Ulubione sklepy blogerek
Blogosfera to dziś dźwignia handlu. Blogerkom udało się mało znane sklepy wprowadzić do "mainstreamu", a innym nieco popsuć opinię. Gdzie kupują i co promują najczęściej? Oto lista!
Internet rządzi
By przygotować ten materiał, przedarłyśmy się przez setki blogów, zestawień i postów na forach. Chciałyśmy, żeby zestawienie było obiektywne, dlatego posłużyłyśmy się najbardziej wiarygodnym pomocnikiem, jakiego można sobie w tym temacie wyobrazić...
Wyszukiwarka Google pomogła nam oszacować ilość powiązań blogowych adresów z adresami marek i sklepów internetowych, które podbiły serca blogerek i które umiejętnie wykorzystały to biznesowo. Być może na naszej liście znajdziecie także swoje ulubione miejsca zakupów, ale postaramy się polecić Wam też kilka mniej znanych, które popularność dopiero zyskują. Oczywiście dzieje się to także za sprawą silnej i wpływowej blogosfery, która dziś potrafi tak samo szybko ozłocić swoich partnerów, jak i przysporzyć im w ramach współpracy sporo problemów... Ten kontrowersyjny temat zostawiłyśmy na koniec przeglądu. Niech będzie dowodem na to, jak bardzo w tego typu układach potrzebny jest profesjonalizm.
Ulubione sklepy blogerek - czytajcie dalej! >>
Asos (www.asos.com)
Niekwestionowany lider w liczbie wizyt i szerokości oferty. Asos z niszowego zjawiska w przeciągu kilku lat stał się gigantem branży i co miesiąc gości na stronie ponad 16 milionów unikalnych użytkowników. Dziś jako multibrand oferuje swoim klientom ponad 50 000 linii produktów wielu firm (np. River Island, Miss Sixty), projektantów, ale także własnej marki. Zakres oferty jest bardzo szeroki - od odzieży, przez obuwie, aż po akcesoria, biżuterię i kosmetyki. Asos ma strony internetowe dedykowane Wielkiej Brytanii, USA, Niemcom, Hiszpanii, Włochom, Francji i Australii, ale darmowa wysyłka obejmuje aż 190 krajów (także Polskę). Centrum dystrybucji znajduje się w brytyjskim Hemel, skąd miesięcznie wędrują paczki do prawie 5 milionów aktywnych klientów. Dziś trudno o blog ze stylizacjami, w których nie przewinęłyby się zdobycze z Asos.
Gdzie kupują blogerki? Czytaj dalej >>
Nelly (www.nelly.com)
Nelly.com to dla blogerek przede wszystkim źródło świetnych modeli butów, które największym powodzeniem cieszą się w stylizacjach prezentowanych przez nie na znanej platformie społecznościowej Lookbook.nu. Sklep szybko reaguje na trendy w ramach swojej własnej linii, ale w swojej ofercie ma ponad 750 innych marek. Poza butami można tu upolować piękne sukienki, modne topy, masywną biżuterię, a nawet kostiumy kąpielowe. Historia Nelly.com sięga 2004 roku, kiedy strona startowała jako mały, szwedzki butik internetowy. Dziś to międzynarodowy sklep należący do potężnej skandynawskiej grupy CDON.
Ulubione sklepy blogerek - czytaj dalej! >>
Local Heroes (localheroesstore.com)
„Doing real stuff sucks” to dewiza założycielek marki Local Heroes. Trzeba im przyznać, że dziewczyny wcale nie robią zwyczajnych rzeczy. Spektakularny sukces, który odniosły w ostatnim czasie przyprawia o zawrót głowy. Bawełniane bluzy, t-shirty z nadrukami, i spodnie dresowe projektu Arety i Karoliny, oprócz gwiazd formatu Rihanny i Justina Bibera, pokochały także blogerki. Maff fotografuje się w beanie z napisem „Bad hair day”, a piosenkarka i szafiarka Margaret firmuje swoją twarzą ich kolekcje. Na stronie Local Heroes możesz oprócz kultowych ubrań zamówić pokrowce na iphony, czapki, torby i zapalniczki.
