Irina Shayk emanuje energią "rich mom" w dzianinowym płaszczu i kozakach. Jej stylizacje na spacer z dzieckiem zawsze inspirują
Dla Iriny Shayk każda ulica jest wybiegiem, nawet jeśli towarzyszy tylko swojej córeczce w trakcie nauki jazdy na rowerze. Modelka utrzymuje, że macierzyństwo nie zmieniło jej jako osoby i nie przejmuje się tym, czy ktoś negatywnie ocenia jej (czasem ekstrawaganckie) stylizacje.
Irina Shayk nosi wysokie obcasy i plecak swojej córki
38-letnia Shayk wyszła wczoraj na spacer ze swoją 6-letnią córką, Leą De Seine, wyglądając jak mroczniejsza wersja Lily van der Woodsen (albo dorosła Georgina Sparks). Otuliła się długim do łydek płaszczem z dzianiny w stylu rich mom, który luksusowo opływał jej sylwetkę, a jej włosy były starannie uczesane w gładkim upięciu. Miała też na sobie srebrne kolczyki koła. srebrny krzyż na szyi i okulary przeciwsłoneczne, które dodawały jej aury tajemniczości - ale naszym zdaniem najbardziej imponujące były czarne kozaki na wysokim obcasie, które ani trochę nie przeszkadzały jej w balansowaniu małego pieska i plecaków swojej córki. Ani obcasy, ani dodatkowy balast nie przeszkodziły jej w nadążaniu za Leą, która uczyła się jazdy na rowerze.
Irina Shayk o macierzyństwie
Dla Shayk to i tak jedna z bardziej zrelaksowanych, stonowanych stylizacji. Jak przystało na muzę projektantów i jednocześnie zaangażowaną mamę, modelka regularnie odprowadza swoją córkę do szkoły w gorsetach, topach z wycięciami albo oversize'owych swetrach zamiast sukienki. W końcu dlaczego miałaby rezygnować ze swojego stylu?
W wywiadzie dla amerykańskiego ELLE Shayk odniosła się do presji, z jaką borykają się matki znajdujące się w oczach opinii publicznej, zauważając, że jest "tą samą osobą", którą była, zanim została mamą. "Nie wszyscy będą cię lubić. I nie chcę, żeby wszyscy mnie lubili" - oświadczyła. "Jestem tym, kim jestem".
"Nie zamierzam się zmieniać tylko dlatego, że ktoś, kto nie ma nic do roboty w swoim życiu, mówi jakieś bzdury o mnie, o tym, jak się ubieram lub jak wychowuję dzieci" - podkreśliła.
Supermodelka stwierdziła również, że zarówno ona, jak i tata Lei, Bradley Cooper, "zawsze znajdują sposób" na spędzenie czasu z dzieckiem pomimo napiętego harmonogramu. "Oboje zabieramy Leę wszędzie ze sobą. Dwa dni temu musiałam iść na siłownię, więc dałam jej zeszyt do rysowania i powiedziałam: "Mama ćwiczy". Rysowała przez godzinę" - powiedziała. Shayk pochwaliła też swojego byłego partnera i jego umiejętności rodzicielskie. "Jest najlepszym ojcem, jakiego Lea i ja mogłyśmy sobie wymarzyć. Zawsze nam się układa, ale to dlatego, że staramy się, by tak było" - stwierdziła.