojenie ran. Działa rozjaśniająco, redukując przebarwienia i wyrównując koloryt cery. Ma również właściwości przeciwzapalne i ochronne, chroniąc skórę przed szkodliwym działaniem promieni UV oraz zanieczyszczeniami środowiskowymi.

W olejku Oio Lab witamina C występuje w 15% stężeniu, dzięki czemu skutecznie stymuluje syntezę kolagenu i wyrównuje kolor skóry, pozostawiając ją gładką i promienną. Serum zostało wzbogacone o odżywczy koktajl certyfikowanych, organicznych olejków z ostropestu plamistego, dzikiej róży, ogórecznika i nasion żurawiny, które wspierają proces regeneracji skóry.

Krem BB SPF 50 Waterproof Tinted Moisturizer

Wiosna i lato oznaczają również znacznie uważniejszą i skrupulatniejszą ochronę przeciwsłoneczną. Zarówno pielęgnacja, jak i makijaż często zawierają dodatkowe filtry. Nie inaczej jest w przypadku kremu BB od Dr Ireny Eris, który w ostatnim czasie zajął czołowe miejsce w moim subiektywnym rankingu. Zapewnia wyrównanie kolorytu skóry, nadając jej gładkie i naturalnie świetliste wykończenie. Dzięki filtrowi SPF 50 skutecznie chroni przed fotostarzeniem i szkodliwym wpływem promieni UV. Jego lekka, wodoodporna formuła utrzymuje się nawet podczas wysiłku fizycznego i w wysokich temperaturach. Krem BB wykazuje także właściwości pielęgnacyjne – zawartość thiotainy działa antyoksydacyjnie, chroniąc komórki skóry przed uszkodzeniami. Łagodzące emolienty zapewniają odpowiedni poziom nawilżenia, a witamina B3 wyrównuje koloryt skóry. Brzmi idealnie na wiosnę, prawda?

Balsam brązujący i peeling do ciała

Reklama

Ten duet Fuemo to moja obowiązkowa pozycja wiosną i latem – dopóki skóra naturalnie nie złapie opalenizny. Duet, ponieważ chociaż najbardziej widoczne efekty daje sam balsam brązujący, peeling przed jego aplikacją to konieczność. Pomaga pozbyć się martwego naskórka, dzięki czemu pigment zawarty w balsamie równomiernie rozprowadzi się po skórze. Regularne złuszczanie skóry ciała to równie ważny nawyk, jak pielęgnacja skóry twarzy. Dzięki temu skóra jest odżywiona, napięta i lepiej wchłania składniki aktywne.

Reklama
Reklama
Reklama