Ulubione sklepy blogerek - czytaj dalej >>
Sarenza (sarenza.pl)
Sarenza to francuska firma specjalizująca się w sprzedaży on-line butów. Na jej stronie możemy znaleźć zarówno sportowe New Balance jak i metaliczne sneakersy od Guiseppe Zanotti. Głośnym echem odbiła się akcja zorganizowana we współpracy z blogerkami. Sarenza zaprosiła siedem z nich, do stworzenia własnego, niepowtarzalnego projektu szpilek. Blogerki z różnych części świata zaprojektowały według nich najmodniejsze buty. Polskę reprezentowała Jessica Mercedes (jemerced.com) a jej czarne szpilki ze złotymi okuciami wysprzedały się w kilka godzin.
Ulubione sklepy blogerek - czytaj dalej >>
Showroom (Shwrm.pl)
Showroom to platforma internetowa skupiająca najlepiej wyselekcjonowanych polskich projektantów i niezależne marki modowe. Dzięki temu blogerki mogą w łatwy i szybki sposób przejrzeć i zamówić w jednym miejscu najnowsze projekty modnych ubrań i akcesoriów. Sławę wśród fashionistek i blogosfery zyskały t-shirty z nadrukami nawiązującymi do funkcjonowania on-line, takimi jak: follow me, My blog = my bible, You’re so last week. W tych kultowych koszulkach SHAMELESS sfotografowała się m.in. So in Carmel, Kapuczina i Venila Costis.
Ulubione sklepy blogerek - czytaj dalej >>
Zalando (zalando.pl)
To niemiecki wysyłkowy sklep internetowy z siedziba w Berlinie. Zajmuje się sprzedażą przede wszystkim odzieży, ale znajdziemy w jego ofercie także akcesoria do domu, a nawet meble. Sławę zyskał dzięki krzykliwym kampaniom telewizyjnym, ale klientki doceniły zupełnie inne formy promocji, szczególnie te w wirtualnym świecie. Od tej pory Zalando ograniczyło budżet na spoty telewizyjne, a zaczeło inwestować we współpracę z blogerkami. Sklep organizuje co jakiś czas eventy, zapraszając na nie najpopularniejsze autorki blogów z całego świata, prezentując im najnowsze kolekcje i serwując eleganckie obiady. Blogerki odwdzięczają się za to, promując ofertę platwormy i zachęcając do zakupów. Wśród nich między innymi jest Jess i The biscuit factory.
Ulubione sklepy blogerek - czytaj dalej >>
Nasty Gal (www.nastygal.com)
Nasty Gal to amerykański sklep internetowy z aktualnymi kolekcjami przeplatanymi perełkami vintage. Jego historia to spełniony z sukcesem amerykański sen, wyśniony przez założycielkę i dotychczasową właścicielkę - Sophię Amoruoso. Jej przygoda z modą zaczęła się od platformy eBay, na której pierwszy raz zalogowała się w wieku 22 lat. To tam pod nickiem (inspirowanym piosenką Betty Davis) "Nasty Gal Vintage" zaczęła sprzedawać używane, ale starannie wyselekcjonowane i często luksusowe ciuchy i dodatki. Już wtedy pokochały ją blogerki z całego świata. Gdy sprzedaż zaczęła rosnąć, Sophie przeprowadziła się, zorganizowała biuro w swoim nowym apartamencie, a do współpracy zaprosiła przyjaciół. Dziś Nasty Gal to prężnie działające przedsiębiorstwo oparte jednak na pierwotnej idei i pracy tych samych ludzi. Jest nie tylko sklepem internetowym, w którym codziennie znaleźć można kilkadziesiąt nowych rzeczy, ale także źródłem inspiracji ze świata mody streetowej, muzyki, kultury i trendów. Sophie i jej zespół produkują niezależne lookbookowe sesje Nasty Gal, które można oglądać w dedykowanej zakładce na stronie. Blogosfera zagląda więc tu nie tylko po zakupy.
