55-letnia Gillian Anderson zachwyca na czerwonym dywanie w obcisłej sukience i wyznaje, dlaczego prawie rzuciła aktorstwo
Gillian Anderson urzekła publiczność swoją elegancją podczas światowej premiery filmu "Mocny temat", w którym wciela się w rolę dziennikarki Emily Maitlis. Gwiazda po raz kolejny udowodniła, że wiek to tylko liczba.
W tym artykule:
- Gillian Anderson kradnie show na premierze filmu "Mocny temat"
- Gillian Anderson szczerze o aktorstwie
Gillian Anderson jest ikoną telewizji i kina od ponad trzech dekad. Zaczynała od roli agentki Scully w serialu "Z Archiwum X", później mogliśmy ją oglądać w komediodramacie "Sex Education", a ostatnio wystąpiła jako Margaret Thatcher w "The Crown". Gwiazda jest stale obecna w show-biznesie, a każde jej pojawienie się na czerwonym dywanie wzbudza emocje.
Gillian Anderson kradnie show na premierze filmu "Mocny temat"
55-letnia aktorka, która wciela się w rolę dziennikarki Emily Maitlis w nadchodzącym dramacie Netfliksa "Mocny temat", błyszczała jako główna gwiazda wieczoru na czerwonym dywanie podczas londyńskiej premiery filmu. Gillian zaprezentowała się w obcisłej sukience midi bez ramiączek utrzymanej w kolorze butelkowej zieleni. Strój uzupełniały srebrne sandałki na obcasie oraz minimalistyczna biżuteria. Anderson po raz kolejny udowodniła, że wiek nie ma znaczenia, jeśli chodzi o styl i elegancję.
Film "Mocny temat" z udziałem Anderson zdradza kulisy słynnego wywiadu z księciem Andrzejem w BBC, który przyczynił się do jego kompromitacji w 2019 roku. Jak się okazuje, istniało duże prawdopodobieństwo, że Gillian Anderson już nigdy nie zagra w żadnej produkcji.
Gillian Anderson szczerze o aktorstwie
Kilka dni przed premierą, Anderson podzieliła się rozmowie z "The Guardian" swoimi refleksjami na temat aktorstwa i momentu, w którym prawie zrezygnowała z występów na szklanym ekranie. Wszystko z powodu złej recenzji, jaką otrzymała za rolę w filmie "The House of Mirth".
Myślałam o tym niedawno, jadąc na Bafta i Złote Globy. Wszyscy ci artyści, którzy włożyli w tę pracę wszystko: krew, pot, łzy, pieniądze. Na drugim miejscu stawiają swoje rodziny w obliczu tej wyjątkowej wizji, a potem… nie zostają nominowani (...) jedna szczególnie przerażająca recenzja na temat mojego występu w "The House of Mirth" prawie sprawiła, że rzuciłam aktorstwo. Ten moment naprawdę otworzył mi oczy i brutalnie pokazał zmienność tej branży.
Na szczęście Gillian nie zrezygnowała z aktorstwa i już 5 kwietnia będziemy mogli ją podziwiać w kolejnej genialnej roli w Netfliksowej produkcji.