3 dermopodkłady, które zaakceptowała moja wrażliwa i wymagająca cera. Nie tylko kryją, ale i pielęgnują
Kiedy twoja skóra jest wymagająca, nie zadowoli się pierwszym lepszym drogeryjnym podkładem. Potrzebuje kosmetyku, który nie tylko skutecznie wyrówna jej koloryt i ukryje niedoskonałości, ale też zadba o jej wyjątkowe potrzeby. W tej roli świetnie sprawdzą się dermokosmetyki do makijażu.
- ELLE
W tym artykule:
- Vichy Dermablend 3D Correction podkład wyrównujący powierzchnię skóry
- Dr Hauschka fluid brązujący
- Embryolisse kryjący krem CC do twarzy
Dermopodkłady łączą w sobie funkcję podkładów i kosmetyków pielęgnacyjnych. Są nie tylko bezpieczne dla skóry, ale też odpowiadają na jej potrzeby – nie podrażniają, nie wysuszają za to nawilżają, koją, chronią, a do tego dobrze kryją bez nieprzyjemnego efektu maski. To ideały w swojej kategorii.
Vichy Dermablend 3D Correction podkład wyrównujący powierzchnię skóry
Ten podkład to ideał dla skóry delikatnej i jednocześnie wymagającej skutecznego krycia. Doskonale znam to uczucie, kiedy matujące podkłady zapychają, nadmiernie obciążają i sprawiają wrażenie ciężkiej do udźwignięcia maski. Kosmetyk Vichy to absolutne przeciwieństwo tego, co znałam do tej pory. Bardzo dobrze maskuje wszelkie niedoskonałości, pozostawiając skórę z jednolitym kolorem, gładką i do tego nawilżoną. Nie jest zapychający i ciężki. Wręcz przeciwnie, świetnie wtapia się w cerę, dając naturalny efekt i wrażenie zadbanej skóry. Osoby, które raz po niego sięgnęły, regularnie kupują nowe opakowania. Wiem, o czym mówię, bo jestem w tym gronie.
Dr Hauschka fluid brązujący
To nie podkład, a fluid brązujący, co oznacza, że nadaje skórze ciemniejszy odcień, ale nie maskuje jej niedoskonałości. Jeśli więc oczekujesz mocnego krycia, nie jest to propozycja dla ciebie. Zachwycą się nią z kolei zwolenniczki delikatnych looków w stylu make-up no make-up. Fluid miesza się z kremem na dzień i w takiej kombinacji nakłada na skórę. Oba kosmetyki dobrze ze sobą współpracują, co daje efekt zaopiekowanej skóry w subtelnie ciemniejszym i ujednoliconym odcieniu. Efekt opalenizny jest tu bardzo naturalny dzięki pigmentom mineralnym, które świetnie wtapiają się w skórę. W składzie jest też oliwa z oliwek, dzięki której wszelkie suche skórki stają się niewidoczne, jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. Skóra jest fajnie nawilżona i to na wiele godzin. Docenią to wszystkie kobiety, które tak, jak ja walczą z przesuszeniami, które potrafią pojawić się nawet w ciągu dnia. Jeśli mowa o składzie, nie mogę pominąć składników łagodzących (przelot i oczar wirginijski), które działają na nadreaktywną skórę niczym kompres.
Embryolisse kryjący krem CC do twarzy
O kremie CC mówi się podkład-nie-podkład, bo z jednej strony zapewnia bardzo przyzwoite krycie, ale z drugiej strony też wykazuje działanie pielęgnacyjne – ujędrnia, nawilża, rozświetla. Ma lekką formułę, która nie zapycha i nie wysusza, za to perfekcyjnie wtapia się w skórę. Krem Embryolisse idealnie sprawdzi się przy wymagających cerach. W końcu stworzyła go marka słynąca ze świetnych dermokosmetyków. Idealnie zastępuje ciężkie podkłady, tuszuje niedoskonałości i zostawia skórę promienną i wypoczętą bez jakichkolwiek widocznych zaczerwień, przebarwień czy przesuszeń. Świetna alternatywa dla podkładów.