Ulubione sklepy blogerek - czytaj dalej! >>
American Apparel (www.americanapparel.net)
Kontrowersyjna marka to owoc wizji jej szalonego założyciela Dova Charney'a. American Apparel szokuje świat kampaniami igrającymi z tematem seksualności, nagości i płci, a sam Dov systematycznie oskarżany jest o molestowanie pracownic i pogłębiające się zadłużenie firmy. Internet kocha jednak markę, a blogerki chętnie wykorzystują w swoich stylizacjach jej basicową ofertę. Bo ciuchy są tu proste, a jednak wyjątkowe, często inspirowane kampową estetyką lat 90. Dżinsowe kurtki, kolorowe spódnice, seksowne body, czy lakierowane trzewiki w kontrowersyjnych reklamach American Apparel działają na masową wyobraźnię, a fasony zapadają w pamięć za sprawą obrazoburczych kampanii reklamowych. Marka ma również szeroką sieć sklepów stacjonarnych (niestety nie w Polsce), a w tym roku po raz pierwszy zadebiutuje na wybiegu. Kolekcję American Apparel zobaczymy na Tokyo Fashion Week.
Ulubione sklepy blogerek - czytaj dalej >>
Forever21 (www.forever21.com)
Forever 21 to amerykańska sieć sklepów odzieżowych z oddziałami w największych miastach USA, Kanady, Europy, Azji i Ameryki Łacińskiej, a także z potężnym sektorem sprzedaży internetowej. Ceny odzieży i dodatków są tu stosunkowo niskie, ale producent deklaruje, że oferta w znacznej części nie pochodzi z importu, a od dostawców i producentów z południowej Kaliforni. Jednak uczciwie należy wspomnieć, że jakość i fasony poszczególnych linii Forever21 są często bardzo nierówne. Mimo to blogerki chętnie współpracują z siecią i stają w jej obronie, gdy kolejni projektanci pozywają ją o plagiat (zdarzyło się to już i Gwen Stefani i Annie Sui).
Ulubione sklepy blogerek - czytaj dalej >>
Romwe (www.romwe.com)
Romwe to jedna z platform najbardziej hołdujących blogosferze i aktywnie proponująca blogerkom i blogerom współpracę barterową i finansową, do której można samodzielnie przystąpić na tej stronie. Miesięcznie za podstawową promocję autorzy blogów mogą otrzymać produkty o wartości od 20 do 150 dolarów.
Oferta sklepu jest ściśle związana z trendami mody ulicznej, a krótkie, limitowane linie inspirowane są właśnie stylem blogerek i miejskimi stylizacjami z całego świata. Na stronie Romwe czytamy też swego rodzaju manifest: "Moda nie jest już zależna od gwiazd i redaktorów mody. Niezależnie od tego, czy jesteś dziewczyną z małej, szwajcarskiej miejscowości, czy blogerką z Nowego Jorku, masz taki sam wpływ na trendy. To Twój styl jest najważniejszy dla Romwe, więc jeśli nie posiadasz niczego z naszej oferty w szafie, pospiesz się, bo produkty są niepowtarzalne i limitowane". Jak widać strategia skutkuje, a Romwe od momentu założenia (2009 rok) stało się jedną z najczęściej odwiedzanych platform sprzedażowych. I to mimo posądzeń o marketing paralelny i nieuczciwą politykę wyrównywania cen między regionami, na terenie których działa.
Ulubione sklepy blogerek - czytaj dalej >>
Modekungen (www.modekungen.se)
W naszym zestawieniu nie mogło zabraknąć skandynawskiej perełki zakupów internetowych. Stworzony w 2008 roku sklep Modekungen był naturalną konsekwencją popularności tzw. "szafiarstwa", które do Polski dotarło właśnie ze Szwecji. Do dziś Modekungen działa i ma w ofercie unikalne ciuchy o streetowym, specyficznym charakterze, który tak cenimy u skandynawskich blogerek. To tu nadal kiełkują trendy w biżuterii i akcesoriach, choć potem przypisywane są często innym markom. Modekungen chwali się też 24h obsługą klienta, międzynarodową dostawą i możliwością zwrotu zakupów do 30 dni od transakcji.
