Reklama

Przez lata wzbraniałam się przed nimi i obstawałam twardo przy wełnie i sztucznym futrze. W tym roku musiałam wreszcie przyznać, że (niestety!) moje dotychczasowe płaszcze nadają się do biura i do opery, ale potrzebuję też czegoś wygodnego i praktycznego na wieczorne spacery do studia jogi. W ramach kompromisu postanowiłam wyszukać puchowe płaszcze, które są równie bezkompromisowe w kwestii ciepła, co stylu. Oto i one:

Reklama

Nieprzemakalny puchowy płaszcz w panterkę, H&M

Oszalałam na punkcie tego płaszcza z kolekcji H&M Studio. Jest czymś pomiędzy pierzyną a szlafrokiem - moimi dwoma ulubionymi rzeczami w sezonie zimowym - a do tego ma supermodny wzór lamparcich cętek, które dodają mu pikanterii (i sprawiają, że całość nie wygląda jak bezkształtny śpiwór). Do tego jest z hydrofobowego nylonu, więc deszcz ze śniegiem mu niestraszny.

Długi płaszcz z upcyklingowanego puchu, ARKET

Powtarzamy to do znudzenia, ale takie są fakty - brąz w sezonie zima 2024 to nowa czerń. Ten płaszcz poza modnym kolorem ma też stylową zaokrągloną linię ramion i przyjazne dla środowiska wypełnienie. Jak pisze producent, produkty Upcycled Down "wypełnione są puchem i pierzem pochodzącym z recyklingu od firmy Re:Down®. Materiały te, zebrane ze zużytych tekstyliów, są prane i sterylizowane w wysokich temperaturach bez użycia chemikaliów".

5 must haves na zimę 2024/2025
Christian Vierig/Getty Images

Długi płaszcz puchowy z paskiem, UNIQLO

mat. prasowe
Reklama

Szlafrokowy płaszcz to mój zimowy go-to, więc ogromnie się ucieszyłam na widok tej puchowej wersji w Uniqlo. Nie dajcie się zwieść jego gładkiej powierzchni - pikowanie jest dyskretnie ukryte po wewnętrznej stronie. Sprytne, prawda? Do tego kołnierz można w razie potrzeby zapiąć aż po samą szyję. Jest dostępny w trzech kolorach - taupe, granatowym i czarnym.

Reklama
Reklama
Reklama