Tak będziemy się ubierać tej wiosny. Poznaj 10 największych trendów sezonu, które zdominowały wybiegi

"Nic nie może przecież wiecznie trwać" - śpiewała Anna Jantar. Nawet bezpieczny i, w teorii, ponadczasowy styl quiet luxury musiał znaleźć się w końcu na wylocie. Co go zastąpi? Projektanci mają na to wiele pomysłów...

Piąta woda po pastelu

Każda pora roku ma swoją gamę kolorów, które rok po roku niezawodnie wracają jak bumerang. Jesienią są to rdzawe brązy, głębokie bordo i zieleń dogasających liści, wiosną - pastele. Te ostatnie bywają zwykle cukierkowe niczym sorbety albo francuskie makaroniki, ale nie tym razem. W sezonie wiosna 2025 projektanci postawili na barwy subtelne jak woda po płukaniu pędzla zanurzonego w akwareli. Dominują odcienie pudrowego różu (pojawił się u Burberry, Erdem, Gucci, Victoria Beckham, Valentino, a nawet Khaite), maślanej żółci (Chloe, McQueen, Balenciaga, Alaia, Prada) i bladej mięty (Chloe, Emilia Wickstead, Marni, Tibi).

Ostentacyjna opulencja

Na pohybel cichemu luksusowi, niech żyje ostentacyjna opulencja! Projektanci postanowili, że karnawał zostaje oficjalnie przedłużony na cały nadchodzący sezon. Sylwetki wiosennych kolekcji wprost ociekały od piór, frędzli, koralików i innych zdobień - im bardziej barokowo, tym lepiej.

Męskość w wersji soft

Fasony inspirowane modą męską to już stale przewijający się element kobiecej garderoby, ale tym razem oversize'owe fasony nawiązujące do power dressingu lat 80. straciły nieco kanciastości. Ramiona, choć nadal przerysowane, zaokrągliły się delikatnie, a garniturowe komplety zmieniły odcienie na łagodniejsze.

Długość mikro

Trend "no pants" ewoluował w szorty typu hot pants (które zasłaniają cały centymetr skóry więcej), a brzegi spódnic i sukienek skurczyły się tak, że prawie muskają pachwiny. Nie ma w tym jednak żadnego wyuzdania; tej wiosny odsłonięte połacie nóg są swobodne i niewinne jak nowo narodzona żyrafa.

Członkini country clubu

Gdyby style athleisure i preppy miały romans, jego owocem byłby country club chic inspirowany ekskluzywnymi klubami rekreacyjnymi. Dresscode? Koszulki polo, swetry varsity i spódniczki tenisowe, najlepiej zremiksowane z doskonale skrojonymi szortami i aurą przywileju.

Przeciwieństwa się przyciągają

Wrong Shoe Theory z 2023 roku zasiała ziarno chaosu i zainspirowała projektantów do najbardziej nieoczekiwanych wyborów stylizacyjnych. Mówiąc zwięźle, w tym sezonie królować będzie zestawianie ze sobą całkowicie przeciwstawnych elementów garderoby - na przykład błyszczącej sukienki wieczorowej i sportowej kurtki. Ten zaskakujący duet pojawił się na wybiegach Prady, Coperni i Burberry (i przewidujemy, że będzie robił furorę na Open'erze).

Strategicznie (nie)prześwitujące

Trudno nazwać trend na przezroczystości nowinką, bo cieszy się niesłabnącą popularnością już ponad trzy lata - ale intryguje nas jego ewolucja. Projektanci dalej chętnie sięgają po cienkie jak mgła tkaniny, ale są o wiele bardziej konserwatywni w swoim podejściu do odsłaniania ciała. Jeśli prześwitujący crop top, to z podkoszulką; jeśli transparentna sukienka, to o długości maxi i narzucona na body.

Peep show

Odkryte palce u stóp to najbardziej prowokacyjny rodzaj modowego ekshibicjonizmu. Czółenka typu peep toe, które wypadły z łask lata temu, w tym sezonie nieoczekiwanie wracają do gry. Szczególnie fascynujące są modele od Tory Burch i Khaite, których otwór na palec jest tak wąski, że przypomina przypadkowe pęknięcie.

Dobra passa pasków

Wiosenne wybiegi czerpały garściami z tego klasycznego wzoru: Proenza Schouler i Schiaparelli zapełniły bretońskimi paskami swobodne sukienki, Dior - kostiumy body, Prada - swetry. Louis Vuitton wrzucił za to cyrkową wersję pasków na kolorowe żakiety i szorty do kolan. Jeśli nie chcesz, by witano się z tobą okrzykiem „Ahoj!”, unikaj noszenia ich z mokasynami typu boat shoes - lepiej sprawdzą się minimalistyczne mule albo gładkie, masywne loafersy.

Wallflower

Nie będziemy po raz kolejny przytaczać słynnego cytatu z „Diabeł ubiera się u Prady”. Powiemy za to, że zeszłoroczne trójwymiarowe aplikacje ustąpiły miejsca nadrukom jak ze staroświeckiej tapety: powtarzalnym, płaskim i pastelowym. Im większe płótno, tym lepiej - patrz: sukienki maxi na wybiegach Chloe, Loewe i Emilii Wickstead.