Zakazana reklama z Madonną wraca na ekrany. W 1989 roku oburzyła widzów, dziś zbiera pochwały
Kiedyś siała zgorszenie i ściągała gromy na nadawców, dziś większość z nas zastanawia się, o co tyle krzyku. Madonna była pionierką skandali i nie zrezygnowała z prowokacyjnego wizerunku nawet przy współpracy z Pepsi. Teraz niesławna reklama z udziałem gwiazdy znów dociera do odbiorników. Tym razem mowa nie tylko o telewizorach, ale też laptopach i smartfonach. Producent słodkich napojów udostępnił w sieci klip 34 lat po pierwszej emisji, która wówczas mocno zbulwersowała widzów.
To, że znane twarze podbijają wyniki sprzedaży, marketerzy wiedzą od dawna. Po dziś dzień chętnie zapraszają na plan zdjęciowy popularnych aktorów, muzyków i sportowców, licząc na niebotyczne zyski i medialny szum. Z tą różnicą, że obecnie muszą dwoić się i troić, aby zrobić piorunujące wrażenie na klientach. Najlepiej widać to podczas finału Super Bowl, który nadwyręża budżety promocyjne i wyobraźnię copywriterów. Wcześniej, aby zrobić furorę, wystarczyło wręczyć ubranej w denimowe szorty Cindy Crawford białą puszkę z czerwono-niebieskim logo. I już, kultowa reklama gotowa. Równie dobrze, choć ze zgoła innych powodów, w historii zapisało się nagranie, w którym Pepsi połączyło siły z szykującą się do wydania 4. studyjnego albumu Madonną.
Zakazana reklama z Madonną wraca na ekrany. Piosenkarka zabrała głos na Instagramie
Reklama z Madonną weszła na antenę w 1989 roku, skąd tuż po debiucie siłą ściągnęły ją oburzone środowiska katolickie. Przed trzema dekadami kontrowersje wywołały sceny, w których artystka tańczy na tle płonących krucyfiksów i całuje czarnoskórego świętego. W efekcie bojkotu zainicjowanego przez religijnych konsumentów marka wyrzuciła do kosza wielomiesięczne negocjacje i 5 milionów dolarów, jakie przelała na konto piosenkarki, tym samym uginając się pod żądaniami opinii publicznej. Reklama została usunięta z ramówki i zastąpiona ugrzecznioną wersją z Robertem Palmerem.
Teraz wydaje się, że słynne wideo z hitem „Like a Prayer” zostało ostatecznie rozgrzeszone. Najpierw marka udostępniła reklamę w sieci, potem wyświetliła na gali wręczenia nagród MTV. Nie uszło to uwadze królowej popu, która skomentowała nieoczekiwany zwrot akcji w mediach społecznościowych. Przyznała, że choć klip okazał się fiaskiem, to dla niej był artystycznym zwycięstwem. Wpis wokalistki spotkał się z ciepłym przyjęciem.
„34 lata temu nakręciłam reklamę z Pepsi, żeby uczcić wydanie mojej piosenki »Like a Prayer«” – napisał 65-latka na Instagramie. „Reklama została natychmiast zdjęta z anteny, kiedy odmówiłam ingerowania w jakiekolwiek sceny [...] Tak rozpoczęła się moja znakomita kariera jako artystki, która nie godzi się na kompromisy burzące artystyczną integralność. Dziękuję, Pepsi, że w końcu uświadomiliście sobie geniusz naszej współpracy. Artyści są po to, aby zakłócać spokój”.