Styl „dziewczyny z sąsiedztwa” wraca do łask? Ten outfit Dakoty Johnson to najlepsze, co dziś zobaczycie (i co możecie założyć )
Na czerwonym dywanie olśniewa cekinami, spektakularnymi krojami i brokatowym konfetti prosto z wybiegów haute couture, ale po godzinach, kiedy gasną światła reflektorów i błyski fleszy, Dakota Johnson odsłania zupełnie inne modowe oblicze. Oblicze perfekcyjnie nonszalanckiej dziewczyny z sąsiedztwa. Dowody? Jedna z ostatnich stylizacji aktorki, którą już od kilku dni zachwyca się cała branża. Nie wiemy jak wy, ale my kradniemy ten look na następne przedświąteczne wino. I na wiele kolejnych okazji też!
Outfity na lotnisko, klimat dziewczyny z sąsiedztwa albo garderoba modelek w czasie wolnym: casualowy luz w modowym wydaniu zaczął robić furorę mniej więcej w 2010 roku. Gdyby urządzano wtedy plebiscyt na sformułowanie najczęściej publikowane w branżowych mediach, zwrot „model off-duty style” nie miałby sobie równych. Wszystkie dziewczyny chciały wyglądać jak biegające między pokazami Freja Beha Erichsen czy Karli Kloss. Elementy obowiązkowe? Czarne rurki, luźny T-shirt, skórzana ramoneska i podkreślone usta.
Przez ostatnią dekadę nieoficjalny mundurek modelek po godzinach mocno się zmienił.
Kalifornijskie it-girls z Hailey Bieber, Kaią Gerber i Kendall Jenner na czele wylansowały vintage marynary w rozmiarze XXL, komplety do jogi w kolorach koktajli owocowych, obszerne total looki z prążkowanej dzianiny, powycinane crop topy, mikrokardigany Jacquemusa oraz świetlisty makeup-no-makeup.
I chociaż to właśnie gwiazdy modelingu nadal dyktują warunki stylu off-duty, aktorka znana z serii filmów nakręconych na kanwie bestsellerowej powieści E.L.James „Piędziesiąt twarzy Greya” robi im konkurencję.
I robi to tak dobrze, że o jej wyborach stylizacyjnych rozpisują się najważniejsze tytuły fashion na całym świecie.
Dakota Johnson w niezobowiązującej stylizacji, o której mówią wszyscy
Fotoreporterzy uchwycili gwiazdę w swoich obiektywach na londyńskim West Endzie po zakończonym spektaklu Cabaret z Eddiem Redmaynem i Jessie Buckley w rolach głównych. Playhouse Theatre zamienił się na ten czas w słynny Kit Kat Club. Niezobowiązujący klimat kojarzony z berlińską oazą luzu Dakota Johnson postanowiła potraktować bardzo dosłownie. Elegancką kreację wieczorową zamieniła na ultraszykowny unofrm dziewczyny z sąsiedztwa, który mamy ochotę skopiować 1:1. W rolach głównych czarne garniturowe spodnie z nogawką typu flare, szary T-shirt o krótkim, ninetiesowym kroju, rozpięta biała koszula udająca marynarkę, cienki szalik nonszalancko opadający na jedną stronę plus przeskalowana scrunchie na czubku głowy. Modowego charakteru nadają całości wystylizowane w tandemie z wystającymi skarpetkami loafersy od Saint Laurent oraz komplet designerskiej biżuterii z kolorowym akcentem.
Stonowany minimalizm, uczniowski preppy style i jeszcze trochę estetyki Y2K: to nie miało prawa się udać, a… zachwyciło. I wcale nie jest takie trudne do odtworzenia! Wystarczy, że skorzystacie z naszej instrukcji:
Dakota Johnson o kulturze odrzucenia - "Jest mi przykro z powodu utraty wielkich artystów">>