Reklama

JLo wystąpiła wczoraj w odcinku programu "Saturday Night Live" jako gość muzyczny i po raz pierwszy wykonała na żywo swój nowy singiel "Can't Get Enough". Utwór jest częścią nadchodzącego dziewiątego albumu studyjnego J.Lo "This Is Me...Now", który jest kontynuacją jej płyty z 2002 roku "This Is Me...Then" i zostanie wydany 16 lutego.

Reklama

W trakcie programu pojawiła się w oczekiwanie olśniewających lookach, jak na królową estrady i zodiakalną lwicę przystało - ale nas najbardziej zaintrygowało to, co założyła na siebie po zakończeniu programu. Piosenkarka była widziana na ulicach Nowego Jorku w oszałamiająco puszystym białym futrze, które założyła na białą sukienkę z kryształkowymi detalami na dekolcie i iskrzącymi się srebrzyście kryształkowymi kozakami.

Jej włosy były spięte w gładki kok, a makijaż składał się z brązowego smokey eye, różanych policzków i subtelnej różowej szminki. Trochę kobieta mafii, trochę królowa śniegu - jesteśmy 100% na tak!

Królowa najmodniejszej estetyki TikToka była też widziana dzień wcześniej w tej samej metropolii, wyglądając jakby zeszła właśnie z planu "Rodziny Soprano" i, jak przystało na główną bohaterkę, miała na sobie niesamowicie długi futrzany płaszcz w intensywnym odcieniu czekolady z przebijającymi się tonami jaśniejszego karmelowego brązu. Założyła go na biały top i luźne, jasne dżinsy, spod których wystawały jedynie czubki szpilek z brązowej skóry. Całość uzupełniła dużymi kwadratowymi okularami przeciwsłonecznymi i małą biało-brązową torebką ze skóry węża ze złotymi okuciami.

Reklama

Premiera jej nowej płyty dopiero za dwa tygodnie, więc międzyczasie jeszcze nie raz uraczy nas podobnymi lookami (mamy nadzieję).

Reklama
Reklama
Reklama