Reklama

Dla tych, którzy cenią ciszę i spokój, nie tęsknią za zgiełkiem barów après-ski, a dla których najważniejsze w górach są narty, idealne jest Maso Corto. W czasie sezonu nie ma w tym małym kurorcie w Tyrolu Południowym tłumów, bo turyści go jeszcze nie odkryli. Na wyciąg nie trzeba czekać w długiej kolejce, a zjeżdżając ze stoku, w zasadzie w samotności można podziwiać piękno Alp. I jeszcze jeden bonus: w przeciwieństwie do obleganych ośrodków, ta- kich jak Kaprun czy Hintertux, tu nartostrady są na wyciągnięcie ręki: stacja kolejki, która prowadzi na lodowiec, znajduje się tuż przy wyjściu z hotelu. Podróż na szczyt zajmuje zaledwie sześć minut.

Reklama

Maso Corto (Tyrol Południowy, Włochy)

Położone jest na wysokości około 2000 m n.p.m. Kilka hoteli i restauracji, jeden sklep i stacja kolejki linowej. To wszystko. Może właśnie dlatego to doskonałe miejsce na zimowe wakacje z rodziną. Tym bardziej że część pracowników kurortu – obsługa hotelowa i instruktorzy – mówi po polsku. Ta lokalizacja sprzyja nie tylko do- świadczonym narciarzom, lecz także tym, którzy chcą rozpocząć swoją przygodę z białym szaleństwem. Tak zwana ośla łączka może się wydawać wyzwaniem, ale dzięki pomocy profesjonalnych instruktorów każdy połknie bakcyla narciarstwa czy snowboardingu. Tor saneczkowy i doskonałe trasy biegowe to dodatkowe atrakcje w Maso Corto. Na stokach lodowca Hochjoch (około 3000 m n.p.m.) można jeździć praktycznie przez cały rok. Widok po wyjściu z kolejki – skute lodem, ciągnące się aż po horyzont łańcuchy gór – robi wrażenie na każdym. W tym właśnie miejscu rozpoczyna się Schmugglerabfahrt, czarna ośmiokilometrowa trasa zjazdowa do doliny. Jest tu także park dla snowboardzistów uwielbiających freestyle. I restauracja – dla każdego, kto chce odpocząć. Dzięki świetnym warunkom narciarskim, jakie panują na lodowcu Hochjoch, tuż przed rozpoczęciem Hotel Top Residence Kurz jest położony obok wyciągu na stoki narciarskie ośrodka Schnalstal Glacier. W lokalnych restauracjach zjemy i po tyrolsku, i po włosku.
sezonu – w okolicach października – do Maso Corto przyjeżdża sportowa śmietanka z całej Europy. W miasteczku można wtedy spotkać chłopaków ze snowboardowej grupy Isenseven, szlifującego formę mistrza biathlonu, Norwega Ole Einara Bjørndalena czy przeciwniczkę naszej Justyny Kowalczyk, Marit Bjørgen. Zimą długość wszystkich tras – o różnych stopniach trudności – wynosi około 40 km. Latem narciarze mogą korzystać z 10. Warto wiedzieć, że zatrzymując się w jednym z lokalnych hoteli, otrzymamy zniżkę na skipass.
W Maso Corto nie znajdziemy tętniących życiem nocnym klubów, luksusowych butików ani wyszukanych restauracji. Goście kurortu rozmawiają o swoich wyczynach nad brzegiem hotelowego basenu z relaksującym widokiem na Alpy. Odpoczywają w hotelowych spa, a na zakupy nie mają czasu. Co prawda żaden lokal gastronomiczny w kurorcie nie ma gwiazdki Michelina ani nawet ambicji choćby na jedną, ale zjemy tu tradycyjne tyrolskie dania (np. speck z jajkiem – doskonały na śniada- nie) lub włoskie (podają tu całkiem niezłą pizzę!). Bardziej wyszukane atrakcje czekają w dolinie – trzeba zjechać do Merano lub Bolzano. W Tyrolu Południowym to, co włoskie, miesza się z tym, co austriackie, i doświadczymy tego na każdym kroku. Dowód? Spritz, inaczej veneziano, najsłynniejsze aperitivo północnych Włoch, wymyślili Austriacy. Za mało im było bąbelków we włoskim prosecco, więc dodali do niego gazowanej wody.

INFORMACJE PRAKTYCZNE

JAK DOTRZEĆ? Tanimi liniami lotniczymi do Werony (WizzAir) lub Wenecji (Ryanair), a stamtąd wynajętym samochodem (koszt już od 80 euro za tydzień).
GDZIE SPAĆ Top Residence Kurz – apartamenty z aneksem kuchennym i łazienką od 413 euro za tydzień (w zależności od liczby osób i pory wypoczynku). masocorto.it
GDZIE JEŚĆ W Maso Corto znajduje się kilka restauracji serwujących tradycyjne dania. Wielbicielom kulinarnych wrażeń polecamy lokale w Merano i Bolzano. viamichelin.pl
Silvretta Arena należy do największych terenów narciarskich w Austrii. Jest tam aż 238 km tras.

