Reklama

Aplikacje randkowe idą w odstawkę

Kobiety są sfrustrowane aplikacjami randkowymi i nie da się tego ukryć - zarówno Bumble, jak i konkurencyjna Match Group, która jest właścicielem Tindera i Hinge, odnotowały spadek wartości akcji o ponad 80% w porównaniu do rekordowych poziomów sprzed trzech lat. Aby temu zaradzić, Bumble, które w zeszłym roku odnotowało stratę netto w wysokości 1,9 miliona dolarów i w lutym zwolniło 350 osób, próbuje odświeżyć swój wizerunek. Ich nowe slogany, które od wczoraj dominują w algorytmie TikToka, są jednak całkowitym strzałem w kolano.

Reklama

W teorii zmiany wydawały się obiecujące. Bumble wprowadziło „Opening Moves”, zaktualizowaną funkcję zapewniającą kobietom większą kontrolę nad inicjowaniem rozmów. Billboardy promujące aktualizację Bumble, ozdobione żartobliwymi sloganami typu „Wąsy nie liczą się jako cecha osobowości”, wydawały się całkiem nieszkodliwe. Ale potem pojawiły się najnowsze reklamy z komunikatami „You know full well a vow of celibacy is not the answer [Doskonale wiesz, że celibat nie jest rozwiązaniem]” i „Thou shalt not give up dating and become a nun [Nie należy rezygnować z randek i zostawać zakonnicą]”, które wzbudziły ostry sprzeciw użytkowniczek, szczególnie na TikToku.

Rynek matrymonialny: tak zły, że kobiety wolą celibat

Media społecznościowe, w szczególności TikTok, rozgorzały krytyką kampanii Bumble. Użytkowniczki wyrażały frustrację z powodu tego, co postrzegały jako pozbawioną wyczucia próbę wywierania presji na kobiety, by umawiały się na randki i angażowały się w kulturę swobodnego seksu. Wielu z nich podkreśliło ironię tego, że platforma, która rzekomo koncentruje się na doświadczeniach kobiet, jednocześnie lekceważy ich autonomię i preferencje.

„Przysięga celibatu nie jest rozwiązaniem? Więc co jest rozwiązaniem? Oddawanie się obdartusom, którzy na to nie zasługują?"

Niektóre komentarze były nawet ostrzejsze. „To szalone, że po tym, jak odebrano nam autonomię cielesną, a w niektórych stanach kobiety mogą zostać stracone za aborcję (...) próbują nam powiedzieć, że nie możemy zrezygnować z chodzenia na randki i uprawiania seksu. To jest wojna przeciwko kobietom” - powiedziała TikTokerka TheWindWitch.

„Przysięga celibatu nie jest rozwiązaniem? Więc co jest rozwiązaniem? Oddawanie się obdartusom, którzy na to nie zasługują? Et tu, Bumble? Bombarduje się nas już informacjami o epidemii męskiej samotności (...). Więc teraz mamy całą tę presję ze strony mediów informacyjnych, społeczeństwa, patriarchatu, ze wszystkich stron mówiącą nam: po prostu poddaj się, przestań z tym walczyć, daj mężczyznom to, czego chcą - i wy też to robicie? (...) Do mężczyzn, którzy odmawiają ułożenia sobie życia, aby stać się godnymi partnerami, ale nadal chcą, żebyśmy się nimi zadowoliły: nie!”.

Krytyczne komentarze nawiązywały też do „4B” - ruchu wywodzącego się z Korei Południowej, polegającego na rezygnacji z heteroseksualnego małżeństwa („bihon”), rodzenia dzieci („bichulsan”), randkowania („biyeonae”) i seksu („bisekseu”). Innymi słowy, koreańskie kobiety mają tak dość mizoginii, że strajkują przeciwko związkom heteroseksualnym i wszystkim, co tradycyjnie by się z nimi wiązało. Chociaż niektóre z nich mogą chcieć małżeństwa lub dzieci, ich zdaniem minusy związane z koniecznością dostosowania się do tradycyjnych ról płciowych przeważają nad wszelkimi korzyściami. Ruch 4B, choć drastyczny, odzwierciedla szerszą globalną tendecję, która przejawia się w trendach typu "boysober": kobiety nie zamierzają tolerować relacji, które nie są satysfakcjonujące, nawet jeśli alternatywą jest całkowity brak życia seksualnego.

Reklama

Czy to zwiastun końca ery aplikacji randkowych? Czas pokaże. Jeśli Bumble ma nadzieję uratować swoją reputację i odzyskać zaufanie użytkowniczek, musi wsłuchać się w głosy kobiet, które rzekomo chce wspierać - i może zamienić slogany ze swoich billboardów na coś ukierunkowanego do ich męskich użytkowników.

Reklama
Reklama
Reklama