Reklama

Christopher Bailey, podobnie jak J. W. Anderson, dąży do zbudowania spójnej estetyki marki, która przekracza granice płci. Wzorzec "trencza idealnego" zawsze zbliżał do siebie damską i męską linię Burberry, ale Bailey chce więcej. Szuka unifikacji na poziomie wzornictwa, tworzy świetne torby XL uniseks, eksperymentuje z typowo damskimi wzorami w modzie męskiej. Motywy, które zdziwiły publiczność podczas Tygodnia Mody Męskiej, powróciły na wybieg na Fashion Week London. Proste, wręcz dziecięce serduszka i nadruki zwierzęce w każdym wydaniu (zebra, żyrafa, krowa, pantera) zostały zestawione, ale zagładzone naturalną paletą barw. W beżach, brązach i bordo powstały ubrania o klasycznych dla marki fasonach, urozmaicone nietypowymi materiałami (transparentna guma). Zabrakło natomiast it shoe, bo babciny pantofelek na niskim koturnie pozbawiony był seksapilu.

Reklama

Zabawa we wzory to za mało jak na takiego giganta rynku luksusu jak Burberry. Dlatego w drugiej części pokazu Christopher Bailey postanowił podkręcić atmosferę. Trencze i ołówkowe spódnicy urozmaiciło złoto, w postaci błyszczących blaszek, przerośniętych zatrzasków i grubych frędzli z nitami. Projektant zaprezentował też piękną, luksusową wersję pasów z wiosennej kolekcji Michaela Korsa. Dzięki stonowanym kolorom i błyszczącemu wykończeniu casualowy motyw stał się bardzo elegancki. W tej części pokazu na żywo zagrał Tom Odell, muza Burberry i autor piosenki z reklamy kolekcji wiosennej. Akustyczne wykonanie piosenki "Hold me" z soulowym chórkiem miało w sobie niesamowity ładunek emocjonalny.
GALERIA

Reklama


Reklama
Reklama
Reklama