Paznaun – Ischgl Tyrol (Tyrol, Austria)

Kiedy Ernest Hemingway razem z pierwszą żoną Hadley Richardson przyjechali w 1925 roku na ferie zimowe do tyrolskiej doliny Paznaun, nic nie wskazywało na to, że niecałe 100 lat później to miejsce stanie się najsłynniejszą w całej Austrii imprezownią dla narciarzy. Najbardziej znanym kurortem w dolinie jest Ischgl (1400 m n.p.m.) Miasteczko rozkwita zimą. Do niecałych 1600 mieszkańców w szczycie sezonu dołącza ponad 11 500 gości. Wybór noclegów i restauracji, w tym aż siedmiu wyróżnionych czapkami przez Gault & Millau, jest naprawdę ogromny. W tym roku sezon narciarski zacznie się tu 23 listopada i będzie trwał do 1 maja 2018. Za każdym razem jest to wielkie wydarzenie, świętowane na świeżym powietrzu na Idalp (2320 m n.p.m). Odbywają się m.in. koncerty „Top of the Mountain” z udziałem międzynarodowych gwiazd. Właśnie z Idalp prowadzą wyciągi we wszystkie strony. Dzięki temu tłumy rozpraszają się na cały teren narciarski Silvretta Arena. Obejmuje on prawie 240 km tras. Większość to czerwone (150 km), na bardzo zaawansowanych sportowców czeka 15 km czarnych, a początkujący mogą wybierać z 39 km niebieskich.

Tutejsza szkoła narciarska (skischuleischgl.at) nie narzeka na brak klientów. Jest tylu chętnych, że pracuje dla niej aż 150 instruktorów z całego świata. Na obiad blisko stoku najlepiej umówić się w restauracji Idalp-Panorama. Serwują tam tyrolskie i austriackie specjalności, jak sznycel, käsespätzle i kaiserschmarrn, a widoki z tarasu na masyw Alp są naprawdę spektakularne. Około godziny 16 wszyscy ruszają powoli w dół. Czas na après-ski! Obok dolnych stacji wyciągów w Ischgl na narciarzy czekają już otwarte wszystkie bary. Najsłynniejsze (i najgłośniejsze) to Kuhstall, Trofana Alm i Champagner-hütte. Spokojniejsza atmosfera panuje w Delikatessen Plangger. Potem czas na kolację i przebranie się. Od niedawna nie można chodzić nocą w butach narciarskich – za dużo gości narzekało na brak snu przez głośne tupanie imprezowiczów na ulicy. Ischgl słynie właśnie z tego, że odbywają się tam najlepsze imprezy w całych Alpach. Nie bez powodu mówi się o nim „alpejska Ibiza”. Turyści bawią się do białego rana w Pacha albo Posthörndl. By odpocząć od tłumów, trzeba się wybrać 10 km dalej, do miejscowości Galtür. Znajdujący się tam teren narciarski Silvapark jest bardzo popularny przede wszystkim wśród rodzin z dziećmi. Jest zdecydowanie mniejszy niż Silvretta Arena w Ischgl. Ale za to miłośnicy biegówek poczują się tam jak w raju, w otoczeniu przepięknych gór i jezior czeka na nich 74 km przygotowanych tras, z których można korzystać za darmo. Dzięki wysokiemu położeniu śnieg na Galtür (1584 m n.p.m.) jest gwarantowany od grudnia do wiosny.

INFORMACJE PRAKTYCZNE

Reklama

JAK DOTRZEĆ?
Samochodem: Dojazd z Warszawy trwa około 12 godzin. W Czechach i Austrii obowiązują opłaty za autostrady. Winiety można kupić na stacjach benzynowych.
Samolotem: Najbliższe lotnisko to Innsbruck (100 km od Ischgl). Dalej pociągiem do Landeck, stamtąd jeszcze 40 km do Ischgl autobusem, który jest za darmo dla osób z ważnym skipassem.
GDZIE SPAĆ
W samym Ischgl jest około 11 500 miejsc noclegowych, w tym 80 hoteli czterogwiazdkowych. Rezerwacje można robić na ischgl.com/pl/booking. Tańsza opcja to wynajęcie apartamentu albo nocleg w sąsiednich miejscowościach, np. Mathon, Kappl i Galtür.
GDZIE JEŚĆ
Restauracje: Stüva
(hotel Yscla, Ischgl, yscla.at/restaurant-ischgl),
Idalp-Panorama (Ischgl),
Lucy Wang (Ischgl),
Wirtshaus Walserstube
(Mathon, wirtshaus-walserstube.at),
Panorama-Tenne (hotel Almhof, Galtür).

Reklama
Reklama
Reklama