6 elementów garderoby, bez których dziewczyny z Nowego Jorku nie wyobrażają sobie jesieni
Przesiadują na schodach MET, biegnąc do biura, popijają kawę ze Starbucksa w rozmiarze L, a po godzinach - kultowe Cosmo. Okej, cała ta wyliczanka to nic innego jak powielanie wykreowanej przez popkulturę nowojorskiej kliszy. Ale ten artykuł będzie inny. Zobaczcie bez jakich elementów garderoby dziewczyny z miasta drapaczy chmur i jednego z najsłynniejszych tygodni mody naprawdę nie wyobrażają sobie swojej jesiennej garderoby.
Outfity najmodniejszych mieszkanek Nowego Jorku oraz odwiedzających je koleżanek z branży podglądamy przy okazji trwającego obecnie Fashion Weeka. Wnioski? Przygotujcie się na crème de la crème amerykańskiego stylu.
Kaszkiet Kangol
Marka Kangol odegrała kluczową rolę w zdefiniowaniu muzyczno-lifestyle’owej ery hip hopu, która trwała od wczesnych lat 80., aż do początku XXI wieku. Swoje piętno odcisnęła także na obowiązującej ówcześnie modzie. Potem, z małą przerwą, kiedy to o charakterystycznej czapce typu Peebles cap – choć z motywem striptizerki zamiast tradycyjnego logo kangura – w swojej kolekcji Resort 2017 przypomniał Alexander Wang. Przy okazji NY Fashion Week SS24, influencerki przywracają zapomniane akcesorium do łask. I wiecie co? Mamy przeczucie, że zadziornie odwróconych tył na przód kaszkietach za chwilę będą chodzić wszyscy. Łapcie je na rynku wtórnym zanim ceny nie poszybują w górę.
Skóra od stóp do głów
Nowojorska elegancja to elegancja z pazurem. Bliżej niż do modelek z pokazów Phoebe Philo dla Celine (jeszcze z akcentem nad „e”) jest Amerykankom do Trinity z Matrixa. Uwielbiają skórę i noszą ją od stóp do głów: na długich płaszczach, spodniach, topach, sukienkach spódnicach oraz akcesoriach: butach, torebkach, a nawet chustkach do włosów. Po krótkiej fazie popularności skóry we wszystkich kolorach tęczy, wracamy do korzeni. Skórzane ubrania i dodatki najpiękniej prezentują się w brązie i w czerni. I z Central Parkiem w tle.
Statement T-shirt
Podczas gdy Paryżanki nie wyobrażają sobie codziennej garderoby bez bluzek w bretońskie paski, a Skandynawki lubują się w kolorowych swetrach, nowojorki wierne są T-shirtom z nadrukami. Tej jesieni, jak należałoby wnioskować po zdjęciach street fashion z rozpoczynającego wrzesień tygodnia mody, planują wyciągać je z szafy jeszcze częściej. Noszą te biało-czarne i upstrzone kolorami. W uniwersyteckimi symbolami, abstrakcyjnymi motywami, bohaterami z kreskówek albo wypisanymi stejtmentami. Na kadrach nowojorskich fotografów street fashion wypatrzyłyśmy też niecodzienny duet, który mamy ochotę przetestować przy najbliższej możliwej okazji. Mowa o luźnym T-shircie z kontrastowym napisem włożonym pod sukienkę-chmurkę z cieniutkiej organzy – efekt „wow” gwarantowany.
Teoria „złego buta”
Ten akapit bardziej niż o konkretnym elemencie garderoby, będzie o specyficznym sposobie stylizacji. „Wrong Shoe Theory” to termin ukuty przez stałe bywalczynie Tik Toka. W najprostszym tłumaczeniu polega na założeniu butów pozornie niepasujących do reszty stroju. Nowojorskie cool girls do sukienek wkładają sneakersy, do workowatych jeansów sandałki w stylu Carrie Bradshaw, czółenka na obcasie do denimowych jortsów z poszarpanymi nogawkami, urocze baleriny do cargo pants, eleganckie mokasyny z białymi skarpetkami i pożyczonymi z szafy starszego brata spodenkami piłkarskimi. I będę to robić aż Wielkie Jabłko zasypie śnieg. A może nawet wtedy.
Torebki z krótką rączką
Wygląda znajomo? Powinno, bo małe torebki z charakterystycznym uchwytem do ściskania w dłoni nie schodzą z afisza od kilku dobrych sezonów. Mogą mieć kanciaste kontury albo obłe kształty francuskiego rogalika z nadzieniem cytrynowym, przyciągać wzrok pikowaniami, dekoracyjnymi przeczyciami albo akcentami w rockowym klimacie. Wszystkie chwyty (zbieżność słów nieprzypadkowa) dozwolone – wyrokują fashionistki z Nowego Jorku.
Po prostu jeansy
Jeansowe spodnie to baza 80% codziennych, a nierzadko i wieczorowych, stylizacji nowojorek. Podczas tygodnia mody poświęconego kolekcjom na sezon SS23, równie chętnie wkładają te niebieskie i te ciemnoszare. Kształt nogawek? Na ulicach Manhattanu dominują proste i nieco szersze, kolumnowe kroje. Ale uwaga, unpopular opinion alert: według mieszkanek Nowego Jorku „in” są także budzące wiele kontrowersji rurki z denimu. W końcu to one zawsze lubiły się z nogawkami typu „skinny” najbardziej i to one zdają się przywracać je do łask.