Zendaya w stylizacji, która sprawdzi się i w biurze i na boisku. Aktorka zagrała w koszykówkę z Tomem Hollandem
Zendaya i Tom Holland znów pokazali się razem. I to w szlachetnym celu. Gwiazdorski duet zaskoczył uczniów kalifornijskiego liceum. Wizyta miała na celu wsparcie fundacji łączącej sztukę ze sportem. O ile strój aktora był nienagannie skrojony do okazji, o tyle jego partnerka wybrała zestaw, który surowe wymogi nauczyciela WF-u pogodził z atmosferą korporacyjnych korytarzy. Kompromis idealny przed sezonem przejściowym, kiedy każdy z nas kurczowo trzyma się lata, równocześnie wyglądając nadejścia jesieni i powrotu do obowiązków.
„Pogodziłam się z tym, że pewne fragmenty mojego życia będą publiczne” – mówiła Zendaya w wywiadzie dla amerykańskiej edycji ELLE. „Nie mogę przestać być człowiekiem, nie żyć własnym życiem i nie kochać osoby, którą kocham. Ale mam kontrolę nad tym, czym się dzielę. Chodzi o ochronę prywatności i jednoczesne wyzbycie się strachu. Nie można cały czas się ukrywać. To nie jest zabawne. Teraz odnajduję się w tej sytuacji lepiej niż kiedykolwiek wcześniej”. I to widać! Dawniej filmowi Peter Parker i MJ rzadko ustawiali się razem do zdjęć. Publiczne wyjścia ograniczali do promocji kolejnych części „Spider-Mana”. Tymczasem od wczoraj media społecznościowe zalewa fala wspólnych zdjęć pierwszej pary kina superbohaterskiego. Zendaya i Tom Holland odwiedzili Oakland, rodzinne miasto aktorki. Na szkolnym boisku zjawili się na zaproszenie organizacji non-profit Hoopbus. Gwiazdy filmów Marvela wzięły udział w charytatywnej lekcji koszykówki. Wśród redaktorek mody nawet więcej emocji niż popisy z piłką wywołał jednak strój 27-latki.
Zendaya i Tom Holland znów razem. Aktorka wybrała stylizację, która sprawdzi się i w biurze i na boisku do koszykówki
Podczas gdy Tom Holland miał na sobie wygodny czarny T-shirt, Zendaya wybrała biały top i tenisówki – wypisz wymaluj wzorowa zawartość szkolnego tornistra. Aby utrzymać stylizację w ramach współczesnej interpretacji trendu business casual, na wierzch włożyła klasyczną koszulę w niebieskie prążki. Całości dopełniały beżowe spodnie o prostym kroju. Efekt? W wersji rozpiętej otrzymała swobodny (i bardzo prosty do odtworzenia!) minimalizm. A gdyby dopiąć bawełniane okrycie na ostatni guzik, można z marszu udać się do przeszklonych wieżowców na rozmowy o interesach.
„Przyszłam, aby się przywitać i zobaczyć wasze piękne twarze. Dobrej zabawy podczas gry w koszykówkę” – zwróciła się do uczestników wydarzenia. „Nie przyłączę się do gry, bo nie robiłam tego od bardzo dawna. Mogłabym skręcić sobie kostkę”. Ostatecznie dała się przekonać i z asystą profesjonalistów zawalczyła o kilka punktów.