Reklama

Znudził wam się cichy luksus? Projektantowi również, i nie omieszkał wyrazić swojej frustracji w notatkach do pokazu. „Jestem zmęczony ciągłym utożsamianiem nowoczesności z prostotą: Czy nowe nie może być również ekstrawaganckie? Czy nasza fiksacja na punkcie tego, co wygląda lub wydaje się nowoczesne, stała się ograniczeniem? Czy kosztowało nas to utratę wyobraźni?” - napisał. Jego najnowsza kolekcja, zatytułowana „Icarus”, jest luksusem donośnym jak gong, ale wcale nie mniej wyrafinowanym. Impulsem były znalezione przez niego wstążki z okresu międzywojennego, a odwołania rozciągają się od lat 20. do lat 90. XX wieku. „Wszystkie techniki są w zasadzie technikami haftu z przełomu [XIX i XX wieku]” - powiedział Roseberry za kulisami po pokazie. Efekt był równie olśniewający, co największe działa legendarnych couturierów, którym składał hołd - wśród nich Madame Grès, Charles Frederick Worth, Paul Poiret, Yves Saint Laurent i Azzedine Alaïa.

Reklama

„To obietnica ucieczki, ponieważ szukał ucieczki" - dodał o motywie Ikara. „To właśnie może zaoferować couture. To obietnica zaledwie 15 minut zawieszonej rzeczywistości”.

Reklama
Reklama
Reklama