Ulubione sklepy blogerek - czytaj dalej >>
Ooh!Andy (www.oohandy.com)
Pierwszy polski sklep z biżuterią, który cieszy się tak wielką popularnością za granicą. Założycielką jest dziennikarka Paulina Górska, która postanowiła, że swoje zainteresowania modą i fascynację Warholem przekuje w biznes. Ooh!Andy oferuje klientkom oryginalne akcesoria osadzone w streetowych trendach. Pełno tu mosiężnych czaszek, dinozaurów, krzyży i rewolwerów, w których zakochała się między innymi promująca sklep Madame Julietta z Maffashion. Większość precjozów jest robiona ręcznie, co wyjątkowo podoba się także innym blogerkom. Autorka bloga Fashiournalist zgrabnie podsumowuje: "W mój gust, jak i pewnie wielu zainteresowanych taka estetyka trafia idealnie, bo jest zupełnie inna od tandety, którą rokrocznie serwują nam sieciówki. Inne niż te do których przyzwyczaił nas H&M są też ceny, jednak wynika to z faktu, że większość perełek robiona jest ręcznie np. z mosiądzu, więc przy pierwszym trzasku o podłogę nie rozpadną się jak puzzle. Czuję, że moja dusza została właśnie sprzedana, po raz kolejny! I dlaczego mnie to nie dziwi? Masz mnie, ANDY!".
Ulubione sklepy blogerek - czytaj dalej >>
Dee Zee (www.deezee.pl)
Dee Zee można kochać, albo nienawidzić, ale niezależnie od tego, to najpopularniejszy wśród polskich blogerek sklep z butami. Jedna z nich, Anna Skura (WhatAnnaWears), została nawet twarzą kilkunastu linii dostępnych w jego ofercie. Buty, które tu kupimy to głównie importowane modele chińskiej produkcji, za to inspirowane hitami zza oceanu. Wśród głównych inspiracji wskazałybyśmy na szpilki Victorii Beckham, popularne "Lity" czy kopytka z ćwiekami Campbella. Ceny? Niższe nawet sto razy od cen oryginału, ale podróbki i modowe plagiaty to temat na oddzielny artykuł. Niezaprzeczalnie sklep Dee Zee zdobył masową popularność, także dzięki wirusowemu marketingowi i akcjom promocyjnym angażującym blogerki do współpracy. To, mimo wszystko, przykład dość uczciwej symbiozy między obiema stronami.
Ulubione sklepy blogerek - czytaj dalej >>
Revolve Clothing (www.revolveclothing.com)
Jeden z najstarszych sklepów internetowych z tak szeroką ofertą. Revolve Clothing to multibrand sprzedający kolekcje ponad 400 projektantów, domów mody i popularnych marek. Od 2003 roku rozwinął się nie tylko pod względem obsługi klienta (zakupom towarzyszy obsługa asystentów 24h/dobę), ale także przekształcił się w quasi-magazyn o modzie z własnymi sesjami zdjęciowymi, lookbookami i artykułami o trendach. Revolve Clothing to dziś także platforma, w ramach której każdy użytkownik może ułożyć listę zakupów, komunikować się z resztą społeczności i spersonalizować własny butik. To sprzyja integracji sklepu z blogosferą i przekłada się na zysk ze sprzedaży. Obroty platformy sięgają już kilkudziesięciu milionów dolarów rocznie.
