Reklama

Jestem pewna, że każda kobieta, która kliknęła w ten artykuł, doskonale wie, o jakiej torebce mówię. Chodzi o klasyk od Isabel Marant. Modowy pewniak. Torebkę, która w końcu doczekała się reinterpretacji w Zarze, stając się dzięki temu przystępnym dodatkiem dla wszystkich. Z boho-chic charakterem, tak typowym dla francuskiej projektantki, model ten stał się „must-have” dla fanek swobodnych, a jednocześnie eleganckich trendów. Dziś, dzięki gigantowi z grupy Inditex, możemy mieć ją za mniej niż 120 złotych. Tak, dokładnie tyle.

Reklama

Marka „low cost” Marty Ortegi wprowadziła ją do swojej kolekcji zaledwie kilka dni temu. Oczywiście okazała się hitem. Tak dużym, że obecnie w Hiszpanii można się zapisać na długą listę oczekujących, co absolutnie mnie nie dziwi.

Wraz z boho-boomem, który zawładnął rokiem 2025 dzięki luksusowym domom mody, takim jak Chloé, Etro czy Ulla Johnson, ta listonoszka od Isabel Marant znów znalazła się na szczycie listy marzeń tysięcy kobiet poszukujących ponadczasowej, wszechstronnej i eleganckiej torebki. Oryginalny model kosztuje jednak ponad 690 euro, więc nie każda mogła sobie na niego pozwolić. A przynajmniej nie mogła – do momentu, aż Zara zdecydowała inaczej.

Torebka z Zary, która wygląda jak luksusowa, ale kosztuje mniej niż 22 euro

Zara
Zara. 119 zł

Torebka z Zary jest wyraźnie inspirowana modelem „Oskan Moon” od Isabel Marant. Jej design jest niemal identyczny: kształt półksiężyca, regulowany pasek na ramię, krawędzie zdobione metalowymi nitami, wewnętrzna kieszonka na karty... Ma niemal wszystko.

A różnice? Oczywiście, projekt Zary nie jest wykonany z cielęcej skóry, stąd jego wyjątkowo przystępna cena, no i brakuje logo luksusowej marki. To takie proste. Mimo to, torebka zdecydowanie jest warta swojej ceny. Jeśli uda ci się ją dorwać, nie zastanawiaj się zbyt długo. Zwłaszcza że jest dostępna w modnym tej zimy kolorze bordo. Same plusy!

Reklama

Artykuł ukazał się oryginalnie w ELLE Espana.

Reklama
Reklama
Reklama