Więcej bodźców, mniej czasu. Jak radzić sobie z wyzwaniami, które stawia przed nami współczesny świat? Sprawdź, co mówią na ten temat ekspertki
Stop! Zatrzymaj się, weź oddech i posłuchaj. Dziś wszyscy pędzimy, a od coraz szybszego tempa życia właściwie nie ma już ucieczki. To błędne koło jest największą pułapką i zagadką współczesnego świata. Nadmiar bodźców to nasza nowa codzienność. Jednak czym tak naprawdę jest przebodźcowanie, jak się przejawia i przede wszystkim jak mądrze sobie z nim radzić? Warto posłuchać ekspertek.
W tym artykule:
- Zatrzymać rozpędzoną karuzelę
- Wsłuchując się w siebie
- Organizm w chronicznym „trybie on”
- Recepta na zdrowie
Zatrzymać rozpędzoną karuzelę
Przebodźcowaniem nazywamy stan psychofizyczny, w którym jesteśmy przeciążeni nadmierną ilością bodźców, co negatywnie wpływa na nasze zdrowie i przyczynia się do chronicznego zmęczenia czy stresu. Palące zjawisko nabrało rozpędu w erze cyfrowej, w dobie błyskawicznego rozwoju nowych technologii i mediów społecznościowych. Chcemy szybciej, więcej, mocniej – bardziej niż kiedykolwiek w dziejach ludzkości.
– Wielowarstwowość życia sprawia, że przebodźcowanie staje się naszym codziennym towarzyszem, ponieważ kultura pośpiechu i nieustannego dążenia do sukcesu tylko potęguje ten stan – zwraca uwagę Bogna Gąsiorowska, była prezeska Polskiego Instytutu Mindfulness.
Nie oznacza to jednak, że jesteśmy całkowicie bezsilni i skazani na klęskę w obliczu rozpędzonej machiny współczesnego świata. Orężem w tej walce są… spokój i balans. Choć mówi się o tym coraz więcej, to z praktyką bywa różnie. Uważasz, że nie masz czasu na odpoczynek? A może tylko tak ci się wydaje, bo przywykliśmy do tego, by się „zagłuszać”? Nad tym problemem pochyliła się marka Answear w kolejnym cyklu z serii „Zadbaj o to, co jest w środku”, skupiając się na temacie „wewnętrznego spokoju”.
Wsłuchując się w siebie
Dwugłos najnowszej edycji projektu należy do ekspertek, których nie trzeba przedstawiać osobom zainteresowanym kwestiami dbania o swój dobrostan. Są to Marta Niedźwiecka, autorka książki i kultowego podcastu „O zmierzchu”, oraz Joanna Wojsiat (do niedawna Podgórska), doktor nauk biologicznych i twórczyni podcastu „Wojsiat ogólnie”. Problem przebodźcowania rozkładają one na czynniki pierwsze dwutorowo: psychologicznie i biologicznie. W ciekawej, dwuodcinkowej rozmowie mówią jednym głosem: – Nie, nie walczcie z przebodźcowaniem. Walczcie z tym, co do przebodźcowania doprowadziło. Specjalistki uświadamiają, że jest to mechanizm regulacyjny, który próbuje powiedzieć nam coś ważnego.
Organizm w chronicznym „trybie on”
Walcz i uciekaj! – taki komunikat każdego dnia bombarduje z różnych stron nasz mózg. Przebodźcować może nas wszystko i wszędzie: nadmiar obowiązków, presja otoczenia, wewnętrzny krytyk, miejski hałas czy nawet za dużo atrakcji. Jak najczęściej odpowiadamy? Zamiast wsłuchać się w potrzeby swojego organizmu, „dokładamy do pieca”, czyli opracowujemy wymyślne reakcje obronne: od zwiększenia ilości zadań aż po ucieczkę w uzależnienia. Finalnie nie koimy rozdygotanego systemu nerwowego, a jeszcze bardziej pogarszamy swoje samopoczucie i zdrowie.
– Bardzo często organizujemy sobie rzeczywistość w taki sposób, żeby nie wejść w pauzę, nie wejść w stan ciszy, bo wtedy zostalibyśmy z własnymi myślami i uczuciami, a tam może być sajgon – mówi Marta Niedźwiecka.
Recepta na zdrowie
Autorka „O zmierzchu” wspomina w rozmowie o systemie medycznym w Belgii. Gdy do lekarza pierwszego kontaktu zgłosi się tam pacjent z syndromem przebodźcowania, otrzymuje on zwolnienie na 21 dni z następującymi zaleceniami wypisanymi na recepcie: ruch, natura i kultura. Brzmi nieprawdopodobnie, a jednak nauka dopatruje się w tym dobroczynnego wpływu na współczesnego człowieka. W podcaście ekspertki dzielą sektory radzenia sobie z przebodźcowaniem na trzy filary: podstawowy (jedzenie, spanie, oddychanie), związany ze sferą emocji (regulacja wewnętrzna i zewnętrzna, relacyjność) oraz układanie się ze światem (praca, wyzwania). Nie ma jednak uniwersalnej metody. Kluczem jest uważność w poszukiwaniu złotego środka, czyli własnej definicji wewnętrznego spokoju.
– Mnóstwo otwartych aplikacji, ostatecznie nic nie działa. Wyobraźmy sobie, że w naszym umyśle jest tak samo. Multitasking nie działa i mam nadzieję, że to już wszyscy wiemy – puentuje Joanna Wojsiat.
Materiał promocyjny marki Answear