W dniu 30. urodzin ELLE moja skóra musi wyglądać idealnie. Przed wielką galą chciałam zapewnić jej solidną dawkę nawilżenia i uzyskać promienny wygląd. Na szczęście całkiem niedawno odkryłam linię Hydro Boost, która odpowiada na potrzeby mojej suchej, wrażliwej i skłonnej do podrażnień skóry. I przede wszystkim fantastycznie odbudowuje barierę hydrolipidową, ale zacznijmy od początku.

Cel? Nawilżenie i regeneracja

Bariera hydrolipidowa to struktura składająca się z cząsteczek wody i tłuszczu. Chroni przed negatywnym wpływem czynników zewnętrznych, a także zapobiega utracie wody z naskórka. Osłabienie bariery ochronnej może skutkować nadmierną suchością, uczuciem ściągnięcia po umyciu i w ciągu dnia, widocznym zaczerwienieniem, podrażnieniem czy nadwrażliwością skóry na kosmetyki. Co równie ważne, nie może się ona w pełni zregenerować. Dlatego tak istotne jest, aby odpowiednio się o nią zatroszczyć, dostarczając kojącej dawki nawodnienia.

Sama zmagam się z problemem suchej skóry, więc jak tylko dowiedziałam się o nawadniającej linii od NEUTROGENA®, to od razu stała się ona numerem jeden ma mojej wishlist.

W ten oto sposób w mojej kosmetyczce znalazła się kompleksowa pielęgnacja Hydro Boost, zapewniając mojej skórze właściwy poziom nawodnienia i nawilżenia, jednocześnie dbając o jej silną barierę ochronną.

Efekt? Totalny hit – moja skóra dokładnie tego potrzebowała, aby zyskać upragniony GLOW!

Mat. własne

Oto moja nowa rutyna pielęgnacyjna (w czterech prostych krokach) z NEUTROGENA® Hydro Boost

Pierwszy krok to demakijaż. Woda micelarna Hydro Boost skutecznie usuwa zanieczyszczenia skóry i makijaż (nawet ten wodoodporny i to w dodatku bez zbędnego pocierania!). Połączenie trzech rodzajów cząsteczek micelarnych oraz kwasu hialuronowego sprawia, że cera staje się nie tylko czysta, lecz także intensywnie nawilżona. A co istotne, dzięki skutecznej, ale łagodnej dla naskórka formule, produkt możecie stosować bez względu na to jaki typ skóry posiadacie.

Wystarczy nanieść wodę micelarną na płatek kosmetyczny i oczyścić nim skórę twarzy (psst… świetnie sprawdza się również do delikatnej skóry okolic oczu).

Mat. własne

Czas na dogłębne oczyszczanie. Nawadniający żel do mycia twarzy Hydro Boost pokochałam od pierwszego użycia za lekką formułę i przyjemny efekt odświeżenia. Kosmetyk usuwa zanieczyszczenia i makijaż, pozostawia skórę oczyszczoną, miękką i nawodnioną. Co dla mnie niezwykle ważne to to, że nie powoduje przy tym ściągnięcia i wysuszenia. To wynik połączenia technologii oczyszczającej z substancją nawadniającą i kwasem hialuronowym. Żel nie zatyka porów i dobrze sprawdzi się też do skóry wrażliwej.

Kosmetyk nakładam na zwilżoną twarz i rozprowadzam go, lekko masując aż do momentu powstania piany. Na koniec dokładnie spłukuję i z tak przygotowaną skórą przechodzę do następnego etapu pielęgnacji.

Mat. własne

Kolejny krok to nawadnianie. Ultranawadniające serum Hydro Boost to potężny zastrzyk energii dla skóry. Według mnie jest niezbędnikiem każdej kosmetyczki. Nie tylko intensywnie nawilża i rozświetla zmęczoną cerę, lecz także ujędrnia i pomaga wygładzić drobne zmarszczki. Swoje działanie opiera na nawadniającym skórę kwasie hialuronowym oraz aminokwasach, które wzmacniają barierę ochronną. Zawiera też elektrolity ułatwiające przyswajanie pozostałych składników. Lekka i szybko wchłaniająca się formuła sprawia, że idealnie nadaje się pod makijaż. A ten przyjemny efekt nawodnienia odczuwamy aż przez 72h*!

Dwa razy dziennie aplikuję równomiernie dwie pompki produktu na oczyszczoną skórę twarzy i szyi. Moja skóra jest mi za to naprawdę wdzięczna! Wygląda zdrowo i promiennie – po prostu WOW!

Mat. własne

Idealnym uzupełnieniem pielęgnacji okazał się nawadniający water żel Hydro Boost wzbogacony kwasem hialuronowym, roślinną trehalozą, aminokwasami i elektrolitami. Kosmetyk zawiera również „suche” silikony, które tworzą na cerze ochronny, nawilżający film. Przy regularnym stosowaniu zauważyłam, że żel nie tylko intensywnie nawilża skórę, lecz także przywraca jej sprężystość, wygładza i dodaje blasku na cały dzień. Jego lekką, wodnistą konsystencję i szybkie działanie polubił również… mój mężczyzna. Tak, kosmetyk jest też polecany dla panów. Sprawdza się zarówno przy cerze normalnej, jak i mieszanej.

Produkt nakładam codziennie na oczyszczoną skórę twarzy i szyi na serum. Z własnego doświadczenia mogę potwierdzić, że doskonale nadaje się również pod makijaż. Water żel stał się moim nieodłącznym przyjacielem każdego poranka!

Mat. własne

Rutyna pielęgnacyjna z kosmetykami NEUTROGENA® Hydro Boost sprawdziła się u mnie na co dzień, ale okazuje się też strzałem w 10 przed wielkim wyjściem. Koniecznie wypróbuj ich działanie, jeśli chcesz, by twoja skóra stała się odżywiona, promienna i jeśli chcesz mieć pewność, że twój makijaż będzie wyglądał świetnie. Gwarantuję, że efekt glow cię nie zawiedzie!

Pełną gamę produktów z linii NEUTROGENA® Hydro Boost znajdziesz tutaj.

*w porównaniu ze skórą bez aplikacji serum

Tekst napisała Sylwia Arlak

Materiał promocyjny marki NEUTROGENA® Hydro Boost