Lune Tea - magiczne rytuały dla ciała, duszy i umysłu zamknięte w filiżance herbaty

Brand, który zrodził się dzięki odwadze marzeń

-Znajomi mówią o mnie, że jestem marzycielką albo mniej dyplomatycznie, że bujam w obłokach. Myślę, że to po części prawda, taka właśnie jestem. Więc mogę powiedzieć, że pomysł na moją markę wziął się chyba z bujania w obłokach. Wierzę, że piękno i magia kryją się w codziennych chwilach uważności, w drobnych momentach. To właśnie wtedy pomyślałam o założeniu Lune Tea.- mówi Weronika Wołejnio, założycielka marki.

Zapytaliśmy właścicielkę Lune Tea o to, skąd bierze inspiracje na herbaciane kompozycje

-Najwięcej inspiracji przywożę ze sobą z podróży. Miejsca takie jak słoneczne Bali, przepełnione uśmiechniętymi ludźmi i magiczną aurą, czy bajeczne plaże Tulum z turkusową wodą sprawiają, że łatwiej być obecnym, w pełni zatracić się w danej chwili. Bliskość oszałamiającej natury w takich miejscach sprawia, że mamy błysk w oku, że całe nasze ciało przepełnione jest radością. Naszą misją jest, aby jak najwięcej takich chwil uważności i błogiej radości przenieść do codziennej rutyny. Aby dostrzegać piękno w małych rytuałach-takich, jak chwila dla siebie z filiżanką ziołowego naparu, czy herbaty- odpowiada Weronika.

Co sprawia, że marka Lune Tea jest naprawdę wyjątkowa?

Coraz częściej słyszy się o pojęciach takich jak biohacking czy neurohacking. Za tymi pojęciami kryje się funkcjonalne działanie ziół, grzybów i adaptogenów, które potrafią wpływać na nasze parametry biologiczne-w tym wyostrzać funkcje kognitywne. Tak jak kofeina, która jest stymulantem. Połączenie wybranych ziół może mieć zatem dobroczynny wpływ na nasz organizm i dobrostan.

Dużą inspiracją dla powstania Lune Tea była tradycyjna medycyna i zielarstwo, które od tysięcy lat ewoluowało na naszej planecie. Niektóre rośliny i zioła faktycznie mają działanie funkcjonalne i wpływają w określony sposób na nasz organizm. Co więcej, działanie to zostało potwierdzone w warunkach naukowych i wdrożonych do współczesnej medycyny.

Herbata z misją

-Główną misją Lune Tea jest dodanie odrobiny magii do codzienności naszych klientów. Dlatego tak dużą uwagę przykładamy do najmniejszych szczegółów. Do każdego projektu-niezależnie od tego, czy jest to tworzenie nowej kolekcji, czy też codzienne pakowanie zamówień wkładamy dużo miłości i magii. Tak, aby klient mógł ostatecznie poczuć się wyjątkowo, naładować pozytywną energią i poczuć obecność. Chcemy, aby nasi klienci mogli rozkoszować się magią drobnych rytuałów, bez pośpiechu- mówi Weronika.

Co jest inspiracją do dalszego rozwoju marki?

-Niezwykłą inspiracją dla rozwoju marki są przede wszystkim ludzie. Jestem niezwykle wdzięczna za to, że Lune Tea przyciąga do siebie tak wiele wspaniałych dusz. Uwielbiam naszych klientów oraz ambasadorów marki-ich miłość i pasję do życia, dobrą energię, którą nas obdarzają każdego dnia. Z wieloma z nich jestem w stałym kontakcie i mam nadzieję, że jak najdłużej będę miała taką możliwość!- dodaje.

4 propozycji na herbaciany rytuał od redakcji Elle:

1. Green Sencha
   Green Sencha z prefektury Kioto na południu Japonii uznawana jest za herbatę o najwyżej jakości. Liście Senchy zrywane są w pierwszym zbiorze co wpływa na jej delikatny smak pozbawiony goryczy. Do Japonii została ona sprowadzona z Chin przez mnichów, którzy zawierzyli w jej właściwości lecznicze. Okazuje się, że mieli rację! Zielona herbata spowalnia procesy starzenia i ma szerokie spektrum działań korzystnych dla zdrowia. Może to jest Japoński sekret długowieczności?