Reklama

Blake Lively na Tribeca Festival Artists Dinner

Niekorzystająca z usług stylistów Blake założyła przypominający piżamę garnitur z linii Chanel Coco Beach, po raz kolejny udowadniając, że jej modowe instynkty są na najwyższym poziomie. Garnitur składał się ze spodni o szerokich nogawkach i dwurzędowej marynarki ozdobionej guzikami z logo CC, a wszystko to pokryte było maksymalistyczną wariacją na temat kultowego logo Chanel w stylu lat 80. To śmiały look, ale Blake jak zawsze poradziła sobie z nim bez wysiłku - prawdę mówiąc, nie umiemy wyobrazić sobie nikogo innego, kto umiałby go obronić.

Reklama
Ammar Rowaid/Patrick McMullan via Getty Images

Jako uzupełnienie swojego stroju, aktorka zdecydowała się na czarne szpilki i czarno-srebrną kopertówkę, która dodała odrobiny wyrafinowania, diamentowe ćwieki i kilka pierścionków z kolorowymi kamieniami. Długie blond fale Blake, przypominające jej czasy Sereny van der Woodsen, opadały kaskadą na ramiona i łagodziły krzykliwość garnituru.

Reklama

Królowa street style

Ta stylizacja zdecydowanie kontrastowała z jej normcore'owym strojem z zeszłego tygodnia. Blake zaprezentowała się wtedy w o wiele bardziej swobodnym stylu spacerując po Nowym Jorku ze swoim mężem, Ryanem Reynoldsem. Miała na sobie parę niebieskich dżinsów o średnim stopniu sprania, których nogawki podwinęła na kostkach. Połączyła je z dopasowanym czarnym podkoszulkiem i dodała do tego szczyptę luksusu w postaci torby Chanel Flap z rafii. Jej casualowy szyk uzupełniały pomarańczowe trampki Converse i jasnobrązowe okulary przeciwsłoneczne.

Reklama
Reklama
Reklama