Ulubione sklepy blogerek - czytaj dalej >>
Misbhv (www.misbhv.com)
Jesteśmy pod wrażeniem, jak szeroko niszowa polska marka przenika do blogosfery. Nie za pomocą nachalnej promocji, ale prawdziwej bliskości jej oferty z klimatem mody streetowej. Projektantki marki – Kasia i Natalia osobiście przyjaźnią się nie tylko z blogerkami, ale z wieloma swoimi klientkami, co podkreślają w serwisach społecznościowych i na stronie. To bardzo naturalne w kontekście charakteru marki, a dodatkowo wzmacnia wiarygodność Misbhv. Topy z intrygującymi nadrukami, bluzy jak z Brooklynu i "gangsterskie" kurtki noszą m.in. Alice Point i Madame Julietta.
Ulubione sklepy blogerek - czytaj dalej>>
Urban Outfitters (www.urbanoutfitters.co.uk)
Urban Outfitters niesłusznie szufladkowane jest jako ulubione miejsce zakupów tzw. hipsterów. Za długą historią marki stoi solidna i przemyślana strategia, którą od lat 70. buduje i wdraża jej założyciel, Richard Hayne. Fundamenty każdej kolekcji UO to wygoda, inspiracje bohemą, klimat retro i świadoma zabawa kiczem. Marka często prowokuje - legendą są już obrazoburcze topy z napisem "Eat Less", czy linia bielizny nazwana na cześć Indian Navajo, którą w tej formie wycofano wskutek protestów samych Indian (!). Takie kontrowersje, jak i same kolekcje, podobają się blogosferze, a informacje o nich natychmiast roznoszą się echem w internecie, co jest znakomitą promocją. Wizerunek marki ma kojarzyć się z wolnością, odwagą, eklektyzmem i inteligentnym żartem.
Dziś Urban Outfitters to potężna grupa skupiająca w sobie 5 marek: Urban Outfitters, Anthropologie, Terrain, BHDLN i Free People.
Gdzie jeszcze kupują blogerki? Czytaj dalej >>
Sieciówki
W naszym zestawieniu nie sposób nie wspomnieć o najpopulaniejszych markach. Blogerki kochają sieciówki z wzajemnością, co przynosi profity obu stronom. I choć ta współpraca budzi wiele kontrowersji i oskarżeń o kryptoreklamy, to ma wyjątkową wartość marketingową. Jeśli blog nie staje się tablicą ogłoszeniową, a współpraca podejmowana przez blogerkę z sieciówką jest też atrakcyjna dla jej czytelników, nie widzimy powodów do jej krytyki. Często dzięki profesjonalnym akcjom, jakie prowadzą z blogosferą np. Mango, Zara, czy Topshop to czytelnicy mogą zajrzeć za kulisy produkcji kolekcji, wygrać bony zakupowe, albo lecieć z ulubioną autorką bloga na prestiżowe tygodnie mody. Wzorowo przeprowadzonych projektów tego typu jest wiele, niestety zdarzają się też żenujące wpadki...
Blogerki kontra marki >>
Kontrowersje
Na zakończenie anegdota. W sieci szerokim echem (a zainteresowanym czkawką) odbiła się współpraca Fashionelki i lubianego przez blogosferę sklepu Schaffashoes. Przypomnijmy: blogerka publicznie domagała się rozliczenia za opublikowane stylizacje z udziałem produktów otrzymanych od butiku, po czym została nastraszona przez jego obsługę Urzędem Skarbowym, a maila z groźbą opublikowała na swoim blogu. Po wszystkim nastąpiło obustronnie niepoważne "pranie brudów" na profilach facebookowych, które osłabiło także obustronną wiarygodność w branży i obnażyło brak profesjonalizmu w polskich działaniach na terenie social media. Epilog? Blog Fashionelki nadal funkcjonuje, sklep Schaffashoes także, choć do aktualnej akcji zaprosił już inne blogerki, które pomogą mu odzyskać zaufanie w tym środowisku. A historia całego barteru jako przypadek pułapki jeszcze długo będzie funkcjonowała jako "case study" branży i jako przestroga na zakończenie naszego zestawienia.
Czytaj więcej o blogach:
Blog DIY - typujemy najlepszy >>