Regencycore i Gilded Age: fantazje o przeszłości. Nowy odcinek podcastu Trendologia
Nostalgia za latami 90.? Tak, ale XIX wieku. Serial „Pozłacany wiek” i motyw przewodni tegorocznej Met Gali zwróciły światło reflektorów ku czasom wystawnych bali i turniur. Z drugiej strony, „Bridgertonowie” i regencycore dalej trzymają świat mody w garści. Czym się różniły stroje obydwu epok? Jak wyglądały kostiumy na najbardziej ekstrawaganckim balu w historii Nowego Jorku? I czy internetowe mikro-estetyki („-core”) to sposób na zintegrowanie fantazji z prawdziwym życiem, czy raczej fabryka marketingowych hashtagów?
- Karolina Liczbińska
Era regencji radykalnie różniła się od tego, co było przedtem, czyli georgiańskiej dekadencji i przepychu, oraz od tego, co nastąpiło później – wiktoriańskiej pruderii. Ówczesne style i kroje pojawiły się tuż przed końcem stulecia, kiedy to Rewolucja Francuska straumatyzowała angielskich arystokratów. Przyjmując francuską modę, Brytyjczycy starali się uczynić swoje ubrania mniej krzykliwymi i bardziej funkcjonalnymi, żeby masy nie zbuntowały się również przeciwko nim. W zupełnym kontraście, moda Pozłacanego Wieku ociekała przepychem. Ubrania stały się bardziej okazałe i wymyślne, co odzwierciedlało ówczesny dobrobyt, ale też technologiczny postęp w produkcji tkanin.
Mini: krótka historia. Nowy odcinek podcastu Trendologia>>
Jak widać, w kwestii estetycznej regencja i Pozłacany Wiek różniły się diametralnie. Ale czym w ogóle jest „estetyka” w dzisiejszym języku Internetu i jak wpłynęła na nasz sposób konsumowania trendów? Tego dowiecie się z odcinka. Zaprasza Karolina Liczbińska.