Power dressing nigdy nie wyglądał tak dobrze. Ten zestaw to strzał w dziesiątkę dla kobiet 50+

Ten trend to antyteza office siren i hołd dla stylu yuppie w jego najbardziej bezkompromisowej odsłonie. Nie ołówkowe spódnice i opinające topy, a inspirowany latami 80. i 90. garnitur, który wygląda jak pożyczony z szafy maklera giełdowego (tylko lepiej). Philippine Leroy-Beaulieu, Nicole Kidman i Zoe Saldana udowodniły, że to idealny look dla dojrzałych kobiet – seksowny, ale bez wysiłku, kobiecy, ale nieoczywisty. Jak odtworzyć go w domu?

Kluczowe elementy: marynarka z charakterem i szerokie spodnie

Podstawa to oczywiście dobrze skrojony garnitur. Najważniejsze są mocne ramiona – marynarka powinna mieć solidne watowanie, ale nie na tyle, by wyglądać karykaturalnie. Długość? Najlepiej za biodra. Do tego szerokie, długie spodnie w kant. Jeśli nie boisz się wyrazistego looku, postaw na ciemny, głęboki granat lub grafit. Chcesz dodać nutę nonszalancji? Możesz nosić marynarkę odpiętą lub zarzuconą na ramiona.

Koszula i krawat: gra w kontrasty

Nie bój się wzorów! Klasyczna biała koszula to oczywiście bezpieczna opcja, ale jeśli chcesz w pełni oddać ducha Saint Laurent, wybierz prążki. Niebiesko-biała koszula będzie wyglądać dynamicznie i doda stylizacji głębi. A krawat? Powinien być wzorzysty – najlepiej w drobny deseń, jak mikrokropki lub subtelne geometryczne wzory.

Nie zapomnij o kobiecych akcentach

To, co sprawia, że ten look działa, to subtelne detale przełamujące jego męską energię – złote bransoletki, duże kolczyki lub pierścionki dodadzą kobiecego akcentu. Niebagatelna jest też fryzura: weź przykład z wymienionego wyżej trio stylowych kobiet i rozpuść włosy w swobodnych falach, które złagodzą korporacyjny wydźwięk garnituru. Buty? Koniecznie szpilki z noskiem w szpic. Lakierowane czarne slingbacki albo ciemnobrązowe buty na cienkim obcasie będą strzałem w dziesiątkę – dodadzą sylwetce lekkości i podkreślą jej wyrafinowanie.