Reklama

W tym artykule:

  1. Czym jest “main character syndrome”?
  2. Czy romantyzowanie życia to klucz do szczęścia?
Reklama

Pokolenie Z nie zna świata bez internetu, Millenialsi ledwo je pamiętają. Znaczna część naszego życia rozgrywa się w mediach społecznościowych i to tam są kształtowane trendy, również te społeczne. Od jakiegoś czasu TikToka podbija era “delulu”, czyli poddanie się złudzeniom i życie w tzw. “odklejce”. Co dokładnie oznacza? “To wiara w swoje cele i marzenia, która nie musi być podparta... niczym. Fake it til you make it w wersji ekstremalnej; "prawo przyciągania" uproszczone do maksimum i bez ezoterycznej otoczki”, pisze redaktorka ELLE, Karolina Liczbińska.

Na kanwie bycia “delulu” w kulturze internetowej wyłonił się kolejny termin, czyli “main character syndrome”, typowy dla osób z pokolenia Z i młodych millenialsów. Wyjaśniamy, na czym dokładnie polega.

Czym jest “main character syndrome”?

Media społecznościowe “Main character syndrome”, czyli “syndrom głównego bohatera” to postrzeganie swojego życia jako filmowej fabuły, w którym jesteś centralną postacią. Warto podkreślić, że to termin, który powstał w mediach społecznościowych i nie jest prawdziwym zespołem ani zaburzeniem psychicznym. Ten trend jest mocno osadzony w romantyzowaniu swojego życia, czyli przypisywaniu szczególnego znaczenia pozornie codziennym obowiązkom, np. wyjściu do piekarni. Jak robią to osoby, które wyobrażają sobie siebie jako protagonistę filmowej fabuły? Na TikToku popularne jest szykowanie się w każdy sobotni poranek na wyjście po “overpriced” kawę i croissanta z ulubionej kawiarni.

Ten trend “mówi nam o tym, że młodzi nie chcą czuć się normikami zanurzonymi w szarości dnia codziennego. Nawet jadąc autobusem, można sobie wyobrażać, że jest się bohaterem czy bohaterką jakiejś romantycznej fabuły i wtedy spojrzenia rzucane przez niedomytą szybę zyskują na dramatyzmie, a ego na objętości”, tłumaczy w rozmowie z “Gazetą Wyborczą” Anna Maria Szutowicz, etnografka, badaczka generacji Y i Z, właścicielka agencji Y&LOVERS.

Reklama

Czy romantyzowanie życia to klucz do szczęścia?

Media społecznościowe odgrywają kluczową rolę w rozwoju syndromu głównego bohatera i romantyzowaniu codzienności, oferując narzędzia, które umożliwiają nieustanne prezentowanie swojego życia jako pewnej formy spektaklu. Ale romantyzowanie życia odbywa się również poza social mediami. Jeżeli skupia się ono na etapie upiększania rzeczywistości, optymistycznym podejściu do życia i skupieniu się na własnych potrzebach, może przynieść realne korzyści. Jakie? Pomaga docenić pozornie zwyczajne chwile i czerpać z nich radość. Wychwytywanie piękna w prostych czynnościach, jak poranna kawa czy spacer, może zwiększać poczucie wdzięczności i poprawiać nastrój, co z kolei może prowadzić do ogólnego poczucia szczęścia.

Reklama
Reklama
Reklama