Marieta Żukowska w kontrowersyjnych butach z oferty polskiej marki. Założymy się, że podobne nosiłyście w dzieciństwie
Od gali ELLE Style Awards, podczas której przyznaliśmy Mariecie Żukowskiej tytuł Ikony Stylu minęły już ponad 4 lata, a my wciąż podziwiamy jej wyjątkowe wyczucie estetyki. Od kilku dni jeszcze częściej zaglądamy na instagramowy profil aktorki. Powód? Toskańskie krajobrazy i letnie stylizacje, które relacjonuje na bieżąco ze swoich wakacji we Włoszech. Na zdjęciach szczególną uwagę zwracają buty. Chodzi o drewniaki – jeden z najbardziej kontrowersyjnych powrotów ostatnich kilku sezonów. Podobny model prawdopodobnie nosiłyście za czasów przedszkola.
Wizerunkowe wzloty i upadki wpisane są w historię chodaków od zawsze. Jako pierwsi na szerszą skalę polubili się z nimi hipisi. Masywne podeszwy z drewna efektownie uzupełniały wzorzyste sukienki maxi, przydługie dzwony i szydełkowe kamizelki stanowiące rdzeń seventiesowych trendów. Potem przypomniała sobie o nich rozkochana w grunge’u i indie rocku młodzież lat 90., ale o tym wszystkim wiemy tylko w teorii. Same nosiłyśmy je jako kilkulatki. To jedna z tych rzeczy, którą bezwzględnie wypadało mieć. Serio, drewniaki były absolutnym hitem w przedszkole i na podwórku.
Kiedy więc po mniej więcej dwóch dekadach projektanci postanowili przypomnieć o charakterystycznych butach na wizualnie ciężkiej, grubej podeszwie, pokolenie millenialsów z miejsca oszalało na ich punkcie. Znowu.
Podczas pokazów kolekcji na sezon wiosna-lato 2022 drewniaki wypatrzyłyśmy między innymi w Paryżu i w Mediolanie. Prezentowały je modelki je na wybiegach marek Givenchy, Rejina Pyo, Salvatore Ferragamo czy Balenciaga. Dominowały projekty osadzone w nieśmiertelnej czerni i szykownych brązach: od zgaszonego orzecha, przez karmel, aż po wibrujący mahoń. I właśnie w takiej formie pokochały je światowe it-girls. W Polsce drewniaki lansują między innymi Kasia Szymanowicz, Karolina Ościk-Alama (Cajmel) i Marieta Żukowska. Ostatnia z nic postawiła na projekt jednej z naszych ulubionych polskich marek.
W relacji Mariety z jej pięknych włoskich wakacji (zazdrościmy!) przewija się hitowy projekt Mako. Znaki szczególne? Minimalistyczna, precyzyjnie wykrojona i wydłużona cholewka z miękkiej skóry, stabilna podeszwa z drewna o kontrastowym odcieniu i charakterystyczne dla tego rodzaju obuwia nity zdobiące przód i boki. Chodaki marki prowadzonej przez Annę Sękowską znajdziecie w siedzi pod nazwą Clogs. Tak po prostu. Póki co dostępne są jeszcze w większości rozmiarów, a kosztują dokładnie 690 zł.
Swój wakacyjny look z cyklu „La dolce vita” Marieta dopełniła wzorzystymi szortami z wysokim stanem, białą koszulą związaną dekoracyjnym węzłem na wysokości żeber oraz kompletem pozłacanej biżuterii od Mokobelle.
Ozdoby tej marki nie od dziś należą zresztą do jej ulubionych. W końcu sama zaprojektowała dla nich kilka naszyjników, pierścionków, bransoletek i kolczyków. „Moim marzeniem zawsze było projektowanie biżuterii. Mój tata w dzieciństwie zbierał kamienie szlachetne, polerował je i robił z nich naszyjniki dla mojej mamy. Pamiętam, że w całym domu porozkładane były amazonity, ametysty, kamienie górskie. Pewnego dnia moje drogi przecięły się z założycielkami marki Mokobelle, Magdą Augustyniak i Martą Skłodowską, i wtedy poczułam, że to doskonały moment, aby stworzyć wymarzoną linię biżuterii. I że w końcu do tego dojrzałam.” opowiadała w wywiadzie udzielonym Marcinowi Świderkowi.
PS Po większy wybór chodaków zajrzyjcie poniżej: